Kontynent o różnych obliczach

(fot. IceNineJon / flickr.com)
Krzysztof Renik / "Posłaniec Serca Jezusowego" / slo

Niełatwo mówić o Azji, niełatwo o niej pisać. O kontynencie zamieszkiwanym przez kilka miliardów ludzi trudno pisać ogólnie. Czy jest w ogóle jedna Azja? Czy może tych Azji, niekoniecznie oddzielonych od siebie granicami państwowymi, jest wiele?

Jest wiele Azji. Wiele zarówno ze względu na zróżnicowanie geograficzno-środowiskowe, jak i odmienności antropologiczne jej mieszkańców, różnorodność kulturowo-cywilizacyjną, wreszcie wielość systemów religijnych oraz sposobów wyrażania przez Azjatów uczuć religijnych.

Tysiące krajobrazów

Kreśląc w najgrubszym zarysie owo zróżnicowanie geograficzno-środowiskowe warto przypomnieć, iż to właśnie na tym kontynencie spotykamy surową przyrodę krain polarnych, bezkresne lasy rosyjskiej tajgi, wysokogórskie obszary Tybetu i Himalajów, ale także tropikalne dżungle Indii, Birmy i Malajów oraz wyspiarskie krajobrazy Andamanów i Malediwów. Trzeba pamiętać także o stepach Azji Środkowej i Afganistanu, o pustyniach Turkmenistanu czy Uzbekistanu, wreszcie o pustynnych obszarach Gobi.

DEON.PL POLECA

Wszystkie te, tak różniące się od siebie środowiska geograficzno-przyrodnicze, były kolebkami setek odmiennych od siebie tradycji kulturowych i cywilizacyjnych. Spoglądając na obszary Azji z lotu ptaka, spostrzeżemy tam kultury i cywilizacje zbieraczo-łowców, nomadów, czyli koczujących pasterzy, rolniczą ludność uprawiającą wędrowną gospodarkę żarowo-odłogową, ale także osiadłych rolników. Współczesność, która zachłannie wdziera się na kolejne terytoria Azji, wytworzyła również obszary industrialne, na których mieszka ludność miejska. Niektóre z tych miast są tak potężne, rozległe i tak licznie zamieszkane, iż do ich opisu bardziej przystaje określenie megamiasta. Wszystkie te formy życia i gospodarowania rozrzucone po wszystkich zakątkach kontynentu azjatyckiego stanowią o jego różnorodności kulturowej i cywilizacyjnej.

Ludy Azji to prawdziwa mozaika antropologiczna. Oczywiście, mieszkają na tym kontynencie ludy indoeuropejskie. Indie są najlepszym przykładem. Ale w tych samych Indiach spotkamy ludy drawidyjskie, jakże różne od Indoeuropejczyków - o twarzach pociągłych, lekko śniadej skórze i prostych włosach. Indyjscy Drawidowie mają skórę ciemną, twarze owalne i kręcone czarne włosy. Ale to nie koniec mieszanki, nie tyle azjatyckiej, ile indyjskiej. Mieszkają tu przecież ludy tybeto-birmańskie, różniące się zdecydowanie swym wyglądem od ludności indoeuropejskiej i drawidyjskiej. Swych przedstawicieli w Indiach mają także ludy australo-azjatyckie. To właśnie z nich wywodzi się niemała liczba indyjskich plemieńców. To tylko obraz z Indii. Podobnie jest w Azji południowo-wschodniej, na Malajach, a także na obszarach syberyjskich, nie wspominając o Chinach Chin. Zróżnicowanie antropologiczne Azji jest nieporównanie większe, aniżeli zróżnicowanie ludności europejskiej sprzed okresu burzliwej globalizacji Starego Kontynentu w ostatnich latach.

Religijnej różnorodność

Różnorodność, która jest tak bardzo charakterystyczna dla Azji, znajduje swoje odbicie w wierzeniach oraz systemach religijnych obecnych na tym kontynencie. Szkicując mapę wyznaniową Azji, bez trudu stwierdzimy, iż są tam obecne wszystkie wielkie i uniwersalne systemy religijne. Do takich zaliczam także szamanizm, którego znaczenia na kontynencie azjatyckim nikt nie może nie zauważyć i nie powinien negować. Jest on obecny wśród ludności syberyjskiej i nawet bolesne doświadczenia zadekretowanego przez komunizm ateizmu nie zniszczyły wiary mającej swe korzenie w kultach szamańskich i animistycznych. Kulty te obecne są także w Azji południowo-wschodniej, na Malajach, wśród plemiennej ludności Birmy i Indii. Wiele elementów szamanizmu, owej pierwotnej formy ludzkiej ekspresji religijnej, odnaleźć można i w innych uniwersalnych religiach mających swą kolebkę w Azji i kultywowanych tam do dzisiaj.

