Zamiast homilii usłyszałam dokument o edukacji seksualnej. Musiałam zareagować

(fot. unsplash.com)
Dominika Frydrych / DEON.pl

Zamiast homilii usłyszałam dokument Rady Stałej KEP o edukacji seksualnej i list na temat akcji "Polska pod Krzyżem". Musiałam zareagować - napisałam mail do parafii.

Ponieważ jestem katoliczką, w ostatnią niedzielę - tak jak co tydzień - poszłam na mszę. Udałam się do kościoła w parafii, w której mieszkam.

Wróciłam po godzinie. Zaparzyłam ziołową mieszankę odprężająco-uspokajającą. Włączyłam komputer. Na stronie parafii, w rubryce "Kontakt" znalazłam adres mailowy.

Napisałam tak:

DEON.PL POLECA

"Szczęść Boże!

Mieszkam - do końca września - na terenie parafii [...]. Odkąd jestem w Krakowie, czyli od 8 lat, jestem związana z Dominikanami - tamtejsi ojcowie służą mi sakramentami, należałam do DA Beczka, teraz do wspólnoty uwielbienia i ewangelizacji Janki. Ale, chociaż najbliżej mi na Stolarską, bywa, że przychodzę na niedzielne Eucharystie do kościoła parafialnego. I stąd ten mail.

Dziś o 17:00 byłam na Mszy Świętej właśnie w kościele [...]. Po Ewangelii celebrans w miejsce kazania rozpoczął lekturę dokumentu Rady Stałej KEP ("Edukacja seksualna. Odpowiedzialność rodziców") oraz słowo abpa Marka Jędraszewskiego na temat akcji "Polska pod krzyżem". Na tym skończył.

Przyznaję, że zupełnie nie rozumiem, jak można pozbawiać się szansy ogłoszenia wiernym kerygmatu i katechezy, która wypłynęłaby z niego - gdyby tylko dać szansę "głupstwu głoszenia" (por. 1 Kor 1,21)? Czy warto rezygnować ze skupienia wiernych na wysłuchanych chwilę wcześniej czytaniach? Jak Księża myślą - ile osób po wyjściu z kościoła pamiętało jeszcze, że oto mieliśmy tę unikatową sytuację, gdy można było usłyszeć list do Filemona? A ile osób zarejestrowało, kim był Filemon i Onezym, i o czym właściwie była ta historia? Czy naprawdę uważają Księża, że liturgia i moment przeznaczony na komentowanie Słowa to dobry czas i miejsce wyłącznie na lekturę dwóch pism? Czy przypadkowy przechodzień poznał bardziej Jezusa, usłyszał Dobrą Nowinę, zrozumiał Słowo i przyjął je jako swoje?

Niestety mam wrażenie, że wskazówki dla rodziców na temat "seksualizacji", która może mieć miejsce w szkole - jakkolwiek istotne - to nie jest proklamacja kerygmatu. Ani egzegeza. Ani katecheza. Również przesłanie arcybiskupa Jędraszewskiego, chociaż odrobinę bardziej chrystocentryczne - wszak pojawiło się w nim zdanie o krzyżu i miłości Boga - nie jest jednak głoszeniem i komentowaniem usłyszanego Słowa, a wezwaniem do wzięcia udziału w konkretnej akcji.

Piszę te słowa tylko z jednego powodu - pewnego dnia ogłoszono mi Słowo, dzięki któremu mogłam spotkać Tego, który zmienia życie. Nie usłyszałabym go, gdyby zamiast tego przeczytano mi choćby najbardziej aktualny i potrzebny list, dokument czy stanowisko. Brak nawet tak drobnej reakcji, jak ten mail byłby niezgodny z moim sumieniem.

