"Cały Kisiel" - dzieła zebrane na 100-lecie

Do księgarń trafił już pierwszy tom serii, w którym opublikowano "Alfabet Kisiela" i "Testament Kisiela"
PAP / wab

"Cały Kisiel" - taki tytuł będzie nosiła 14-tomowa seria zbierająca dzieła wszystkie Stefana Kisielewskiego, jednego z najwybitniejszych polskich publicystów, którego setna rocznica urodzin wypadła 7 marca. Pierwszy tom serii już trafił do księgarń.

Wydawnictwo Prószyński i S-ka w roku 2011 rozpoczęło 3-letni projekt wydawniczy zatytułowany "Cały Kisiel", który w 14 tomach wydanych w latach 2011-2013 będzie zbierał całą literacką oraz publicystyczną spuściznę Stefana Kisielewskiego – mistrza błyskotliwego felietonu, niepokornego publicysty, w końcu autora kryminalnych, sensacyjnych oraz politycznych powieści.

Do księgarń trafił już pierwszy tom serii, w którym opublikowano "Alfabet Kisiela" i "Testament Kisiela". We wrześniu ukaże się debiut powieściowy Kisielewskiego czyli "Sprzysiężenie" z 1946 roku.

Do końca roku 2011 ukażą się jeszcze: "Zanim nadejdzie śmierć" (ostatnia, niedokończona powieść z 1991 roku), "Podróż w czasie" (1982), "Historie żydowskie" (opublikowane w "Kulturze" w 1960 r.) oraz opowiadania z czasów okupacji (m.in. "Mieszkanie", "Biblioteka", "Chciałem pisać", "W małym miasteczku"). Na 2012 rok wydawnictwo planuje powieści kryminalne oraz dwa tomy jego pism muzycznych, oraz felietony. W 2013 roku ukażą się natomiast powieści polityczne Kisiela pisane pod pseudonimem Tomasz Staliński, oraz jego "Dzienniki".

DEON.PL POLECA


7 marca przypadła setna rocznica urodzin Kisiela. Leopold Tyrmand tak go charakteryzował: "Ma mózg wyekwipowany w zdolność jasnego, prostego, łatwego przedstawiania własnej prawdy, choćby najtrudniejszej, czasem uparty i pieniacki (zwłaszcza gdy nie ma racji), ale zakorzeniony w zdrowym i prawidłowym odczuciu moralnych odpowiedzialności, wahań, rzetelności".

Kisielewski był warszawiakiem, studiował w Konserwatorium Warszawskim, a także polonistykę i filozofię na UW. Pisywać zaczął na studiach, w 1936 r. nawiązał kontakt z redagowanym przez Jerzego Giedroycia "Buntem Młodych". Podczas okupacji działał w podziemiu, walczył też w pierwszych dniach powstania warszawskiego, szybko jednak został ranny. Po wojnie związał się z "Tygodnikiem Powszechnym", gdzie już pierwszy jego felieton opatrzono notatką "Redakcja nie podziela wszystkich poglądów autora".

Kiedy Kisielewski zdecydował się kandydować do Sejmu złośliwcy twierdzili, że zrobił to, aby było śmieszniej. W istocie jednak Kisiel uległ złudzeniu, że rządy Gomułki przyniosą realne zmiany. W latach 1957-65 był posłem na Sejm PRL, członkiem katolickiego koła poselskiego "Znak" i zasłynął, jako jeden z najbardziej niesfornych parlamentarzystów. Gdy w 1964 roku Kisiel podpisał "List 34" cenzura wpisała go na czarną listę - na wiele miesięcy zniknął z radia, telewizji i prasy. Wtedy postanowił wycofać się z czynnej polityki.

Stopniowo Kisielewski powracał do publicystyki. Jerzy Turowicz pisał o jego felietonach: "literacko znakomite, pisane niesłychanie potocznym, prostym, jasnym językiem, bez żadnych, wydawałoby się, zawiłości, metafor mówiły o konkretach w sposób dla cenzury bardzo niemiły. I na pozór nie było się do czego przyczepić, mimo że żądło tkwiło gdzieś ukryte. Cenzor dosyć był bezradny, jeśli nie chciał konfiskować całości".

Kisiel wydawał też książki w "Kulturze" Giedroycia pod pseudonimem Tomasz Staliński. 29 lutego 1968 roku Kisielewski, mówiąc podczas posiedzenia Związku Literatów Polskich o cenzurze, nazwał ją "dyktaturą ciemniaków". Władza poczuła się obrażona, zwłaszcza, że trafne sformułowanie podchwycili inni. 11 marca Kisiel został pobity przez "nieznanych sprawców", potem stracił pracę redaktora w wydawnictwie muzycznym, zerwano z nim umowę na muzykę dla filmu, znowu zawieszono jego felietony. Kisiel zajął się więc pisaniem dzienników.

Kiedy powstał KOR Kisiel nie został jego członkiem, nie zapisał się też do "Solidarności", bo, jak tłumaczył, "zalatuje marksizmem". Jako liberalny konserwatysta Kisiel został w 1987 r. współzałożycielem, obok Janusza Korwin-Mikkego, Ruchu Polityki Realnej, który w 1989 roku przekształcił się w Unię Polityki Realnej. W tym okresie Kisiel rozstał się też z "Tygodnikiem Powszechnym", gdzie często skracano mu artykuły. Felietony Kisiela zaczęły ukazywać się we "Wprost".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Cały Kisiel" - dzieła zebrane na 100-lecie
Komentarze (1)
S
szary
11 maja 2011, 09:23
  Kisiel to facet, który w PRL zachował -jako jeden z nielicznych - trzeżwe spojrzenie na rzeczywistość.  Niestety, dziś  t a k ż e   bardzo brakuje takich ludzi. Czytać Kisiela, czytać, czytać.  I "oglądać w lustrze swoją błazeńską twarz".