Weekendowy przegląd filmowy

Nicole Kidman w filmie "Między światami"
wab

W ten weekend różnorodnie. Od świetnego "Sezonu na kaczki" po banalnego "Agenta XXL...". Po drodze ekranizacja komiksu o Thorze i ciekawy węgierski "Łagodny potwór". Na deser świetna Nicole Kidman w już nie tak doskonałym filmie "Między światami".

Między światami

Ekranizacja nagrodzonej Pulitzerem sztuki Davida Lindsay-Abaire'a – historia małżeństwa, które boryka się z bólem po stracie dziecka. Każde z nich po swojemu, w gruncie rzeczy samotnie, oddalając się od siebie. Becca (Nicole Kidman) oderwie się od bolesnych wspomnień w dość niekonwencjonalny sposób. Zaprzyjaźni się z Jasonem, nastoletnim twórcą komiksów, który przyczynił się do jej nieszczęścia. Chłopak oczaruje ją niezwykłą wizją rzeczywistości, która pozwoli bohaterce pogodzić się z przewrotnym losem i odnaleźć upragnioną drogę do szczęścia. Jej mąż Howie (Aaron Eckhart) odnajdzie z kolei bratnią duszę w nieznajomej kobiecie i powierzy jej swoje największe sekrety. Oddalając się od siebie, Corbettowie zaczną podejmować coraz bardziej ryzykowne decyzje, które zadecydują o przyszłości ich związku.

Śmierć dziecka i jej konsekwencje to piekielnie trudny temat i w konfrontacji z nim kino rzadko wychodzi obronną ręką. Dzieło Johna Camerona nie jest jakimś specjalnym wyjątkiem. Historia pokazana jest z dużą wrażliwością, ale w gruncie rzeczy dość teatralnie i nieprzekonująco. Słowa pochwały dla Nicole Kidman za naprawdę życiową rolę (przez krytyków okrzykniętą najlepszą rolą w jej dorobku aktorskim).

Sezon na kaczki

Debiut Fernando Eimbcke (nagrodzonego na berlińskim festiwalu za „Nad jeziorem Tahoe”) to minimalistyczna historia o zwykłych bohaterach. Jeden z tych filmów, w których dzieje się niewiele, ale fabuła jest bogatsza w treść niż niejeden efektowny dramat.

Trwa długa, niekończąca się niedziela. Dwójka kumpli, Flama i Moko, siedzą w mieszkaniu. Leniwy weekend w pustej chacie: gry komputerowe, jakieś żarcie, laba. W pewnym momencie do drzwi mieszkania puka niewiele od nich starsza sąsiadka, Rita (Danny Perea). Chce upiec ciasto, a jej piekarnik odmówił posłuszeństwa. Wkrótce do tej uroczej trójki dołączy nierozgarnięty dostawca pizzy (Enrique Arreola), którego chłopcy spróbują oszukać. Ów nietypowy kwartet spędzi ze sobą kilka dziwnych godzin, pozbawionych dramaturgicznych przełomów, a jednak ważnych. Na jaw wychodzą skrywane lęki i frustracje młodych ludzi, przekraczających symboliczną granicę pomiędzy dzieciństwem i nastoletnią dojrzałością.

Film jest oszczędny, akcja rozgrywa się na przestrzeni jednego mieszkania, dialogi są przykrojone do minimum. To historia o ludziach niedoskonałych, zagubionych, mających trudności z rozeznaniem swoich potrzeb. Reżyserowi udało się zbudować ciekawą historię ze śmiesznostek i nieznaczących scen, a jednocześnie uniknąć przestylizowania. Dzięki doprawieniu opowieści humorem, uniknął też melodramatycznego kiczu .

Thor

Reżyser filmu, Kenneth Branagh, specjalizował się do tej pory w adaptacjach dzieł Williama Szekspira (m.in. "Henryk V" i "Hamlet"), teraz postanowił zabrać się za komik i przeniósł na ekran "Thora" z 1962 roku.

