Żołnierze-górnicy upominają się o pamięć
Z udziałem niewielkiej już grupy tych, którzy przeżyli stalinowskie represje odbyła się dziś na Jasnej Górze ogólnopolska pielgrzymka żołnierzy-górników. To ci, którzy w latach 1949-59 głównie z powodów politycznych trafili do tzw. wojskowych batalionów pracy, czyli oddziałów roboczych, zorganizowanych na wzór radziecki, w kopalniach węgla kamiennego, uranu i w kamieniołomach.
Los prześladowanych nadal jest jedną z nierozliczonych kart historii PRL-u, choć jak podkreśla Jan Dziadkowiec żołnierz-górnik z Rzeszowa, jest jednym z bardzo ważnych świadectw cierpienia narodu. "Wcześniej nasi ojcowie, nasi starsi bracia walczyli z bronią w ręku, ale z tymi zdążono się rozprawić, zostali jeszcze młodsi, których trzeba było jakoś sterroryzować. W tej chwili nasze świadectwo jest uzupełnieniem tego, czym był w Polsce komunizm" - twierdzi żołnierz.
W czasach komunistycznych ponad 210 tys. poborowych, młodych mężczyzn zaliczanych do "elementu niepewnego klasowo", osoby według władzy ludowej wrogo do niej ustosunkowane a także te związane bliżej z Kościołem, trafiło do Wojskowych Batalionów Górniczych. Ponad tysiąc górników zginęło, dziesiątki tysięcy przedwcześnie utraciło zdrowie i siły.
Czas pobytu w batalionach wahał się między 24 a 36 miesiącami. Katorżnicza praca w kopalniach uranu, węgla kamiennego i rud oraz w kamieniołomach trwała nieraz po 16, a nawet ponad 20 godzin na dobę. Żołnierzy ze służb zastępczych, podobnie jak więźniów, kierowano w najgorsze i najniebezpieczniejsze miejsca kopalni.
Abp Stanisław Nowak metropolita senior archidiecezji częstochowskiej podkreślał w kazaniu, że żołnierze-górnicy są znakiem dla Polski i apelował, by przebaczać, ale nade wszystko, by pamiętać. "Jeśli to nabożeństwo tutaj jest to, nie po to, żebyśmy zaciskali dłonie i mówili ‘nie, przeklęci bądźcie, potępieni bądźcie’, my przebaczamy, ale przebaczać, to nie znaczy, nie pamiętać!" - podkreślił w homilii abp Nowak. Dodał, że "pamiętać trzeba o tych, którzy zginęli, przelali krew dla Boga, dla honoru, dla człowieka, dla Ojczyzny. Oni nie tylko nosili sztandary z tymi słowami: Bóg-Honor-Ojczyzna, oni cierpieli, umierali dla tych wartości".
Wojskowe Bataliony Górnicze oficjalnie zniesiono w 1956 roku, jednak nieformalnie działały jeszcze do 1959 roku. Po zmianie ustroju w 1989 roku dawni żołnierze-górnicy powoli zaczęli się aktywizować i zorganizowali się w Związek Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników.
Celem Związku jest m.in. zabieganie dla nich o status kombatantów, jednorazowe odszkodowania za pracę oraz dbanie, aby młode pokolenie pamiętało o represjach, jakie ich dotknęły ze strony reżimu komunistycznego.
Skomentuj artykuł