Zakony kontemplacyjne ważne dla Kościoła
Na życiodajne znaczenie dla Kościoła zakonnych wspólnot kontemplacyjnych wskazał Benedykt XVI podczas nieszporów sprawowanych w klasztorze św. Stefana i Brunona w Serra San Bruno w Kalabrii. Zwracają się do kartuzów Ojciec Święty podkreślił, że znajdują się oni w centrum życia Kościoła.
Benedykt XVI przypomniał o ścisłych więzach zakonu Kartuzów ze Stolicą Piotrową, w tym wizytę Jana Pawła II w Serra San Bruno przed 27 laty, 5 października 1984 r. Zaznaczył, że jego dzisiejszy pobyt ma wyrażać ścisłą więź między posługą duszpasterską na rzecz jedności Kościoła i powołania kontemplatywnego w Kościele. Zaznaczył, że komunia kościelna potrzebuje siły wewnętrznej, wypływającej z zachwytu Bogiem. "Posługa pasterzy Kościoła czerpie ze wspólnot kontemplacyjnych pokarm duchowy, który pochodzi od Boga" - stwierdził papież.
Przypomniał, że klasztor jest oazą, w której za pomocą modlitwy i medytacji wykopuje się głęboką studnię z której czerpie się nieustannie "wodę żywą", zaspokajającą nasze najgłębsze pragnienie. Podkreślił też, że jego dzisiejsza wizyta ma umocnić cały zakon kartuzów, liczący obecnie 318 braci. żyjących w 18 klasztorach. "Misja tego zakonu jest dziś niezwykle aktualna i znacząca" - zaznaczył Ojciec Święty.
Benedykt XVI zauważył, że życie współczesnego człowieka jest coraz bardziej frenetyczne, niekiedy wręcz konwulsyjne. "Obserwujmy też ucieczkę człowieka od życia realnego ku przeżyciom wirtualnym, jakby z obawy przed usłyszeniem ciszy, albo pustki wewnętrznej, do tego stopnia, że możemy odnieść wrażenie iż mamy dziś do czynienia z przemianą antropologiczną. Niektóre osoby nie są już zdolne do przebywania przez dłuższy czas w ciszy czy samotności" - stwierdził papież.
Zdaniem Ojca Świętego w tym kontekście charyzmat kartuzji sprawa, że "człowiek wycofując się ze świata, poniekąd «eksponuje się» na rzeczywistość w swej nagości, eksponuje się na tę pozorną «pustkę», aby doświadczyć Pełni, obecności Boga, Rzeczywistości najbardziej realnej jaka istnieje, i która wykracza poza wymiar zmysłowy".
"Jest to obecność zauważalna w każdym stworzeniu: w powietrzu, którym oddychamy, w świetle, które widzimy i które nas rozgrzewa, w trawie, kamieniach... Bóg Stwórca wszystkiego przenika wszystkie rzeczy, ale jest poza nimi, i właśnie dlatego jest fundamentem wszystkiego" - powiedział Ojciec Święty.
Zaznaczył, że mnich porzucając wszystko staje w obliczu samotności i ciszy, by żyć jedynie tym, co najistotniejsze i w ten sposób znajduje głęboką komunię z braćmi i każdym człowiekiem. Jednocześnie stawanie się mnichem wymaga czasu, ćwiczenia się, cierpliwości. "Właśnie na tym polega piękno każdego powołania w Kościele - danie czasu Bogu, aby działał przez swego Ducha, a jednocześnie kształtowanie swego człowieczeństwa, wzrastanie według miary dojrzałości Chrystusa, w tym szczególnym stanie życia" - stwierdził papież.
Podkreślił, że przybył do Serra San Bruno, aby przypomnieć, iż Kościół potrzebuje mnichów i oni potrzebują Kościoła. "Także wy, którzy żyjecie w dobrowolnej izolacji jesteście w sercu Kościoła, i sprawiacie że w jego żyłach płynie krew czystej kontemplacji i miłości Boga" - powiedział Ojciec Święty.
Skomentuj artykuł