Zmarł biskup, który zamiast pastorału miał wiosło. Wielokrotnie grożono mu śmiercią
Pochowano go "w najpiękniejszej katedrze świata: w cieniu drzewa, nad brzegiem Araguai, pod sklepieniem tysięcy gwiazd".
Zmarł biskup Pedro Casaldáliga, duszpasterz ubogich, któremu wielokrotnie grożono śmiercią. Sylwetkę biskupa przybliża na łamach "Tygodnika Powszechnego" Mirosław Wlekły.
Biskup dożył 92 lat chociaż prześladowała go dyktatura i właściciele ziemscy, przeciwni jego walce o sprawiedliwość dla ubogich z Brazylii. Doceniono go dopiero pod koniec życia, kiedy to papież Franciszek konsultował z nim encyklikę "Laudato si". Stał się też jednym z duchowych ojców synodu dla Amazonii.
Gdy w 1971 roku zostawała biskupem São Félix do Araguaia, podczas święceń na brzegu rzeki zamiast mitry, pastorału i złotego pierścienia, dostał słomkowy kapelusz, wiosło pochodzące od ludności rdzennej i drewniany pierścień tucum, będący symbolem Kościoła ubogiego. "Usłyszał wtedy: »Twoją mitrą będzie słomkowy kapelusz, który ochroni cię przed żarem słońca i deszczem. Dzięki niemu upodobnisz się do ubogich«” - pisze Mirosław Wlekły.
Wieloletnia posługa wśród ubogich Amazonii ściągnęła na niego uwagę bogatych latyfundystów, którzy grozili mu śmiercią. Znalazł się również na celowniku władzy, która pragnęła wydalić go z Brazylii. W obronie biskupa stanął m.in. papież Paweł VI. Pochodzący z Hiszpanii biskup nie wrócił już jednak do Europy bojąc się o to, że nie będzie mógł ponownie zobaczyć wiernych, z którymi pracował.
Praca duszpasterska wiązała się również z zakładaniem licznych organizacji broniących interesu ludności wykluczonej, czemu sprzeciwiali się niektórzy biskupi w episkopacie. Za ubogimi wstawiał się także w Watykanie, pisząc do Jana Pawła II obszerny list, w którym tłumaczył swoją postawę.
"Seria donosów wiążących biskupa Casaldáligę z poglądami marksistowskimi doprowadziła go w 1988 r. przed oblicze prefekta Kongregacji Nauki Wiary. Hiszpan miał się tłumaczyć ze swojego postępowania, orientacji duszpasterskiej i stanowiska wobec spraw kościelnych i społecznych. Kard. Joseph Ratzinger chciał od razu zadać pytania. Casaldáliga poprosił, aby najpierw się pomodlili (biskup Balduíno, z którym się przyjaźnił i współpracował, skomentuje później, że od tamtego dnia w Watykanie modlitwą poprzedza się wszystkie podobne przesłuchania)" - opisuje Wlekły.
"Mawiał: »Ja, grzesznik i biskup, marząc o Kościele przyodzianym jedynie w Ewangelię i sandały, wyznaję moją wiarę w Kościół, czasami pomimo Kościoła. Wierzę bowiem w Królestwo Boże, które urzeczywistnia się w Kościele i do którego podąża wraz z Kościołem«. Uważał, że konsumpcjonizm konsumuje przede wszystkim ludzką godność" - dodaje autor sylwetki wyjątkowego biskupa.
Biskup Casaldáliga zmarł 8 sierpnia. "Pochowano go wedle jego życzenia: boso, w prostej trumnie, bez kwiatów i mitry, z drewnianym krzyżem na piersiach, wykonanym przez Szawantów. Trumnę do grobu nieśli Indianie. (...) O. Kasper Kaproń, pracujący w Boliwii polski franciszkanin, napisał, że złożono go w najpiękniejszej katedrze świata: w cieniu drzewa, nad brzegiem Araguai, pod sklepieniem tysięcy gwiazd" - opisuje Wlekły.
Biografię wyjątkowego duchownego przeczytacie tutaj.
Skomentuj artykuł