Catadores to ludzie, którzy zarabiają na życie "grzebaniem w śmieciach" – szukają tych, które nadają się do ponownego użytku. Niektórzy robią to od pokoleń. Jak hałdy śmieci spychani są na margines społeczeństwa. Film "Śmietnisko" jest próbą pokazania ludzkiej godności, życia poza głównym nurtem, różnych odcieni rzeczywistości i miejsc, o których istnieniu nic nie wiemy.
Brazylijskie Jardim Gramacho to największe wysypisko śmieci na świecie. Zlokalizowane na obrzeżach Rio de Janeiro – na północnym skraju zatoki Guanabara, kryje się za plecami imponującej statuy Chrystusa Zbawiciela. Nie może nie zastanawiać fakt, że wyciągnięte ręce Chrystusa skierowane są w kierunku absolutnie przeciwnym niż zwały śmieci zalegające na przestrzeni kilkudziesięciu kilometrów...
Dla nas, przyzwyczajonych, że co rano zmierzamy do biura/szkoły/sklepu/fabryki, niewyobrażalnym jest, że miejscem pracy może być ... wysypisko śmieci. Dziesiątki ludzi codziennie mozolnie wdrapujących się na hołdy śmieci budzą nasze zdziwienie, niezrozumienie, a nierzadko wstręt i obrzydzenie. Na dodatek wysypisko jest nie tylko miejscem ich pracy, ale właściwie również domem. Nędzna favela, która powstała w pobliżu, daje schronienie dziesiątkom tysięcy ludzi. Niektórzy żyją tam od kilku pokoleń i nie znają innego życia. Fala kryzysu ekonomicznego lat 70-ych i 80-ych wyrzuciła ich rodziców lub dziadków na cuchnące wysypisko, a oni, nie znając innego życia, zostali tu, robiąc to samo, "na starych śmieciach". Catadores, tak samo jak hałdy śmieci, które nazywają domem, są spychani na margines społeczeństwa, są niewidzialni dla przeciętnego Brazylijczyka.
Vika Muniz, artysta tworzący w Nowym Jorku, ale pochodzący z Sao Paulo, postanowił opowiedzieć historię tych "niewidzialnych", anarchicznych zbieraczy śmieci. Znany ze swoich zaskakujących cykli fotograficznych, w których posługuje się całą gamą przeróżnych materiałów (cukrem, sznurkiem, diamentami, syropem czekoladowym czy odpadkami), tworząc śmiałe, a często iluzoryczne obrazy, Muniz przed obiektywem postawił catadores.
Artysta szybko zaprzyjaźnił się z kilkoma catadores i ropoczął pracę nad ich wielkoformatowymi fotografiami. Każda z postaci okazała się niepowtarzalna i fascynująca. Wśród jego bohaterów znalazła się choćby Irma, kiedyś kucharka w restauracji, dziś sprzedającą na wysypisku jedzenie przygotowywane ze znalezionych produktów, Zumbi, lokalny intelektualista, który czyta każdą wygrzebaną książkę czy osiemnastoletnia Suelem, która znalazła się na wysypisku, gdy miała zaledwie siedem lat.
Pierwotnym założeniem Muniza było "odmalowanie" catadores za pomocą śmieci. Jednak podczas współpracy z tymi inspirującymi postaciami, gdy na podstawie zrobionych im zdjęć na nowo tworzyli ze śmieci własne podobizny, okazało się, że w całym projekcie na znaczeniu nabrało coś zupełnie innego – w czasie pracy nad swoimi mozaikowymi wizerunkami catadores próbowali na nowo wyobrazić sobie własne życie, "ułożyć siebie na nowo". Z godnością i rozpaczą. W czasie tego artystycznego eksperymentu bohaterowie ulegali transformacji - mieli szansę zobaczyć siebie na nowo, dostrzec, że są czymś więcej niż tylko ... śmieciem.
Z pomysłu na cykl nietypowych fotografii powstał film dokumentalny. Munizowi towarzyszyła Lucy Walker (reżyserka filmów "Devil’s Playground" oraz "Ślepy los") – z ogromnym wyczuciem przyglądając się bohaterom i starając się ich poznać. Efektem jest poruszający, pełen emocji obraz filmowy, ukazujący alchemię ludzkiej duszy, stanowiący przy okazji dowód możliwości zmiany poprzez sztukę. Największą siłą dokumentu jest zmuszenie widza do myślenia o zupełnie obcych mu ludziach, których historia została utrwalona na taśmie filmowej. Autorom "Śmietniska" udało się to znakomicie.
Na ekrany polskich kin studyjnych film "Śmietnisko"wejdzie 22 października.
Obecnie w faveli w pobliżu Jardim Gramacho mieszka i pracuje ponad dwadzieścia tysięcy osób. W 1995 roku władze Rio de Janeiro podjęły próbę sformalizowania pracy catadores, przyznając im licencję i wymuszając podstawowe standardy bezpieczeństwa, jak na przykład zakaz wchodzenia na wysypisko dzieciom.
Skomentuj artykuł