Koniec konserwacji "Bitwy pod Grunwaldem"

Koniec konserwacji "Bitwy pod Grunwaldem"
(fot. PAP/Tomasz Gzell)
PAP / psd

Po ponad dwóch latach zakończyła się konserwacja jednego z najbardziej znanych polskich obrazów - "Bitwy pod Grunwaldem" Jana Matejki w Muzeum Narodowym. Wygląd dzieła nie zmienił się, ale jego barwy odzyskały głębię. Koszt konserwacji wyniósł 1,2 mln zł.

Dzieło Matejki to jedno z największych i najtrudniejszych w konserwacji obrazów w zbiorach polskich. Obraz zdjęto ze ściany w lipcu 2010 roku, prace zakończyły się w sierpniu br. Renowacja obrazu składała się z dwóch etapów: prac konserwatorsko-restauratorskich prowadzonych na podobraziu oraz renowacji lica obrazu, czyli warstwy malarskiej. Ze względu na duże rozmiary obrazu płótna - ok. 42 m kw. - konserwację przeprowadzono w zaadaptowanej do tego celu Sali Matejkowskiej Muzeum Narodowego.

DEON.PL POLECA

"Zespół konserwatorski Muzeum Narodowego w Warszawie pokazał klasę" - mówił minister kultury Bogdan Zdrojewski na środowej konferencji prasowej.

Jak mówił wykonanie prac konserwatorskich przy "Bitwie pod Grunwaldem" było niezbędne. "Renowacja dzieła wymagała wielkiego wysiłku i ogromnej wiedzy, prace zostały wykonane niezwykle profesjonalnie" - ocenił minister.

Główna konserwator Muzeum Narodowego w Warszawie Dorota Ignatowicz-Woźniakowska zapowiedziała, że "Bitwa pod Grunwaldem" nie będzie w przyszłości wypożyczana.

"Taka została podjęta decyzja: w trosce o zachowanie dzieła dla przyszłych pokoleń +Bitwa pod Grunwaldem+ będzie eksponowana wyłącznie w Muzeum Narodowym w Warszawie" - mówiła konserwator, tłumacząc, że obrazu nie można narażać na ryzyko transportu.

Ignatowicz-Woźniakowska dziękowała też za wsparcie w 2010 roku, kiedy zaprotestowała przeciwko zapowiadanemu przez ówczesną dyrekcję muzeum wypożyczeniu "Bitwa pod Grunwaldem" na wystawę w Krakowie i do Berlina.

Do tej sprawy odniósł się też szef resortu kultury. "Ewentualny wyjazd obrazu do Krakowa stał się pretekstem do sprawdzenia jaki jest jego stan. Nie nadawał się do żadnej podróży i okazało się, że powinien być natychmiast zdjęty ze ściany i poddany konserwacji" - przypomniał Zdrojewski.

"Teraz prezentujemy obraz w najlepszym możliwym stanie w jakim może on ogóle być. Jest to tym bardziej istotne, że dzieło Matejki ma szczególne znaczenie dla Polaków, dla naszej historii, dla naszego oglądu przeszłości i tożsamości narodowej" - zwróciła uwagę dyrektor Muzeum Narodowego w Warszawie Agnieszka Morawińska.

Podczas przeprowadzonej konserwacji wymieniono stary dublaż, a stare krosna zastąpiono nowymi, metalowymi i samonaprężającymi, oczyszczono lico obrazu, usunięto z niego retusze, wymieniono kity, położono też nowy werniks.

Dwa lata temu operacja zdjęcia obrazu ze ściany i położenia go wymagała użycia prawie 400 metrów lin taterniczych i pomocy 30 osób. Nowa konstrukcja, na której zamontowany jest obraz może być obsługiwana nawet przez jedną osobę.

"Bitwa pod Grunwaldem" namalowana została w technice olejnej na płótnie. Obraz ukończony został przez Jana Matejkę w 1878 r. Prace nad nim trwały sześć lat. Przedstawia końcową fazę bitwy - odwrót wojsk krzyżackich i śmierć wielkiego mistrza zakonu Ulricha von Jungingena podczas ataku chorągwi krakowskiej. Matejko malując go korzystał z opisu bitwy Jana Długosza.

Konserwacja obrazu podyktowana była złym stanem jego zachowania, wynikającym bezpośrednio z jego losów podczas II wojny światowej - aby nie dostał się w ręce niemieckie obraz został zakopany w ziemi. W efekcie płócienne podobrazie częściowo przegniło i zbutwiało, a spoiwo warstwy malarskiej uległo znacznemu rozkładowi. Pierwszą gruntowną konserwację "Bitwy pod Grunwaldem" przeprowadzono w latach 1945-1949. Obecna konserwacja była drugą gruntowną.

Prace konserwatorskie sfinansowano ze środków Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Mecenasem programu konserwacji obrazu od 2010 r. był PKO Bank Polski.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Koniec konserwacji "Bitwy pod Grunwaldem"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.