Życiński: Radziszewska przesadnie krytykowana

PAP / wm

Metropolita lubelski abp Józef Życiński uważa, że minister Elżbieta Radziszewska jest przesadnie krytykowana za to, że prezentuje oceny "zgodne z jej sumieniem i przekonaniem".

W homilii podczas mszy św. w piątek abp Życiński odniósł się do żądań odwołania pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej. Sprawa Radziszewskiej jest dla abp. Życińskiego przykładem sytuacji, w której "za zasady, przekonania, świadectwo naszego sumienia, płacimy cenę niesprawiedliwej, przesadnej krytyki".

- Mamy atmosferę podgrzewanych napięć, krzyk działaczy, którzy natychmiast żądają usunięcia minister wypowiadającej oceny zgodne z jej sumieniem i przekonaniem - powiedział abp Życiński.

Abp Życiński uważa za "pozorny" problem zatrudniania osób homoseksualnych w szkołach katolickich. "Przy zatrudnianiu w jakiejkolwiek instytucji kościelnej nie pyta się nikogo o orientację seksualną, więc zatrudnienie nie polega na tym, żeby mówić do kandydata: zatrudnimy pana jako matematyka, jeśli pan nie jest gejem" - powiedział abp Życiński.

DEON.PL POLECA

Natomiast jest niedopuszczalne - uważa hierarcha - jeśli nauczyciel uprawia propagandę "bez względu na to, czy to jest propaganda partyjna, polityczna, czy propaganda na rzecz gejów".

"Większość rodziców powie: podziękować temu panu, on się rozminął z powołaniem. Może jako szef propagandy, może jako ktoś odpowiedzialny za PR w okresie przedwyborczym byłby ceniony, natomiast nieporozumieniem jest powierzanie mu wykładów z matematyki" - dodał metropolita.

Kilka dni temu kontrowersje wywołały słowa Radziszewskiej, które padły w wywiadzie dla tygodnika "Gość Niedzielny". Minister zapytana, czy szkoła katolicka może zostać pozwana do sądu za to, że odmówiła zatrudnienia "zdeklarowanej lesbijki", powiedziała: "Oczywiście nie! I właśnie nowa ustawa precyzuje takie sytuacje (wcześniej nie było to uregulowane). Szkoły katolickie czy wyznaniowe mogą się kierować własnymi wartościami i zasadami i mają prawo odmówić pracy takiej osobie".

Następnie w porannym programie TVN, gdzie minister wystąpiła wraz z Krzysztofem Śmiszkiem z Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego, powiedziała m.in., że "tajemnicą poliszynela" jest homoseksualna orientacja Śmiszka i to, kim jest jego partner. Radziszewska przeprosiła Śmiszka za swe słowa.

"To było parę słów za dużo. Żałuję tego i przeprosiłam publicznie" - zaznaczyła. Tłumaczyła jednocześnie, że była przekonana, iż wiedza o orientacji seksualnej Śmiszka jest publicznie znana. Nie wycofała się natomiast z wypowiedzi dla "Gościa Niedzielnego". Według niej była to konkretna odpowiedź na konkretne pytanie i jej słowa nie miały nic wspólnego z dyskryminacją ze względu na orientację seksualną.

W czwartek zbiórkę podpisów pod listem do premiera ws. odwołania pełnomocniczki rządu ds. równego traktowania rozpoczęło SLD.

W piątek kilkadziesiąt osób życia publicznego, m.in. artyści, naukowcy i przedstawicie organizacji działających na rzecz przeciwdziałania homofobii zaapelowało do premiera Tuska o zdymisjonowanie Radziszewskiej. To już kolejny apel o jej odwołanie. W czwartek apel do Tuska w tej sprawie wystosowała też Kampania przeciwko Homofobii. Zdaniem KpH, takie wypowiedzi minister, jak ta dla "Gościa Niedzielnego" i TVN, "dają klimat przyzwolenia na dyskryminację i nietolerancję". Za "skandaliczne" słowa Radziszewskiej uznał też w czwartek Związek Nauczycielstwa Polskiego, według którego wypowiedź ta "łamie podstawowe prawa człowieka".

