"Za dużo o rozwodach, za mało o..."

(fot. Wikimedia Commons)
KAI / mm

Francuscy biskupi nie są zadowoleni z przebiegu kościelnej debaty przed Synodem Biskupów o rodzinie. Zbyt dużo uwagi poświęca się ich zdaniem sytuacji rozwodników żyjących w związkach niesakramentalnych.

Dał temu wyraz w rozmowie z Radiem Watykańskim przewodniczący Episkopatu Francji abp Georges Pontier. Jest to ważny problem we współczesnym społeczeństwie. Nie może on nam jednak przysłonić przesłania, które przekazuje swym życiem tak wiele par, przeżywających swe małżeństwo w całym pięknie i czerpiących z tego szczęście - zaznaczył abp Pontier.

"W naszym przekonaniu - powiedział przewodniczący Episkopatu Francji - bardzo ważne jest pozytywne przesłanie o małżeństwie. Dają je właśnie te pary, rodziny chrześcijańskie, które świadczą o szczęściu płynącym z trwałego związku, otwarcia na życie, wychowywania swych dzieci, dochowywania wierności. Jest to naprawdę drogą szczęścia, która scala życie i osobę, i której pragnął dla nas Bóg. A zatem naszym zdaniem trzeba przede wszystkim przekazać to pozytywne przesłanie, a nie zatrzymywać się na jednej tylko kwestii, która niewątpliwie jest trudna, budzi zainteresowanie a także nadzieje na jakieś rozwiązanie. A rozwiązanie i tak prawdopodobnie nie będzie odpowiadało temu, czego życzyliby sobie ludzie. Nie oznacza to oczywiście, że mamy zapominać o duszpasterskiej opiece nad tymi, którzy przeżywają trudności. Nie chcemy jednak, by ta sprawa zdominowała całą debatę i by zapomniano o bogactwie życia chrześcijańskich małżeństw".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Za dużo o rozwodach, za mało o..."
Komentarze (9)
G
gość
5 czerwca 2014, 19:18
Powinno być przemyślane wychowanie do chrześcijańskiego małżeństwa. Jakieś elementy rozeznania kogo wybierać i jak.
T
tak
9 kwietnia 2014, 11:02
Wreszcie rozsądnym głos w tej sprawie. Czy użalanie sie nad  złem jest na pewno zgodne z wola Bożą?
F
franek
9 kwietnia 2014, 11:33
Masz rację! Kto patrzy w ciemność to i ciemność patrzy na niego. Kto patrzy na jasność to i ona na niego patrzy.
Z
zadowoleni?
8 kwietnia 2014, 22:18
A tymczasem w katedrze w Kordobie w Argentynie za zgodą arcybiskupa  lesbijkom ochrzczono dziecko, które one "wychowują". Całowały się w kościele i przed kościołem. Wyraziły nadzieję na przyszły ślub w kościele. Przedtem w imieniu dziecka wyrzekły się szatana? Efekt Franciszka. I co, deonowcy, zadowoleni? Tego chcieliście. Kościół jest już nowoczesny. Na czasie. miłosierny. Czy tak, księża jezuici z Deonu? Zadowoleni?
O
okoń
9 kwietnia 2014, 00:50
Dlaczego z powodów psychicznych tych pań należy odmówić dziecku chrztu świętego? Przecież to dziecko nie ma wpływu, jakich ma opiekunów.
9 kwietnia 2014, 07:08
Ja bym proponował połączenie takiego chrztu z oficjalnym odebraniem dziecka tym paniom i oddania go pod adopcję miłujących rodziców - mężczyzny i kobiety.
P
prast
9 kwietnia 2014, 07:36
Jeżeli okoń nie rozumie, dlaczego ten chrzest i zachowanie tych zboczonych kobiet to była profanacja i gorszenie, to nikt na to nie poradzi. Okoń ma problemy z oceną spraw. Zdarza się.
P
problem
9 kwietnia 2014, 08:14
okoń; dlatego, bo  chrzci się dzieci rodziców, którzy dają rękojmię wychowania dziecka w wierze. A w tym przypadku ten wymóg nie jest spełniony - rodzice(?) dziecka żyją na sposób grzeszny. Własnym przykładem depczą naukę i podstawowe zasady Kościoła.
BK
Boża Królewna
9 kwietnia 2014, 10:07
Chrzest to nie jest coś, co się należy każdemu. Kiedyś chrzest przyjmowali dorośli ludzie po latach odpowiedniej formacji. Dziś, by ochrzcić niemowlę, też trzeba spełnić pewne warunki - żyć po chrześcijańsku i przyrzec, że wychowa się dziecko po chrześcijańsku. Ale teraz wiedza o chrzcie i o całej naszej wierze jest tak żałośnie niska, że wielu ludzi traktuje sakrament jak jakieś zaklęcie (albo tradycję) i oburza się, gdy odpowiedzialny kapłan ze słusznych powodów odmawia udzielenia sakramentu!