Dominikanka pojechała do Broniszewic pomagać innym siostrom. "W sytuacji kryzysowej zawsze są dwie drogi"

(fot. facebook.com/Zakonnica-bez-przebrania)
s. Benedykta Karolina Baumann

Wolontariat zawsze mi się kojarzył z młodzieżą. Nigdy mi się to w życiu nie przytrafiło, bo jakoś tak było mi nie po drodze z moim egoizmem i wygodnictwem. No i nagle w połowie życia zostałam wolontariuszką w Domu Chłopaków, a wraz ze mną siedem innych sióstr z różnych placówek.

Tak samo jak ja wyrwanych ze swojej szkolnej codzienności, tak samo jak ja zdezorientowanych tą nagłą przerwą w życiorysie, tak samo jak ja stojących bezradnie na pobojowisku swoich wiosennych, a nierzadko i wakacyjnych planów.

W sytuacji kryzysowej zawsze są dwie drogi: załamania i użalania nad sobą albo szukania wyjścia.

DEON.PL POLECA

Jest taki piękny fragment o proroku Eliaszu, który się załamał z powodu prześladowania. Uciekł w góry, usiadł na pustkowiu wśród skał i czekał na śmierć. Bóg mu jednak na to nie pozwolił. Przyszedł do niego anioł, trącił go, przyniósł mu drugie śniadanie i całkiem rozsądnie zapytał: „Co ty tu robisz, Eliaszu?”. I kiedy prorok próbował się rozczulać nad sobą, usłyszał: „Wstań, jedz, bo przed tobą długa droga!”. (1Krl 19, 4 – 8). Niejeden koniec świata jeszcze nas w życiu spotka, ale to Bóg wyznacza drogę i często się okazuje, że ciąg dalszy jest piękniejszy od tego, co do tej pory. Eliasz mógł nie wstać. Mógł sobie nawet skrócić cierpienie i rzucić się z urwiska, ale wtedy by nie doczekał fascynującego ciągu dalszego.

Nie przeżyłby najpiękniejszej przygody, jaka może spotkać człowieka: wędrówki z Bogiem.

Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść (…). Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi – czytam w Księdze Powtórzonego Prawa (Pwt 30, 15 – 20).

Wolontariat w Domu Chłopaków, ale także w naszym Domu Pomocy Społecznej w Mielżynie, w hospicjach, w domach opieki, w domach dziecka czy po prostu tam, gdzie są starsi, samotni ludzie potrzebujący pomocy, a może w szpitalu, to właśnie wybór ŻYCIA. Dlaczego? Bo zapominam o swoim małym świecie, pokrzyżowanych planach, tymi, za którymi tęsknię, i idę długą drogą na spotkanie wielkiej przygody, którą przygotował mi Bóg. A za zakrętem czeka już nadzieja. Taka kolorowa, jak fartuszki, które uszyła nam, siostrom wolontariuszkom, krawcowa z Domu Chłopaków. Te śmiejące się kolorami fartuszki przypominają, że znowu będzie wiosna, że każde pustkowie ma swoją drogę wyjścia i że wolontariusz zawsze jest młody, bez względu na wiek. Bo wybiera życie.

s. Benedykta Karolina Baumann - dominikanka, która kocha literaturę, teatr i dobre kino. Wszędzie tam, gdzie się pojawia, zaraża ludzi teatrem, prowadząc zespoły teatralne. Prowadzi bloga zakonnicabezprzebrania

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dominikanka pojechała do Broniszewic pomagać innym siostrom. "W sytuacji kryzysowej zawsze są dwie drogi"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.