Produkcja firmowana jest przez Marvel Studios i jest kolejnym filmem o superbohaterach. Wraz z dwiema częściami "Iron Mana" oraz "Incredible Hulk" tworzy uniwersum, które zostanie rozbudowane o kolejne produkcje: "Kapitana Amerykę" oraz "The Avengers".

Thor to popkulturowe wcielenie nordyckiego boga, syna Odyna. Jest potężnym, ale aroganckim wojownikiem. Jego poczynania doprowadziły do wojny między bogami Asgardu, za karę został więc zesłany na ziemię, by żyć między śmiertelnikami. Pozbawiony swoich boskich atrybutów, a przede wszystkim Mjollnira czyli młota wykonanego z tajemniczego metalu, jako dr Donald Blake, ma nauczyć się pokory i posłuszeństwa. Ale i tam będzie musiał stawić czoła odwiecznemu wrogowi, swojemu bratu Lokiemu...

Rolę tytułową zagrał Chris Hemsworth, a partnerują mu m.in. Natalie Portman, Anthony Hopkins, Stellan Skarsgard, Colm Feore, Rene Russo i Jeremy Renner.

Łagodny potwór. Projekt Frankenstein

Kornel Mundruczó (jeden z najważniejszych i najbardziej rozpoznawalnych filmowców węgierskich), znany z filmów "Joanna" i "Delta", powraca z uwspółcześnioną i przewartościowaną wersją gotyckiej powieści doby romantyzmu - "Frankenstein" Mary Shelley. Wcielając się w postać filmowca, zostaje skonfrontowany z synem, o którego istnieniu nie wiedział. Siedemnastoletni Rudi wychowywał się poza domem, teraz powraca, domagając się od matki nie tylko ciepłego przyjęcia, rodzicielskiej miłości, której kiedyś mu odmówiła, ale i odpowiedzi na pytanie, kto jest jego ojcem.

Mundruczó w roli Reżysera - Ojca bije się w pierś, przyjmuje odpowiedzialność za swoje dzieło. Jest nim nie tylko nieszczęsny syn, ale też - dość przewrotnie - sztuka sama w sobie. Do symbolicznych narodzin potwora dochodzi bowiem w trakcie zainscenizowanego przez bohatera-reżysera castingu. Jego syn, kruchy i niepewny, zmuszony do manifestacji własnych uczuć, popełnia morderstwo. A za nim idą kolejne, podobnie bezsensowne i wynikające z kompulsywnych odruchów jednostki nieprzystosowane do podejmowania właściwych relacji ze światem. Rozgrywający się w nieprzyjaźnie śnieżnej scenerii, w zamkniętej przestrzeni budapesztańskiej kamienicy "Łagodny potwór"... to zabarwione autobiograficznie wyznanie, śmiała próba odpowiedzi na pytanie: czym lub kim jest potwór, którego imieniem odgradzamy się dziś od tego, co nieludzkie, wynaturzone, prymitywne.

 

Agent XXL: Rodzinny interes

Martin Lawrence po raz trzeci wciela się w rolę agenta do zadań specjalnych, który musi przebrać się za energiczną starszą panią i incognito rozwiązać zagadkę morderstwa popełnionego w szkole dla dziewcząt.

Fabuła nie mogła być prostsza i bardziej przewidywalna. Podczas montowania prowokacji policyjnej przez Malcolma na miejscu akcji zaplątuje się Trent (jego pasierb) i jest świadkiem zabójstwa popełnionego przez rosyjskiego gangstera. Dla jego bezpieczeństwa ojciec postanawia przebrać go za nastolatkę i umieścić w żeńskim liceum, a sam zatrudnia się w szkole w charakterze opiekunki (znana z poprzednich części kwiecista sukienka). Miejsce schronienia nie jest przypadkowe: na terenie szkoły zostało również ukryte USB z kompromitującymi gangstera informacjami...

Gagi są banalne i nieśmieszne, a wątek kryminalny pozostawia wiele do życzenia – oczywiście ścigający Trenta gangsterzy są kompletnymi debilami, na dodatek wyjątkowo kiepsko posługują się bronią. Oklepane i żenujące.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Weekendowy przegląd filmowy
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.