A jeśli moje doświadczenie - zwykłej, należącej do wspólnoty katoliczki - jest niewystarczające, zastanawiam się, jak "homilia", którą dziś usłyszałam, ma się do słów z dokumentu z 2017 roku pt. "Wskazania Konferencji Episkopatu Polski dotyczące homilii mszalnych": "Kodeks Prawa Kanonicznego stanowi, że w niedziele i święta nakazane homilia jest obowiązkowa we wszystkich Mszach Świętych, sprawowanych z udziałem wiernych, oraz że nie wolno jej opuszczać bez poważnej przyczyny" oraz "Listy pasterskie przeznaczone do odczytania w miejsce homilii mają spełniać wymogi stawiane homilii w liturgii i stanowić jej integralną część. Są one formą posługi słowa biskupów wobec wiernych. Powinny one być odczytywane przez osobę wyświęconą. Komunikaty Konferencji Episkopatu Polski lub biskupa nie zastępują homilii. Zaleca się je zamieszczać w gablotach kościelnych lub w prasie religijnej i w Internecie, ewentualnie odczytać w ramach ogłoszeń parafialnych lub poinformować wiernych o ich ogłoszeniu."

Miło mi będzie otrzymać odpowiedź.

Pozdrawiam serdecznie i w Panu

Dominika Frydrych"

Podzieliłam się tym listem na swoim profilu facebookowym. "Zrób go w formie wzoru z wykropkowaniem na czytanie i temat listu, myślę że wiele osób, w tym ja, skorzystałoby z takowego" - skomentowała koleżanka. Może coś takiego byłoby potrzebne. Skoro głoszenie z ambony podczas liturgii jest zarezerwowane dla duchownych, mam nadzieję, że jak najwięcej świeckich zacznie domagać się, żeby ono rzeczywiście się realizowało.

Nie ma we mnie zgody na zastępowanie głoszenia lekturą dokumentu. Nie chcę komentować szczegółowo jego treści - nie zgadzam się z samym zjawiskiem zastępowania homilii czymkolwiek. Myślę, że równie złym pomysłem jest czytanie tekstu "Edukacja seksualna. Odpowiedzialność rodziców", co listu na temat akcji "Polska pod Krzyżem". Jak też obydwu, jeden po drugim.

Aczkolwiek, nie da się ukryć, sprawa irytuje mnie o tyle, że w ramach liturgii odczytano dokument, który kompletnie mnie nie dotyczy: nie jestem żoną ani matką. Precyzyjna strategia postępowania co robić, jeśli w szkole odbywają się zajęcia z edukacji seksualnej nie dość, że uwłacza moim osobistym zdolnościom decydowania i rozeznawania, to jest całkowicie odklejona od mojego życiowego doświadczenia - i myślę, że również od doświadczenia większości z obecnych podczas Eucharystii. Sądząc po wieku, byli to w dużej mierze ludzie, którzy albo jeszcze nie mają dzieci, albo ich dzieci już dawno przekroczyły wiek szkolny.

A można było postawić na Słowo, które jest uniwersalne...

Dominika Frydrych - redaktorka i dziennikarka DEON.pl. Autorka książki "Pełnymi garściami".

