"Związki niesakramentalne to rodzaj krzyża"

(fot. Oleh Slobodeniuk/flickr.com/CC)
KAI / psd

- Z Jezusowego nauczania wynika, że nierozerwalność małżeństwa obowiązuje aż do śmierci jednej ze stron, że pochodzi ona, jak sama instytucja małżeńska, od Boga. Jest to prawda trudna, co nie zmienia faktu, że jest to prawda, której człowiek nie może uchylić - mówił w Poznaniu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Podczas Drogi Krzyżowej, która przeszła ulicami Poznania z krzyżem Światowych Dni Młodzieży, abp Gądecki nazwał związki niesakramentalne "szczególnym rodzajem krzyża".

Na zakończenie nabożeństwa pod pomnikiem Poznańskich Krzyży abp Gądecki rozważał tajemnicę krzyża w związkach niesakramentalnych. "Chciałbym zwrócić Waszą uwagę na pewien szczególny rodzaj krzyża, o którym obecnie dużo się mówi, a mianowicie na problem osób, które - związane małżeństwem zawartym na forum Kościoła katolickiego - po uzyskaniu cywilnego rozwodu zawarły nowy związek cywilny, i trwając w nim od lat, pragną korzystać z sakramentów pokuty i pojednania oraz Komunii eucharystycznej" - mówił abp Gądecki.

Metropolita poznański zauważył, że postulatom dopuszczenia katolików żyjących w związkach niekanonicznych do spowiedzi i Komunii św. towarzyszy zazwyczaj wezwanie do okazania im miłosierdzia i wspaniałomyślnego przebaczenia winy.

"Nierzadko wysuwa się przy tym argument, że takich osób jest coraz więcej, a zatem trzeba «coś z tym zrobić». Z różnych stron padają propozycje, w myśl których dopuszczanie rozwiedzionych i związanych związkami cywilnymi do wspomnianych sakramentów winno być uwarunkowane odbyciem przez nich odpowiedniej pokuty i okazaniem skruchy z powodu rozpadu małżeństwa. Niestety, w tym rozumowaniu czegoś jednak brakuje" - stwierdził przewodniczący Episkopatu Polski.

Abp Gądecki nawiązał do słów Chrystusa o nierozerwalności małżeństwa. "Nawet najbardziej wyszukana pokuta na nic się zda, jeśli w sakramencie pokuty i pojednania zabraknie mocnego postanowienia poprawy. A przecież osoby, o których mowa, pozostają w bezpośredniej okazji do grzechu, którego się nie wyrzekają. Jak więc mogą otrzymać sakramentalne rozgrzeszenie? Jak mogą w takim stanie przyjąć Eucharystię?" - pytał metropolita poznański.

W dalszej części rozważań abp Gądecki przypomniał nauczanie Jana Pawła II zawarte w adhortacji Familiaris consortio, iż pojednanie w sakramencie pokuty może być dostępne jedynie dla tych, którzy są gotowi na taką formę życia, która nie stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa.

"Niemożliwość «złagodzenia» zasady nierozerwalności małżeństwa nie oznacza jednak, że Kościół pozostawia osoby rozwiedzione i ponownie związane małżeństwem cywilnym samym sobie, że nie rozumie ich skomplikowanej sytuacji i że nie okazuje im miłości" - podkreślił przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski.

Metropolita poznański zalecił duszpasterzom, by uświadamiali tym osobom, że należą do Kościoła, że są wezwane do uczestnictwa w jego życiu, do religijnego wychowywania dzieci, uczestnictwa we Mszy św., pełnienia czynów pokutnych, uczestniczenia w rekolekcjach, rozwijania działalności w różnych wspólnotach funkcjonujących w parafiach.

Podczas Drogi Krzyżowej odczytano rozważania przygotowane przez ks. dr. Adama Adamskiego, oparte na słowach Jana Pawła II. "Bł. Jan Paweł II towarzyszył nam przez przeszło ćwierć wieku jako sternik łodzi Kościoła. Byliśmy w Niego wpatrzeni, wsłuchani w jego słowa. Dziś nie ma Go wśród pielgrzymów ziemi, ale gorąco wierzymy, że teraz towarzyszy nam z Domu Ojca i cieszy się naszą obecnością" - usłyszeli uczestnicy nabożeństwa podczas rozważań.

Na koniec metropolita poznański podziękował uczestnikom za wytrwałość i obecność na nabożeństwie, pomimo padającego deszczu i zimna. Zaprosił też wiernych na koncert Placido Domingo dla papieża Polaka, który zainauguruje obchody jubileuszu 1050-lecia chrztu Polski".

