11. Festiwal Prapremier w Bydgoszczy

Jak podkreślił Paweł Łysak, o zaproszeniu na festiwal przede wszystkim decyduje ranga artystyczna spektaklu, ale także to, na ile dany spektakl jest reprezentatywny dla tego, co się w Polsce dzieje; na ile dotyka takich spraw, które są "żywe i gorące".
PAP / slo

Spektaklem "Położnice szpitala św. Zofii" Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego rozpoczął się w sobotę 11. Festiwal Prapremier w Bydgoszczy. Wśród 11 spektakli konkursowych dominują w tym roku dramaty polskich autorów średniego pokolenia.

- Przez wiele lat narzekało się bardzo na stan polskiej dramaturgii współczesnej, a teraz okazuje się, że ta dramaturgia się rozwija, powstają bardzo ciekawe teksty. Dla mnie osobiście jest to ogromne poczucie radości i satysfakcji, gdyż od lat o tę nową dramaturgię bardzo się staram i zabiegam - powiedział PAP Paweł Łysak, szef festiwalu i dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy.

Obok spektaklu Strzępki i Demirskiego, w konkursie pokazane zostaną m.in. "Aleksandra. Rzecz o Piłsudskim" w reż. Marcina Libera z Teatru Dramatycznego w Wałbrzychu, "Ciała obce" w reż. Jakuba Kowalskiego z Teatru Wybrzeże, "Nieskończona historia" w reż. Piotra Cieplaka z Teatru Powszechnego w Warszawie, "Awantura warszawska. Waszyngton-Moskwa-Londyn" w reż. Michała Zadary, spektakl zaprezentowany w Muzeum Powstania Warszawskiego, czy "Jak być kochaną" w reż. Weroniki Szczawińskiej z Bałtyckiego Teatru Dramatycznego.

- Ponieważ nie jesteśmy w stanie obejrzeć wszystkich spektakli, duże znaczenie ma także głos krytyków: te spektakle, które są dostrzeżone, docenione, to na nie na pewno jeździmy, choć oczywiście zawsze jest niebezpieczeństwo, że coś cennego zostanie przemilczane. Istnieje jednak coś w rodzaju "giełdy", dosyć reprezentatywnej, gdyż krytycy z różnymi upodobaniami, poglądami o spektaklach się wypowiadają i wśród ludzi teatru trwa wymiana opinii co jest dobre, co złe - dodał szef bydgoskiej sceny.

Dobór festiwalowych prezentacji jest także warunkowany kosztami i wymaganiami technicznymi. Inauguracyjny spektakl z Chorzowa dotychczas nie opuszczał macierzystej sceny i wystawienie go w Bydgoszczy wymagało od reżyserki i ekipy technicznej ogromu pracy, która trwała niemal do chwili rozpoczęcia przedstawienia, by osiągnąć zamierzony efekt w niezbyt wielkim i złym akustycznie budynku bydgoskiego teatru.

- Eksperymenty, szczególnie w przypadku prapremier, polegają często na wykorzystywaniu różnych przestrzeni czy nietypowej scenografii i zdarzało się już wielokrotnie, że dobre spektakle nie przyjechały do Bydgoszczy ze względów technicznych, bo nie dało się znaleźć dobrze pasującej przestrzeni - przyznał Łysak.

Poza konkursem pokazany zostanie spektakl Mai Kleczewskiej, zrealizowany ze studentami krakowskiej PWST, pt. "Milusińscy". Niekonwencjonalnym dla publiczności przedsięwzięciem będzie nagrywane na żywo słuchowisko poświęcone Leonowi Wyczółkowskiemu w reżyserii Pawła Łysaka.

Tradycyjnie już, tydzień po zakończeniu festiwalu, 16 października rozpocznie się jego "Międzynarodowy aneks". W trakcie Aneksu zaprezentowany zostanie prapremierowy spektakl Teatru Polskiego w Bydgoszczy oraz związane z nim imprezy parateatralne.

W tym roku Teatr Polski zaprezentuje spektakl "Truskawkowa niedziela" w reżyserii Grażyny Kani. Pokaz realizowany jest we współpracy z niemieckim teatrem Landesbuehne Niedersachsen Nord GmbH z Wilhelmshaven.

Tematem spektaklu będą kontrowersje dotyczące tzw. Krwawej Niedzieli w Bydgoszczy, czyli wydarzeń z pierwszych dni II wojny światowej, podczas których doszło do zbrojnych starć polskich i niemieckich mieszkańców Bydgoszczy, czego następstwem były czystki wśród ludności polskiej dokonane przez żołnierzy niemieckich. Wśród polskich i niemieckich historyków wciąż nie ma zgody co do oceny i przebiegu tych zdarzeń.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

11. Festiwal Prapremier w Bydgoszczy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.