Redaktorka i dziennikarka DEON.pl, autorka książki "Pełnymi garściami". Prowadzi blog dane wrażliwe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zamiast homilii usłyszałam dokument o edukacji seksualnej. Musiałam zareagować
Komentarze (33)
PW
Piet Wrobelish
14 września 2019, 01:42
To maiało być to upomnienie braterskie "w cztery oczy"? Gratululę zrozumienia Ewangelii!
MK
~Matylda Kostrzewska
12 października 2020, 13:03
B. delikatne, prawie szept, nie upomnienie. Powinien być krzyk. Gratuluję odwagi i dobrych chęci. Z doświadczenia wiem, że nie będzie odzewu ani odpowiedzi. Choć, po jednym z moich e-maili do proboszcza jednej parafii, w której Ksiądz Doktor (bynajmniej nie seksuologii) każdą homilię poświęcał na sprawy związane z seksualnością człowieka we wszelkich konfiguracjach, i bez zwracania uwagi, że w kościele są obecne także dzieci, ksiądz ten wygłosił mądrą, mocną homilię na temat wyłącznie Ewangelii. Ale nie wiem, na jak długi podziałała reprymenda Proboszcza...
AP
Arek Piekos
11 września 2019, 10:08
LGBTOK 20:50:16 | 2019-09-09 brawo! ja też nie mam ochoty słuchać naucznia KK na te tematy! precz z tym, po co ludziom mówić takie rzeczy!? niech każdy żyje jak chce, a nie jak mu każe biskup! Przykładowo to? ‘’ Połykanie ludzkich odpadów przemiany materii to prosta droga, by nabawić się zapalenia wątroby typu A i pasożytów jelitowych zwanych Syndromem gejowskiego jelita. Konsumpcja fekaliów jest powiązana również z przenoszeniem duru brzusznego9, opryszczki i raka.27 Około 10 procent homoseksualistów jadło lub bawiło się fekaliami (np. lewatywy, tarzanie się). Wydział Zdrowia w San Francisco przyjął „75 000 mężczyzn w roku, z czego 10 do 80 procent to homoseksualiści. Średnio 10 procent wszystkich pacjentów i odnotowanych bezobjawowych przypadków, u których w próbkach kału wykryto kultury ameby, lamblii i pałeczki Shigella było zatrudnionych w przemyśle spożywczym; zatrudnionych tam było również prawie 5 procent osób zakażonych zapaleniem wątroby typu A”.10 W 1976 roku wśród homoseksualistów pojawiła się wirusowa płonica, doprowadzając do bardzo wielu zachorowań w San Francisco.10 Amerykańskie Ośrodki Kontroli Chorób doniosły, że 29% przypadków zachorowań na zapalenie wątroby typu A w Denver, 66% w Nowym Jorku, 50% w San Francisco, 56% w Toronto, 42% w Montrealu i 26% w Melbourne, które miały miejsce w pierwszym półroczu roku 1991, to choroby homoseksualistów.11 Badanie z 1982 roku „sugeruje, że mogło dojść do przeniesienia choroby z grupy homoseksualistów do ogólnej populacji”.12 Read more: http://www.pch24.pl/medyczne-konsekwencje-praktyk-homoseksualistow,12041,i.html#ixzz5tAUMD9KO
AC
Artur Conan-Doyle
10 września 2019, 20:11
Powinna Pani wzorem swej koleżanki z redakcji, wybrać się do meczetu, bo tam wy, postępowe feministki szybko pokorniejecie wobec mistycyzmu tego miejsca i przestajecie zadawać głupie pytania (a koleżanka to nawet szowinistyczny hidżab założyła i to dobrowolnie i jaka szczęśliwa była). Dlatego następnym razem proszę pójść do meczetu i problem listów z episkopatu zniknie.
10 września 2019, 14:22
Gdybym był proboszczem czcigodnej autorki prosiłbym Boga (bo jej by mi nie wypadało), by ona zechciała nie przychodzić do Kościoła. Pyszałkini, która zwraca uwage w cztery oczy w ten sposób, że jeszcze zanim dotrze krytyka do krytykowanego już pół świata może przeczytać ją na mediach społecznościowych. Jednego tylko nie mogę zrozumieć: Dlaczego moje doświadczenie "Beczki" z o. Badenim jest tak diametralnie innne od doświadczenia tejże "Beczki" autorki? Ktoś wie - proszę o wskazówki!
