Internauci podziwiają zdjęcia pilota samolotu szpiegowskiego. "A więc to tak mieszka Bóg"
Ross Franquemont jest amerykańskim pilotem, który długie loty zwiadowcze umila sobie robiąc niesamowite zdjęcia na szczycie świata. Towarzyszą mu 3 pluszowe misie, a ludzie piszą w komentarzach: "a więc to tak mieszka Bóg". Zobaczcie, jak wygląda niebo.
Ross jest pilotem instruktorem amerykańskiej armii. Na co dzień pracuje w kalifornijskiej bazie w Beale i lata szczególnym typem samolotu, bo U-2S potrafi wzbić się na wysokość ponad 20 km! Piloci latający na takich wysokościach (stratosfera) muszą nosić specjalny skafander ciśnieniowy. Dokładna wysokość jest jednak tajemnica wojskową, ponieważ U-2S jest też samolotem szpiegowskim.
(fot. https://www.facebook.com/ross.franquemont)
Praca Franquemonta polega na wykonywaniu długich lotów zwiadowczych, podczas których zbierane są różne dane. Często przelot trwa po kilka godzin i wykonuje go głównie autopilot, a rolą człowieka jest nadzorowanie poprawnego przebiegu i działania wszystkich przyrządów. To zmotywowało Rossa do poszukiwania dodatkowego zajęcia. Piękno jakiego doświadczał na dużych wysokościach sprawiło, że chwycił za aparat.
Więcej zdjęć znajdziesz pod tym adresem>>
Jak mu się to udaje? Wszystko zależy oczywiście od zadań, które aktualnie musi wykonać, ale najczęściej znajduje trochę czasu na zrobienie kilku zdjęć. W tej niezwykłej podróży towarzyszą mu trzy pluszaki. Są to maskotki wybrane przez dzieci Rossa. Zabiera ja w prawie-kosmiczną podróż, a one w z zamian "pilnują tatusia". Ross zauważa też, że mają zastosowanie bardziej praktyczne, bo przydają się choćby do ochrony samego sprzętu fotograficznego. Bywa jednak, że i one wykonują odpowiedzialne zadania - przydają się, gdy podczas robienia zdjęć trzeba ukryć informacje objęte tajemnicą wojskową, jak na przykład wskazania zegarów i przyrządów.
(fot. https://www.facebook.com/ross.franquemont)
Wokół fotografii Rossa Fraquermonta skupiła się spora grupa fanów, a pilot-fotograf postanowił dzielić się z nimi na bieżąco swoimi odkryciami. Wszystkie zdjęcia możecie zobaczyć w zamkniętej grupie na facebooku Extreme Ross Photography.
(fot. https://www.facebook.com/ross.franquemont)
Udostępnione zdjęcia są oczywiście opiniowane przed dowództwo także nie ma mowy o tym, byśmy zobaczyli coś, co mogłoby być objęte tajemnicą wojskową. W komentarzach pod zdjęciami często pojawia się opinia, że "dotarł do miejsca, w którym mieszka Bóg".
(fot. https://www.facebook.com/ross.franquemont)
Skomentuj artykuł