1 000 000 ewangelizacyjnych SMS-ów

(fot. Mat. dystrybutora)
Mat. dystrybutora / vimeo.com / pk

Bóg nie umarł (God’s not dead) - oficjalny trailer [HD] from Dom Wydawniczy RAFAEL on Vimeo.

Spotykają się na koncercie zespołu chrześcijańskiego. Śpiewają, grają - jest ich 10 000 osób. Wszystko przebiega dość standardowo, do momentu gdy na wielkim telebimie wyświetlone zostaje nagranie gościa specjalnego. To co mówi, trwa niecałe 2 minuty. A później jest już tylko… burza, a właściwie huragan SMS-owy mówiący o Bogu.

DEON.PL POLECA

Ależ ta historia jest inspirująca.

Willie Robertson, bo tak nazywał się ów gość, rozpętał ten huragan bardzo prostym pomysłem. A właściwie zadaniem dla każdego z uczestników koncertu. Zachęcił on publiczność, by wysłała do wszystkich swoich znajomych jednego SMSa o treści "BÓG NIE UMARŁ". Zakładając, że każdy ma po 100 znajomych, a ludzi jest 10 000, w tej jednej chwili zostało wysłanych milion SMSów ewangelizacyjnych!

Siła współdziałania ma niesamowite efekty.

Film "Bóg nie umarł", który właśnie jest w kinach, kończy się wezwaniem, by zrobić dokładnie to samo, co zrobiono podczas koncertu. Kto jest chętny? Z pewnością ten, kto zobaczy film.

Pomysł już jest więc może warto go wykorzystać? Bo czy dużo czasu, energii czy pieniędzy kosztowały te SMSy? Albo ile kosztuje np. udostepnienie grafiki na Facebooku, zachęcającej do zobaczenia filmu ewangelizacyjnego? Nic!

Dlatego kliknij, lajkuj i udostępniaj!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

1 000 000 ewangelizacyjnych SMS-ów
Komentarze (3)
W
Widz
11 marca 2015, 20:50
Oglądałem... Naprawdę warto !
Jakub Karliński
10 marca 2015, 21:19
Samo wezwanie podczas koncertu pokazanego w filmie rzeczywiście dla nas może okazać się oryginalne, ale wśród młodzieży amerykańskiej (bo tam odbywał się koncert) podobne inicjatywy są znane, wystarczy troszkę się tym zainteresować. Zachęcam również do posłuchania zespołu Newsboys, jak i innych podobnych bo tworzą na prawdę kawał dobrej roboty dla nas chrześcijan. Co do samego filmu wiele osób zarzuca, że pan profesor (ateista) nie ma żadnej ciekawej argumentacji dla tego w co wierzy. Wydaje mi się, że jedno zdanie studenta którego grał Shane Harper, kiedy profesor zarzuca mu, że nie potrafi udowodnić, że Bóg istnieje mówi wszystko na ten temat - "Tak nie potrafię, ale czuje Go we wszystkim co robię" Film oglądałem dawno i nie pamiętam dokładnie tego zdania ale mniej więcej tak ono brzmiało.
C
coral
10 marca 2015, 20:49
film ten jest dobra sztuką ,ale uczy przede wszystkim jak walczyc o Boga.