Zlot motocyklistów i otwarcie Drogi św. Jakuba

Zobacz galerię
(fot. PAP/Andrzej Grygiel)
KAI / apd

Ryk potężnych silników, zapach spalin, a do tego Msza św. i koncerty – to tylko niektóre atrakcje, jakie czekały pielgrzymów, którzy 8 sierpnia przybyli na Górę św. Doroty w Będzinie–Grodźcu. Obok historycznego kościółka spotkali się uczestnicy zlotu motocyklistów, otwarto też odcinek Drogi św. Jakuba.

Ponad 400 motocyklistów z terenu Zagłębia, ale także znacznie odleglejszych terenów wjechało dzisiaj na szczyt, który okoliczni mieszkańcy nazywają po prostu „Dorotką”. Co roku w okolicach święta Przemienienia Pańskiego odbywa się tu odpust. Rok temu motocykliści za punkt docelowy obrali parking przy kościele św. Katarzyny u podnóża góry. – W ciągu ostatnich tygodni własnym sumptem przywieźli żwir, by droga na szczyt stała się przejezdna także dla ciężkich dwuśladów – wyjaśnia ks. Piotr Pilśniak. Lepszy wjazd na szczyt obiecali w przyszłym roku będziński starosta i wiceprezydent miasta, którzy również przybyli na odpust.

Kawalkada ryczących pojazdów: chopperów, ścigaczy, zabytkowych dwukołowców czy zwykłych motorowerów wyruszyła z innego zagłębiowskiego wzgórza, przy sanktuarium św. Antoniego w Dąbrowie Górniczej–Gołonogu. Żegnani modlitwą przez gospodarzy, franciszkanów, przejechali kilkanaście kilometrów przez centra zagłębiowskich miast. Na czele jechał na swoim motocyklu, w sutannie, ks. Mariusz Lizończyk, proboszcz jednej z parafii w Jaworznie. Jego pojazd budził powszechne zainteresowanie miłośników motocykli. To replika motocyklu z silnikiem diesla produkowanego w Indiach. – Ks. Mariusza dało się poznać po charakterystycznym dźwięku i zapachu… pieczonych frytek – śmiali się uczestnicy zlotu.

Wśród miłośników motocykli na swoich pojazdach jechali również młodzi księża: ks. Adrian Piętka i ks. Waldemar Kuś. Na „Dorotce” kapłani odprawili Mszę św. w intencji tych, którzy zginęli na drogach. Główny celebrans, ks. Sławomir Rozner przypomniał w kazaniu, że motocykliści to ludzie drogi. – Droga zachęca do zobaczenia innego świata, innych ludzi. Droga także się zmienia, przemija. Jeśli człowiek dobrze nastawi na niej swojego życiowego GPS-a, trafi na pewno do celu, czyli Domu Ojca – mówił ks. Rozner. Motocykliści, oprócz modlitwy, ofiarowali swoim zmarłym kolegom dźwięk klaksonów, który rozległ się ze szczytu góry.

Odpust na Górze św. Doroty połączony był w tym roku z otwarciem zagłębiowskiej części Drogi św. Jakuba. Docelowo będzie liczyć 120 km. Oznaczona charakterystycznymi muszlami połączy się z innym odcinkami, by chętnych doprowadzić aż do sanktuarium św. Jakuba w Santiago de Compostela, gdzie pochowany jest św. Jakub. - Dobrze, że na tej drodze znalazła się „Dorotka”, która po kilkudziesięciu latach znów staje się miejscem pielgrzymkowym. Zwłaszcza, że ostatnie tak duże zgromadzenie ludzi miało tu miejsce w 1927 roku, kiedy spotkało się na tym szczycie 1,5 tys. strażaków. Przed wojną pielgrzymowali tu zarówno Ślązacy, jaki i Zagłębiacy. Teraz ta tradycja wraca – cieszył się Dariusz Jurek z Forum dla Zagłębia Dąbrowskiego.

Oprócz pielgrzymki motocyklistów i Mszy św. dla wszystkich przygotowano także koncerty. Wieczorem uroczystości zakończy pokaz światła i ognia, który podobno ma być widoczny aż w Beskidach.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Zlot motocyklistów i otwarcie Drogi św. Jakuba
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.