Radziszewska podlega bezpośrednio premierowi, do którego należy decyzja o jej ewentualnym odwołaniu. "Nie zazdroszczę premierowi, powiem szczerze, ale wiem, że będzie musiał tutaj zająć stanowisko" - mówił w TOK FM marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Życiński: Radziszewska przesadnie krytykowana
Komentarze (6)
BM
Barbara Magdalena
29 września 2010, 16:09
Przesadnie? To znaczy, że krytyka się Pani Minister należała, tylko była zbyt nasilona? Czy tak?? No, cóż, słusznie, słusznie, bo wojujący gejowie z seksparad poczuli się bardzo urażeni. A czemuż by nie mieli uczyć dziatwy? Wystarczy zerknąć na ich strony w internecie, ile mają ciekawych propozycji! Pani Mister miała najwyżej prawo powiedzieć, że trudności "kochającym inaczej" robiliby najwyżej ci zaściankowi, ciemnogrodzcy rodzice, którzy homofobię wyssali z mlekiem matki. A krytykowanie Pani Minister powinno się ograniczyć do łagodnego upomnienia. Łagodnego - bo TOLERANCYJNI mają wielkie serca.
A
AGAW
29 września 2010, 15:30
Pani Minister gratuluję  odwagi ! Jeżeli Pani Minister Radziszewska ma zostać odwołana za wypowiedż - to co w takim razie należy zrobić z : rychem mirem grzechem zbychem arabskim klichem parulskim . i można by tek długo długo ..
BM
Barbara Magdalena
28 września 2010, 14:57
Szkoda, że nie usłyszeliśmy od Ekscelencji, że czyny homoseksualne są ciężkim grzechem, a celowe ujawnianie ich i chełpienie się nimi jest grzechem zuchwałym! Nie wolno promować grzechu!!! Choć nawet ostentacyjnego grzesznika trzeba kochać, jako bliźniego. I czasem ta mądra miłość nie pozwala na TOLERANCJĘ wobec zła. Czyżby słowo "grzech" wydawało się niektórym hierarchom zbyt ciemnogrodzkie?
Józef Więcek
28 września 2010, 14:17
I mamy tu dobitny przyklad: terroru tolerancji...
P
PiotrP
28 września 2010, 13:21
Jezeli taka wypowiedź wywołuje oburzenie to znaczy że przekroczona została granica tolerancji a wciska sie dyktat krzykliwej i kasiastej mniejszosci. Moim zdaniem to stanowisko jest zbedne i powstało na skutek nacisków postepowców o odmiennej od natury orientacji i próbójacych zbić na tym kapitał polityczny leweactwie. Co tu dodać zalewa nas propaganda nierównosci i osmieszania normalnosci.
N
Niezłomny
25 września 2010, 11:39
Redakcja Gościa Niedzielnego włącza się w akcję zbierania podpisów poparcia dla min. Elżbiety Radziszewskiej. Osoby pragnące wyrazić sprzeciw wobec prób odwołania Pani Minister prosimy o przesłanie e-maila na adres: redakcja@goscniedzielny.pl z wyrazami poparcia, swoim imieniem i nazwiskiem oraz adresem do korespondencji. Głosy te zostaną zebrane i przekazane Panu Premierowi i Pani Rzecznik Praw Obywatelskich. Oto treść listu do Premiera i RPO: Szanowny Panie Premierze, Szanowna Pani Rzecznik Wyrażam poparcie dla Pani Minister ds. równego traktowania Elżbiety Radziszewskiej oraz zaniepokojenie agresją i napastliwością radykalnych środowisk politycznych i społecznych domagających się dymisji Pani Minister. Pani Minister próbuje mówić prawdę o rzeczach istotnych. Stara się to robić z wielką kulturą i szacunkiem wobec wszystkich. Atak na Panią Minister to w istocie atak na wartości, w obronę których się angażuje, jak choćby oczywiste prawo rodziców do wychowania dzieci, obejmujące prawo do wyboru nauczyciela. Jest to też test wolności słowa. Okazuje się bowiem, że niektóre środowiska domagają się w ten sposób wyłączenia określonych tematów z debaty publicznej a każda swobodna wypowiedź, choćby najbardziej delikatna i taktowna jest piętnowana, aż po polityczny lincz na osobie. Wierzę, że Pan Premier nie ulegnie politycznym i medialnym naciskom i stojąc na straży konstytucyjnych swobód obywateli pozostawi Panią Minister Radziszewską na stanowisku wyrażając w ten sposób publiczne poparcie dla jej osoby. Ufam też, że Pani Rzecznik użyje wszelkich dostępnych środków prawnych i administracyjnych, by podejmowanie podobnych prób ograniczania wolności słowa w Polsce nie było w przyszłości możliwe. Z wyrazami szacunku,