Google i Facebook cenzurują treści religijne

KAI / psd

Google oraz główne portale społecznościowe, takie jak Facebook, stosują selektywną cenzurę, usuwając lub nie dopuszczając na swoich stronach do wyrażania poglądów chrześcijańskich lub konserwatywnych - wynika z badania przeprowadzonego przez amerykańską organizację Krajowych Nadawców Religijnych (NRB) oraz Amerykańskie Centrum Prawa i Sprawiedliwości (ACLJ).

W raporcie przyjrzano się praktykom i zasadom, jakie stosują główni przedstawiciele interaktywnych platform komunikacyjnych w sieci, tacy jak Apple, Facebook, My Space czy internetowy gigant, firma Google. Zdaniem autorów raportu, większość z nich cenzuruje wyrażane przez chrześcijan poglądy i gorliwie usuwa treści, które kłócą się z przyjętymi arbitralnie zasadami wypowiedzi.

Okazało się, że zasady wolności wypowiedzi w niemal wszystkich najważniejszych portalach społecznościowych, poza Twitterem, są bardziej restrykcyjne niż gwarantuje to Konstytucja USA. Stosowany przez te media termin "mowa nienawiści" służy przede wszystkim do "uciszania nadawców chrześcijańskich". Z analizy wynika też, że grupy medialne ulegają naciskowi wpływowych grup, domagających się cenzury poglądów konserwatywnych i chrześcijańskich.

DEON.PL POLECA

Przykładem antychrześcijańskiego nastawienia i cenzury selektywnej są zasady, jakie firma Google wprowadziła kilka miesięcy temu do programu "Google for Non-Profits". Przedsięwzięcie, która ma pomóc organizacjom charytatywnym w promocji, eliminuje teraz tej grupy instytucje związane z Kościołami chrześcijańskimi. Internetowy gigant w innym przypadku nie pozwolił Brytyjskiemu Instytutowi Chrześcijańskiemu na wykupienie w internecie reklamy antyaborcyjnej. Dopiero, gdy obrońcy życia pozwali Google do sądu, umieszczenie ogłoszenia stało się możliwe.

Z kolei firma Apple dwukrotnie usuwała z oferty sklepu iTunes App Store aplikacje z treściami chrześcijańskimi. Zdaniem przedstawicieli spółki, zawierały one treści "obraźliwe". Natomiast Facebook, jak wynika z opracowania, otwarcie współpracuje z aktywistami gejowskimi, i na ich prośbę gorliwie usuwa wszelkie opinie krytyczne wobec homoseksualizmu czy legalizacji związków jednopłciowych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Google i Facebook cenzurują treści religijne
Komentarze (7)
M
MG
25 września 2011, 22:04
A ja doświadczyłem wraz z grupą ludzi, z którymi prowadziliśmy ciekawe rozmowy. 
R
robert
25 września 2011, 13:45
Ja też nie zauważyłem niczego takiego. Nie wiem jak w USA, ale w Polsce ostanio były przecież rekolekcje na facebook'u...a poza tym Deon ma profil na facebooku.
Alicja Snaczke
25 września 2011, 12:39
Nie odwracajmy się od problemu. Wystarczy, aby każdy chrześcijanin codziennie napisał na wymienionych portalach: o wierze, czy zacytował werset z Pisma św., to może w ten sposób rozpocznie ewangelizację oddolnie. Piszę swoje refleksje nt. Slowa Bożeego, cytuję świętych i jak do tej pory są zachowane. Jeśli okaże się, że owym portalom to się nie spodoba, wypiszę się. Zawsze każdy człowiek ma wybór.
S
sd
25 września 2011, 10:07
schodzimy do katakumb
S
starykiemlicz
25 września 2011, 09:32
Ja nie zauważyłam, może nie rozumieją po Polsku ;) a skąd wiesz, czego nie napisali i co usunęli? Jasnowidz?
C
Cóż
25 września 2011, 02:16
Ja nie zauważyłam, może nie rozumieją po Polsku ;) Bozbyt wielu  Polaków zauważa dopiero wówczas, gdy budzi się z przysłowiową ręka w nocniku
E
ewabozena
23 września 2011, 22:06
 Ja nie zauważyłam, może nie rozumieją po Polsku ;)