Plastik za granicą

Trzeba jednak pamiętać, że wiąże się to z dodatkowymi kosztami, które wynikają z operacji przeliczania walut (fot. by TheTruthAbout...)
Marian Cholewiński / slo

Używanie kart podczas zagranicznych podróży wiąże się zawsze z dodatkowymi kosztami.

Nadchodzi czas wakacji i związanych z tym wojaży zagranicznych. Będąc poza Polską często posługujemy się kartami bankowymi.

To wygodny sposób płacenia za usługi lub wykonywane zakupy. Trzeba jednak pamiętać, że wiąże się to z dodatkowymi kosztami, które wynikają z operacji przeliczania walut. Mamy z nimi do czynienia zawsze, niezależnie od tego, w jakim kraju (poza Polską) posługujemy się kartą.

Zasady rozliczeń

W przypadku dwóch największych światowych organizacji płatniczych (Visa i MasterCard) rozliczanie operacji w walucie innej niż krajowa wykonywane jest w euro, lub w dolarach. Zależy to od ustaleń między bankiem wystawiającym kartę a firmą dokonującą rozliczeń. Jeszcze kilka lat temu zasady były przejrzyste, karty Visa rozliczane były w amerykańskich dolarach, natomiast MasterCard w euro. Obecnie jednak nie ma już żadnych reguł, a o walucie rozliczenia decyduje wyłącznie bank.

Jeżeli zakupy dokonywane będą w walucie innej niż rozliczeniowa, której nie ma także w bankowej tabeli kursów walut, konkretna kwota płatności zostaje przeliczana na euro lub dolary po kursie stosowanym przez organizację obsługującą rozliczenia transakcji. Następnie ta kwota (wyrażona w EUR lub w USD) jest przeliczana na złote, lecz tym razem już po kursie banku, który kartę wystawił.

Zawsze zatem występuje co najmniej jedno przeliczenie, po tzw. bankowym kursie sprzedaży. Ma to miejsce wówczas, gdy dokonujemy zakupów w kraju, którego waluta figuruje w bankowej tabeli kursów walut. Natomiast, gdy zechcemy płacić kartą np. w Egipcie czy Turcji, wówczas wystąpi dwukrotne przeliczanie. Egipski funt czy turecka lira muszą zostać przeliczone na wspólną walutę europejską lub amerykańską, a następnie, już przez bank, na złote. Zatem w tym przypadku koszt będzie nieco wyższy.

Różne kursy

Banki stosują ustalane przez siebie tabele kursów walut, które zmieniają się w ciągu dnia, zgodnie ze zmianami na międzynarodowym rynku walutowym. Kursy bankowe nie są jednakowe, każdy bank indywidualnie ustala własne, stosowane do wewnętrznych rozliczeń. Dla przykładu: 10 czerwca br., o godzinie 10, kurs sprzedaży euro w banku ING Bank Śląski wynosił 4,2582 zł, natomiast euro przeliczano po kursie 3,5329 zł. W banku PKO BP było to odpowiednio - 4,2361 zł i 3,5157 zł, natomiast w Pekao rozliczeń dokonywano po kursach 4,2250 zł i 3,5048 zł. Różnice są zatem dość widoczne.

W przypadku, gdy waluta, w której dokonaliśmy zakupu nie występuje w bankowej tabeli walut, większość banków dla wszystkich typów kart przyjmuje jedną walutę. Coraz częściej jest to euro, jednak nie jest to sztywna reguła. Przykładowo: bank Pekao przyjął dla rozliczeń dla wydawanych przez siebie kart amerykańskiego dolara. W przypadku PKO BP przeliczanie odbywa się "przez euro".

Fakt, że banki stosują własne kursy przeliczeniowe powoduje występowanie różnic w kosztach zakupów wykonywanych za granicą nawet w przypadku kart tych samych organizacji płatniczych.

Czasem prowizja

W niektórych bankach może pojawić się dodatkowa opłata doliczana na etapie przeliczeń walutowych. Może to mieć miejsce w przypadku, gdy waluta zakupu jest inna niż waluta rozliczania karty. Ta prowizja zawiera się najczęściej w przedziale od 1 do 3 proc. Zasady są różne, zależne od ustaleń wewnątrzbankowych. W banku PKO BP jest ona pobierana tylko w przypadku kart typu Visa i wynosi 1 proc. Posiadacze kart MasterCard tej opłaty nie ponoszą. W banku BZ WBK dla płaskiej karty Visa jest to 2,8 proc., natomiast w przypadku karty wypukłej (embosowanej) prowizja wynosi 3 proc. Bez dodatkowych kosztów możemy natomiast posługiwać się kartą kredytową MasterCard. W przypadku kart debetowych prowizja na etapie przeliczania waluty zakupu na walutę karty pojawia się już w większej liczbie banków.

Droga gotówka

Wyjeżdżając za granicę zazwyczaj zabieramy ze sobą nieco gotówki na bieżące, drobne wydatki. Nie wszędzie bowiem jest możliwość płacenia kartą. Dotyczy to szczególnie drobnych zakupów, np. widokówki, małej pamiątki, czy opłacenie toalety. Jednak, gdy zabraknie owego kieszonkowego będziemy zmuszeni poszukać bankomatu.

Trzeba jednak pamiętać, że pobieranie pieniędzy z bankomatu za granicą będzie w wielu przypadkach związane z koniecznością zapłacenia prowizji, dodatkowo, niezależnie od kosztów przeliczania walut przez bank. Wypłata taka może być czasem bardzo kosztowana. Prowizje i opłaty mogą stanowić nawet 6 proc. wypłacanej sumy. W sumie wybranie z bankomatu kwoty 100 euro może kosztować ponad 20 zł.

Źródło:

Plastik za granicą

,

dziennikpolski24.pl
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Plastik za granicą
Komentarze (3)
B
bozena
22 lutego 2011, 18:55
Obecnie nie opłaca się płacić kartą za granicą bank obciąży po kursie sprzedaży waluty i jeszcze doliczy prowizje. Kurs w dniu księgowania.
PT
po to własnie jest ten artykuł
11 lipca 2010, 08:53
wystarczy zwrócić się do swojego banku z prośbą o zasady używania karty i będzie git - ja sie zglosilem do pań w getinie i po kilku wskazówkach wakacje minęły bez problemow żeby ludzie pomysleli o tym przed wyjazdem i sami zorientowali sie w swoim banku - bo przecież madry Polak przed szkodą :)
H
horus
24 czerwca 2010, 08:02
 wystarczy zwrócić się do swojego banku z prośbą o zasady używania karty i będzie git - ja sie zglosilem do pań w getinie i po kilku wskazówkach wakacje minęły bez problemow