John Rambo
10 września 2019, 11:30
To trza do Luteran chodzić. Biskup Samiec na pewno takich listów nie każe czytać. Albo na Deona częściej zaglądać zamiast kazań słuchać... 
10 września 2019, 08:40
I co szanowana Aurotka po takim kazniu zmieniła w swoim życiu? Może to było właśnie kazanie do niej... redaktorki DEONu? Wezwanie do opamiętania w głoszeniu wartości bycia LGBT zamiast głoszenia do nawrócenia?
10 września 2019, 08:14
oj tam oj tam w parafii dominikanów w Sz. dwie niedziele pod rząd jeden z ojców (ten sam) całą homilię poświęcił na gadki o lgbt, a 08.09.2019 r. usłyszałam, w tym samym kościele, że prawdziwy prawosławny pojawia się w świątynii dwa razy w życiu, dwa razy przynoszą go tam, raz do chrztu a drugi raz w trumnie, gdy umrze. I rzekomo on jest znawcą, bo przebywał czy przebywa gdzieś na Wschodzie. Totalna porażka w głoszeniu Ewangelii. Ciągłe ocenianie, osądzanie, wytykanie wszystkiego, co się da a prawie zero budowania, podnoszenia, przytulenia, dania nadziei, miłości, lepszego jutra.
WDR .
10 września 2019, 07:37
Dariusz Piórkowski SJ: "Problem polega też na tym, że między biskupami a księżmi rośnie przepaść. Nie tylko w kwestii czytania lub nieczytania listów pasterskich."
9 września 2019, 21:31
Czy ten komunikat Rady Stałej KEP był odczytywany wczoraj w całej Polsce, czy to tylko inicjatywa księży z w/w parafii??? ;)
Rafał Szewczyk
9 września 2019, 21:57
A co, nie byłeś w kościele na niedzielnej Mszy? Taki z Ciebie katolik?
Andrzej Kozak
9 września 2019, 22:00
chyba nie w całej, bo ja go nie słyszałem
9 września 2019, 22:03
ok. też tak mi sie wydaje:) u mnie też nie był czytany dlatego dopytuje:P
9 września 2019, 22:04
byłem na Mszy odpustowej z uroczystosci Narodzenia NMP :)
Rafał Szewczyk
9 września 2019, 22:13
Ale nawet najdrobniejszą krytykę lgbt słyszysz jakby ktoś wylewał na Ciebie wannę pomyj. Ciekawe...
Andrzej Kozak
9 września 2019, 20:50
brawo! ja też nie mam ochoty słuchać naucznia KK na te tematy! precz z tym, po co ludziom mówić takie rzeczy!? niech każdy żyje jak chce, a nie jak mu każe biskup!
WK
wiktor kowal
9 września 2019, 20:49
Zdaje się, że najbardziej zirytowała Panią treść tych komunikatów. Reszta to dorabianie ideologii.
Rafał Szewczyk
9 września 2019, 20:43
Masz rację. Wystarczyło przytoczyć i rozwinąć słowa św. Pawła o homoseksualizmie. To by wystarczyło. Nie trzeba do tego nudnych listów episkopatu.
Andrzej Kozak
9 września 2019, 20:50
ty krypto geju, prowokujesz mnie tak? jak zwykle zaczepisza, na co liczysz, napisz wprost (na priv)
Rafał Szewczyk
9 września 2019, 20:58
Chłopcze, o co Ci chodzi? Pismo Święte mówi wprosto o homoseksualizmie, że to grzech (Księga Rodzaju 19:1-13; Księga Powtórzonego Prawa 18:22; List św. Pawła do Rzymian 1:26-17; 1 List św. Pawła do Koryntian 6:9). Gdzieś tam pisałeś, że jesteś cżłonkiem KK. Serio? Członkiem może i jesteś... ale gdzieś indziej
Andrzej Kozak
9 września 2019, 21:13
o masz, uch! wiedziałem że o tym myślisz... mój członek i gdzie on teraz jest, tak?! tak! kryptogeju wyznaj prawde zamist okładać podobnych sobie!
Rafał Szewczyk
9 września 2019, 21:17
Doprawdy, jak trzeba być zafiksowanym na członkach w ka kale by tak odbierać moje słowa. Ja tylko śmiem wątpić w twoją przynależność do KK, a Ty od razu wyskakujesz z domysłami gdzie chciałbyś włożyć. Opanuj się cżłowieku, powściągnij swoją huć. Możesz być członkiem KK ale żyj w czystości.
