Argentyna chce legalizować aborcję. Zareagował biskup ze slumsów

(fot. Sra. Durga / youtube.com)
bp Gustavo Carrara

"Dla wielu to ciężkie warunki życia stają się usprawiedliwieniem dla aborcji i zmian w prawie. Mówią to ci, którym zupełnie obcy jest los ubogich kobiet" - mówi bp Gustavo Carrara.

Wystąpienie Gustavo Carrary, biskupa pomocniczego Buenos Aires, odpowiedzialnego za dzielnice nędzy i wywodzącego się z grupy tzw. curas villeros (księży pracujących w peryferyjnych częściach stolicy Argentyny) wygłoszone w czasie obrad Komisji Parlamentu Argentyny przygotowującej projekt ustawy dopuszczającej aborcję (10 kwietnia 2018).

Publikujemy pełny tekst:

Dobry wieczór,

przede wszystkim pragnę podziękować wam wszystkim za to, że mogę tutaj zabrać głos oraz za pracę, którą wkładacie, aby z uwagą wysłuchać każdej wypowiedzi. W moim wystąpieniu będę chciał przedstawić to, co przekazaliśmy już w dokumencie, który jako księża pracujący w dzielnicach nędzy podpisaliśmy 16 marca, a który to dokument nosi tytuł: "Z ubogimi przygarniamy życie".

1. Kiedy odmawia się najbardziej podstawowego prawa - prawa do życia - wszystkie prawa człowieka wiszą na włosku. Ponieważ każde działanie na rzecz godności człowieka wymaga fundamentów, których nie można poddać pod dyskusję i które nie są zależne od jakichkolwiek okoliczności. W przeciwnym razie podejmowane działania tracą swój punkt oparcia i z łatwością można je zakwestionować. Gdy przyjmiemy jakiekolwiek usprawiedliwienie, aby pozbawić życia osobę niewinną, zawsze pojawią się jakieś kolejne powody, by wyeliminować z tego świata te jednostki, które będą nam przeszkadzać. Zaczną nami rządzić okoliczności.

2. Kiedy uboga kobieta mieszkająca w dzielnicach, gdzie pracujemy, idzie na pierwsze USG, nie mówi: "Przyszłam zobaczyć, jak wygląda zarodek lub zbitka komórek", ale: "Przyszłam zobaczyć, jak się czuje moje dziecko". Moglibyśmy zadać sobie pytanie: Na czym oparte jest zatem prawo broniące życia ludzkiego? Czy prawo może definiować, do którego momentu można eliminować to życie, a od którego już nie? Na czym można oprzeć prawo, które mówi: "bezprawne jest pozbawiać życia człowieka, który ma już trzy miesiące, ale można zabić go, jeśli ma kilka godzin mniej niż te określone prawem trzy miesiące". Jeśli prawo może zdefiniować, do którego momentu życie ludzkie może być wyeliminowane, to w takim razie wszystko zależy od okoliczności, od wyrażenia zgody przez tych, którzy posiadają więcej władzy, lub też od zmieniających się w danym momencie tendencji kulturowych.

3. Jeśli przyznajemy sobie prawo do definiowania lub też określania wartości osoby ludzkiej w zależności od stopnia jej rozwoju, to w takim razie rozumujemy według logiki twierdzącej, że istnieją ludzie pierwszej i drugiej kategorii. Bardzo często naszym punktem odniesienia są bogate i wysoko rozwinięte kraje. W wielu z nich istnieje prawo dopuszczające aborcję. W wielu tamtejszych systemach prawnych można wyeliminować dzieci, które mają przyjść na świat z zespołem Downa. Tymczasem to właśnie te dzieci uczą nas, chorych na atrofię zdolności kochania! Logika silnych, logika posiadających władzę, tych, którzy mogą decydować o losie innych, jest logiką dominującą we współczesnym świecie. I ten sposób myślenia, w pewnym stopniu, przekłada się na poruszaną przez nas kwestię dziecka, które ma się narodzić.

