„Bóg wypełnił moją pustkę radością” . Aktor serialu „Dzieciaki, kłopoty i my” o swoim nawróceniu
Tamtego dnia siedząc w samochodzie, uświadomił sobie otrzeźwiający fakt, że właśnie podrzucił swoją dziewczynę dla aktorstwa i wcale nie czuł się z tym dobrze. Że jest egoistyczny, zarozumiały. Choć uważał się za ateistę, zaczął się modlić. Zamknął oczy, ponieważ widział, że ludzie w kościele tak robią i pomyślał, że dzięki temu jego modlitwy wzniosą się do nieba. Tak zaczyna swoją opowieść Kirk Cameron, znany hollywoodzki aktor, znany m.in. z serialu „Dzieciaki, kłopoty i my”.
„Uczyń mnie osobą, jaką chcesz, abym był” - modlił się wtedy Kirk Cameron. Wszystko zmieniło się po tym, kiedy jako nastolatek odmówił tę odważną modlitwę, siedząc w swoim sportowym samochodzie. Jego życie po spotkaniu z Bogiem zmieniło się dramatycznie.
Aktor był szeroko znany w USA w latach 80. z roli Mike'a Seavera w kultowym wówczas serialu „Dzieciaki, kłopoty i my”, który był emitowany w latach 1985-1992.
Jak sam mówi, w młodym wieku szybko osiągnął sławę i zdobył pieniądze. Do 17 roku życia uważał się za ateistę.
Tamtego dnia siedząc w samochodzie, uświadomił sobie otrzeźwiający fakt, że właśnie podrzucił swoją dziewczynę dla aktorstwa i wcale nie czuł się z tym dobrze. Zastanawiał się nad tym, co dzieje się po śmieci, niebem, piekłem, czy Stwórca istnieje, czy nie.
I przeszło mu przez głowę kilka myśli na jego temat. Myśląc o niebie poczuł, że jest bardzo zarozumiały, egocentryczny. Wtedy po raz pierwszy pomyślał o modlitwie. Zamknął oczy, ponieważ widział, jak ludzie w kościele tak robią i miał nadzieję, że dzięki temu jego modlitwy wzniosą się do nieba.
Boże, czy mi wybaczysz?
W tym momencie - jak mówi - po raz pierwszy postanowił się pomodlić, prosząc Boga: - „Boże, jeśli tam jesteś, proszę, pokaż mi - chcę wiedzieć, czy to Ty malujesz nocne zachody słońca na niebie i czy jesteś tym, który daje życie i wszystkie piękne rzeczy, które widzę na świecie.
- I chciałbym znać odpowiedzi na niektóre trudne pytania. Czy wybaczyłbyś mi wszystkie złe rzeczy, które zrobiłem i uczynił mnie osobą, którą chcesz, abym był? - mówił dalej.
Aktor powiedział, że nie był dobrze zaznajomiony z Biblią, nie wiedział czy można ufać Pismom sprzed tysięcy lat, ale pomyślał: „może Bóg mnie wysłuchał”.
Jego zmiana zaczęła się od tej modlitwy i od tamtej pory już nigdy nie był taki sam. Zaczął częściej chodzić do kościoła, czytać Biblię i rozpoczęła się jego przemiana od wewnątrz.
Podkreślił, że nie znalazł Boga w Hollywood.
- Nie znalazłeś Boga, choć On nie był zagubiony. On cię znalazł - powiedział raz przyjaciel Kirkowi, który podkreśla trafność tych słów.
Tak Kirk Cameron opisał początek swojej drogi z Bogiem. Później ożenił się z kobietą, która bardzo kochała Boga i ma z nią sześcioro dzieci, swoich i adoptowanych. Kirk jest żonaty od 32 lat. Swoją żonę poznał na planie „Dzieciaki, kłopoty i my”.
I dodaje: - Jest piękna w środku, jest piękna na zewnątrz. Mam sześcioro dorosłych dzieci, które kochają Boga i które wciąż uwielbiają wracać do domu i przebywać ze mną i moją żoną.
- Te same trudne doświdczenia i wpływy Hollywood, które sprawiają, że niektórzy ludzie stają się narcystyczni, zgorzkniali, pozbawieni radości i boją się, że się „nie dopasują” były „tą samą presją, która faktycznie zmiękczyła moje serce i sprawiła, że przyjąłem wdzięczność i byłem wdzięczny za życie, które mam i chcę wykorzystać ten hollywoodzki przemysł, aby rozwijać dobro”.
- Jeśli jesteś wewnętrznie pusty, to środowisko, branża ani inni ludzie, nie muszą nadawać ci tożsamości - mówi.
Podkreśla, że Bóg wypełnił go radością, miłością i pokojem pustkę w jego sercu.
- Jest ktoś, kto cię stworzył. Zapytaj Go o to. I możesz być pewien, że zakończenie tej historii będzie fantastyczne - dodaje z przekonaniem w jednym z wywiadów.
faithpot.com/youtube/Kirk Cameron on TBN/dm
Skomentuj artykuł