9 września 2019, 21:41
Jak na razie ty i paru innych tylko piszecie o tych sprawach jakby nie było innych. Głodnemu chleb na myśli hihi
Rafał Szewczyk
9 września 2019, 21:49
Ho ho ho... Sebuś. Jak zaczyna się temat kału, spermy i członków, to od razu się pojawiasz. Przypadek? 
9 września 2019, 21:56
ty to lubiz wszak ciągle o tym piszesz:)
Rafał Szewczyk
9 września 2019, 21:59
Jedna Ty bardziej, bo za każdym razem pojawiasz się by spijać... te słowa
Andrzej Kozak
9 września 2019, 22:01
może poprostu w trzech o tym myślimy, możemy nawet się spotkać i to przegadać, nie ma co się kłócić! odwagi!
AC
Athanasius Contra Mundum
9 września 2019, 19:49
Tak pisze jeden polski kapłan, salezjanin: "Według tradycyjnej praktyki kazanie nie musi nawiązywać do biblijnych czytań mszalnych, lecz może dotyczyć na przykład jakiejś katechizmowej prawdy wiary, moralności, liturgii bądź kwestii, które duszpasterz wedle swojego roztropnego rozeznania uzna za pożyteczne bądź pilne w odniesieniu do danej grupy wiernych". 
В
В'ячеслав
9 września 2019, 20:43
Należy rozróżniać homilię i kazanie, homilia ma być głoszona podczas Eucharystii, kazanie w trakcie nabożeństwa...
9 września 2019, 21:33
Po zmianach liturgicznych w 1969 roku priorytetowe powinny być homilie a nie kazania. Wynik to z kształtu nowej posoborowej liturgii.
9 września 2019, 16:54
Po drugie kompromituje się Pani publikując ten list, a nie doczekawszy się (a może tylko nie podając?) odpowiedzi adresatów. To pokazuje wielkość Pani histerii. Nie ma Pani racji pisząc: "nie zgadzam się z samym zjawiskiem zastępowania homilii czymkolwiek". Nie jest prawdą, że zawsze musi być wygłoszona homilia, może być wygłoszone kazanie (jego szczególnym rodzajem jest kazanie katechizmowe, które wcale nie musi być związane z czytaniami). Ale tak to jest, gdy wybiórczo traktuje się dokumenty kościelne, a nie zna podstawowych reguł homiletycznych. Pani artykuł mnie nie zaskakuje - pasuje do DEON-owo-Tygodnikowo Powszechnowo-Więziowej atmosfery. Tylko ciekawe, że nawet papież Franciszek ma inne zdanie...
T
Tadeusz_25
9 września 2019, 16:44
Gdyby głupota miała skrzydła, pani Dominika Frydrych szybowałaby razem z gołębiami. Chce cenzurować słowo swojego biskupa i przedstawicieli Konferencji Episkopatu Polski. Pani Dominiko proszę nie owijać w bawełnę, prawda wygląda inaczej - po prostu Pani i całe to towarzystwo macie alergię na nauczanie abpa Jędraszewskiego, na ostrzeżenia przed "tęczową zarazą" marzącą o seksualizacji dzieci i młodzieży. I to jest przyczyna tej głupiej emocjonalnej reakcji. Proszę uspokoić uczucia i właczyć logiczne myślenie. Żadna ziołowa herbatka tu nie pomoże. Niestety wielu autorów DEON-u woli pasterzy, którzy usypiają i uspakajają, albo nawet cicho siedzą wobec wielkiego niebezpieczeństwa. Histerycznie atakują tych, którzy mówią odważnie prawdę. Polecam księgę Jeremiasza i wszystkie fragmenty Starego i Nowego Testamentu mówiące o najemnikach i ślepych przewodnikach. Cytuję: "temat "seksualizacji", która może mieć miejsce w szkole - jakkolwiek istotne - to nie jest proklamacja kerygmatu. Ani egzegeza. Ani katecheza." Akurat w tym stwierdzeniu nie ma Pani zupełnie racji. To bardzo ważna katecheza dla dorosłych. Przepraszam, że użyję argumentum ad personam - jako dziennikarka i redaktorka nie ma Pani kompetencji do oceniania tego co jest albo nie jest katechezą. Tyle w temacie, a Pani emocje nie powodują nabranie przez Panią kompetencji do tego.
9 września 2019, 16:15
tak!!!