Zacznijmy od hinduizmu, który wyrósł z objawienia wedyjskiego. Kilka tysięcy lat stojących za tą tradycją religijną sprawiło, że nie ogranicza się on wyłącznie do subkontynentu indyjskiego, ale znany jest także w Azji południowo-wschodniej oraz na Malajach. Jego aspekt pobożnościowy, niezwykle bogaty i intrygujący, sprawia że obserwator spoza Azji może łatwo dostrzec jego wewnętrzne zróżnicowanie Cechą charakterystyczną hinduizmu jest niezależność wielu szkół i brak centralnego przywództwa religijnego.

Częściowo ze sprzeciwu wobec hinduistycznego konceptu warnowo-kastowego, dzielącego społeczeństwo na nieprzenikające się grupy społeczne, wyrosła inna wielka religia - buddyzm. Swym zasięgiem obejmuje on dzisiaj przede wszystkim kraje Azji południowo-wschodniej, Daleki Wschód oraz Tybet i uchodźców tybetańskich mieszkających w Indiach. W odróżnieniu od hinduizmu akcentuje on równość wszystkich istot ludzkich i przykłada wielką do wagę do potrzeby współodczuwania z każdą istotą żyjącą.

Kreśląc ową przybliżoną mapę religii w Azji, nie wolno zapomnieć o szintoizmie, o licznych jego odmianach w Chinach i Japonii. Trzeba także pamiętać o islamie, którego wyznawcy zamieszkują ogromne obszary Azji południowej i wyspy Indonezji. Azjatycki islam jest zróżnicowany, a jego wyznawcy w różnych regionach zachowują w formach swej pobożności bardzo wiele lokalnego kolorytu.

Także chrześcijaństwo jest obecne w Azji od setek lat. Najstarsze ośrodki chrześcijańskie w Azji znajdują się w Indiach. To właśnie w południowoindyjskiej Kerali rozpoczęły się dzieje chrześcijaństwa na kontynencie azjatyckim od misyjnej działalności św. Tomasza Apostoła. Dzisiaj w Indiach obecni są chrześcijanie wielu tradycji, oczywiście także katolicy. A wschodnie chrześcijaństwo - prawosławie - ma swoją długą tradycję na obszarach północnej Azji, na Syberii. Obecność katolików na tych terenach zasługuje na baczną uwagę.

Jedna Azja, czy wiele Azji?

Pytanie powraca. I powraca odpowiedź - wiele Azji. Ale jednocześnie jest coś, co pozwala połączyć owe różne Azje z sobą. Tym czymś jest wspólne przekonanie całej Azji o potrzebie religijności. O wartości kultu religijnego, o potrzebie modlitwy i religijnej refleksji. Dla człowieka Azji nie jest zaskakujące, że inny człowiek modli się inaczej, że inaczej postrzega życie duchowe. Zaskakuje, a może nawet i niepokoi to, że ktoś może nie modlić się wcale lub neguje istnienie świata bytów duchowych. I pod tym względem Azja jest jedna.

*Krzysztof Renik - korespondent Polskiego Radia w New Delhi w Indiach, zajmuje się problematyką azjatycką. Autor kilkuset publikacji prasowych oraz czterech książek na temat kultury i religijności Azji.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Kontynent o różnych obliczach
Komentarze (4)
A
aka
14 sierpnia 2013, 12:39
Z artykułu jednoznacznie wynika, że autor ma na myśli tzw. Daleki Wschód i sytuację obecną, czyli ta poniższa wypowiedź Anki jest mało sensowna. Poza tym Cesarstwo Rzymskie podbiło tereny w Azji i Afryce, ale nigdy nie stało się przez to azjatyckie czy afrykańskie (ani izraelskie, co wynika m.in. z lektury Ewangelii).
A
Anka
31 marca 2012, 09:10
Ale artykuł nie zajmuje się tylko Azją Centralną i Wschodnią, lecz całą. Jeśli jest mowa o islamie, to jego korzenie też są w Azji Zachodniej. I w czasach Jezusa Ziemia Święta nie miała związków z Europą - bo Europy w sensie kulturalnym jeszcze nie było - lecz z Cesarstwem Rzymskim, które było tyleż europejskie, co azjatyckie i jeszcze afrykańskie... A korzenie kultury judejskiej są zdecydowanie na Półwyspie Arabskim, a nie w Europie, i pierwsi chrześcijanie to semici a nie Europejczycy.
.
.
30 marca 2012, 22:52
[...] Izrael też, jak by nie było, leży w Azji... w Azji Zachodniej jeśli chodzi o geograficzne położenie z silnymi związkami z Europą
A
Anka
30 marca 2012, 17:52
Coś podobnego, a ja myślałam, że najstarsze ośrodki chrześcijańskie w Azji znajdują się w Ziemi Świętej... ale może Autor zapomniał, że Izrael też, jak by nie było, leży w Azji...