Droga Krzyżowa rozpoczęła się w poznańskiej farze i przeszła przez Stary Rynek i plac Wolności pod pomnik Poznańskich Krzyży. Podczas nabożeństwa niesiono krzyż Światowych Dni Młodzieży, który od Poznania rozpoczął pielgrzymowanie po Polsce. Krzyż, przekazany młodym przez papieża Franciszka w Niedzielę Palmową, do 2016 r. odwiedzi polskie diecezje i dziesięć sąsiednich krajów.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

"Związki niesakramentalne to rodzaj krzyża"
Komentarze (11)
P
Poznanianka
17 kwietnia 2014, 13:32
Na początek sprostowanie!!! Tegoroczna Poznanska Droga Krzyżowa nie przeszła przez Stary Rynek jak to bywało co roku; trasa była zmieniona: Fara - ul. Świętosławska, Kozia, i dalej już tradycyjna trasa. Warto byłoby zamieścić całą wypowiedź Arcybiskupa Gądeckiego (bez skrótów), bo fragmenty nie oddają wiernie myśli przewodniej Arcybiskupa.
B
Bella
16 kwietnia 2014, 14:52
No tak biedniusi ten mój mąż i jego kochanka ,że nie mogą przyjąć komunii . Teraz zależy im na tym ...a gdzie mieli nauki Jezusa kiedy doprowadzili do rozpadu dwóch rodzin ? ... Nie neguję miłosierdzia Bozego sama na nie liczę ale to nie znaczy ,że tu na ziemi ludzie ,którzy wybierają codziennie zycie w grzechu a choćby nie naprawieniu win mają być gloryfikowani. Jacy to oni biedniusi. A ja frajerka pozostająca w wierności ...To może takie miłosierdzie dla wszystkich grzechów cięzkich ?
A
ABAR
16 kwietnia 2014, 12:05
Niezrozumiałe jest dla mnie nazwanie grzechu, szczególnym rodzajem Krzyża Bożego. Dzielenie Go na mniej lub bardziej bolesny, a może nawet słodki , jest tragiczne. Tragiczne, gdyż umniejsza i godzi w Miłosierdzie  Boże, które z Krzyża wynika i jest ratunkiem dla nas wszystkich, nie wykluczając  cudzołożników.  
M
MG
16 kwietnia 2014, 10:34
Pogubiłeś się w teologii T7HRR - cierpienie przyszło na świat właśnie przez grzech (pierworodny) człowieka, którego skutki odczuwamy wszyscy.
16 kwietnia 2014, 12:19
Mylisz krzyż z cierpieniem. "On sam obarczył się naszym grzechem i dźwigał nasze boleści" Krzyż Chrystusa to było przyjęcie na siebie naszych grzechów. Tu w artykulue, dla poszczególnych ludzi, krzyż jest przyjęciem konsekwencji własnego grzechu i kroczeniem mimo tych konsekwencji ku Bogu.
17 kwietnia 2014, 11:49
Krzyża nie należy mylić ze zwykłymi trudnościami związanymi z życiem, co bardzo często się jednak zdarza. Nie należy sprowadzać go także po prostu do cierpienia. Krzyż niewątpliwie wiąże się z cierpieniem, jest czymś trudnym. Jednak cierpienie lub trud staje się krzyżem wówczas, gdy wymagają od nas „zaparcia się siebie”, gdy dotykamy w nich tajemnicy „utraty własnego życia”.
H
Hania
16 kwietnia 2014, 10:12
Dla części ludzi  to krzyż. Jeśli ktoś żył wcześniej wartościami niesionymi przez chrześcijanstwo to owszem. Jednak bez użalania się. Ogromna ilość ludzi żyje w związkach niesakramentalnych chociaż nie mają żadnych przeszeszkód, uważają się za katolików przychodzą prosić o chrzest dla swoich dziaci. Część ma przeszkody, ale przestały przeszkadzać. Ich postawa to często "foch" w odniesieniu do Kościoła. Kościół jest winny bo nie toleruje ich pomyłki życiowej.
16 kwietnia 2014, 09:29
Krzyż to niesienie skutków grzechu.
17 kwietnia 2014, 11:50
Krzyża nie należy mylić ze zwykłymi trudnościami związanymi z życiem, co bardzo często się jednak zdarza. Nie należy sprowadzać go także po prostu do cierpienia. Krzyż niewątpliwie wiąże się z cierpieniem, jest czymś trudnym. Jednak cierpienie lub trud staje się krzyżem wówczas, gdy wymagają od nas „zaparcia się siebie”, gdy dotykamy w nich tajemnicy „utraty własnego życia”.
A
adagio
16 kwietnia 2014, 09:13
Krzyżem jest na przykład porzucenie przez małżonka i samotne wychowywanie dzieci -  to jest prawdziwy, niezawiniony krzyż. Ale teraz jest moda na użalanie się nad cudzołoznikami, którzy sami dobrowolnie  ten "krzyż" sobie wzięli i jęczą żeby im pomóc go nieść.
jazmig jazmig
16 kwietnia 2014, 07:27
Związki niesakramentalne są grzechem, a nie krzyżem.