4. Konieczność dokonania zmian w prawie argumentuje się często kwestią społeczną, wskazując na ciężki los biednych i ciężkie warunki życia stają się usprawiedliwieniem dla aborcji. Mówią to jednak najczęściej ci, którym zupełnie obcy jest los ubogich kobiet. Dla ubogich kobiet dzieci są bowiem największym i jedynym bogactwem; dla tych kobiet dzieci nie są tylko jedną z wielu możliwości, jaką współczesny świat może im zaoferować. To właśnie tłumaczy, dlaczego ubogie kobiety walczą i gotowe są podjąć się każdej pracy, aby móc wychować swoje dzieci. Dokonanie aborcji jest dla nich prawdziwą tragedią i jeśli już do tego dochodzi, to przeżywają to jako wielkie upokorzenie i zaprzeczenie swych najbardziej głębokich pragnień. Jeżeli naprawdę chcemy pomóc tym kobietom, to najważniejsze zadania stojące przed nami wiążą się z podjęciem działań na rzecz walki z ubóstwem, niestety tak dotkliwie obecnym w naszych dzielnicach. Państwo posiada ku temu najbardziej skuteczne narzędzia. Wokół problemów około 30% ubogich - a każdy z nich to konkretna twarz i historia - toczą się obecnie dyskusje i to właśnie te kwestie powinny być traktowane w sposób priorytetowy. Jeśli zamiast stawić czoła tym poważnym problemom społecznym ważniejszą dla nas kwestią będzie walka z życiem, które ma się narodzić, to ostatecznym skutkiem będzie jedynie śmierć kolejnych osób dodana do tej już ponurej panoramy.

Biskup ze slumsów: nie potrafimy zrozumieć nauczania papieża >>

5. Matkom, które przeżywają dramatyczne sytuacje, należy towarzyszyć i pomagać w czasie całej ciąży, tak jak to czynią liczne sąsiadki i bliskie kobiety. Często to jedynie z ich strony matki oczekujące dziecka mogą liczyć na wsparcie. Uczmy się od licznych wspólnot, które organizują się w naszych dzielnicach i wychodzą z pomocą do zapomnianych kobiet na ulicach, spotykają się z dziewczynami niemającymi wsparcia i będącymi w ciąży. Przygarniają je, tworzą dla nich odpowiednie centra i troszczą się o obydwa ludzkie życia. Podejmowane działania opierają się na mocnym przeświadczeniu, że nie można faworyzować jednej osoby słabej w opozycji do innej osoby słabej.

6. Oczywiście działań na rzecz obrony życia nie można kończyć z chwilą narodzin dziecka. Dzieci te potrzebują ciepła rodziny i wspólnoty, potrzebują dobrze się odżywiać, potrzebują placów zabaw i szkół, potrzebują dostępu do odpowiedniej opieki medycznej, potrzebują odpowiednich miejsc spotkań i klubów, gdzie w zdrowej atmosferze mogłyby wzrastać i rozwijać swój potencjał. I jeśli w naszym kraju największą grupę ubogich stanowią dzieci i dorastająca młodzież, to oni właśnie powinni stanowić grupę uprzywilejowaną i na nich ma się skupiać opieka państwa.

7. My zaś, świat ludzi dorosłych, zwłaszcza gdy piastujemy odpowiedzialne funkcje i mamy moc decyzyjną, powinniśmy wejść na drogę charakteryzującą się skromnością w sposobie życia. My, którzy piastujemy funkcje społeczne i decyzyjne, nie możemy pozostawać obojętni na wszelkie formy niesprawiedliwości, jakie istnieją w całym świecie i w naszym kraju. Nie możemy być tymi, którzy dobrze się bawią, bezmyślnie wydają pieniądze i sprowadzają życie do konsumowania kolejnych nowinek, podczas gdy ubogie dzieci na nas patrzą.

8. Jako naród stać nas na to, abyśmy stawiali sobie wyższe cele i wspierali działania na rzecz szacunku dla godności osób najsłabszych. Chociaż może się wydawać, że nie jest to najbardziej pragmatyczne wyjście, to Argentyńczycy mogą rozwiązywać problemy bez odbierania życia niewinnym. Możemy coś zmienić. Otworzenie drzwi aborcji nie jest bowiem obojętne. Logika śmierci niesie ze sobą jedynie coraz więcej śmierci i więcej smutku.

tłum. Kasper Kaproń OFM

Bp Gustavo Carrera - jest biskupem nominowanym przez papieża Franciszka, odpowiedzialnym za slumsy Buenos Aires. Powyższy tekst został wygłoszony w parlamencie Argentyny przy okazji dyskusji nad wprowadzeniem prawa dopuszczającego aborcję

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Argentyna chce legalizować aborcję. Zareagował biskup ze slumsów
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.