Wśród bliźniaków to zdarza się raz na milion: "oboje byli tacy piękni"
"Tak się martwiłam, kiedy dostaliśmy jej diagnozę, jak sobie poradzimy, czy będziemy kochać ją tak mocno jak jej rodzeństwo, czy będziemy dla niej wystarczająco dobrzy" - pisała na Facebooku.
Kiedy Nicola i Todd dowiedzieli się, że czekają na kolejne dziecko, mieli już jednego 4-letniego synka, Lucasa. Nicola czuła się zupełnie inaczej niż przy poprzedniej ciąży. Szybko okazało się, że spodziewają się... bliźniaków.
Po 32. tygodniach ciąży urodziła Harper i Quinna. Tuż po porodzie pielęgniarki natychmiast zabrały jej dzieci. Potem przyszedł do nich lekarz i powiedział, że jest mu bardzo przykro. Rodzice pomyśleli o najgorszym, ale okazało się, że chodzi o coś zupełnie innego.
- Gdy tylko je zobaczyłam, moje serce się rozpłynęło, oboje byli tacy piękni - mówiła Nicole. Ta sytuacja zachęciła ją do mówienia o zespole Downa, żeby zmniejszyć stygmatyzację takich ludzi.
Okazało się, że mała Harper ma zespół Downa, lekarze odkryli to dopiero po porodzie, ale dla rodziców nie ma to większego znaczenia.
- Harper to Harper, a Quinn to Quinn. […] Nie są tacy sami, więc ich nie porównuję, chociaż wydaje się to być ciężkie - podkreślają. Mówią także, że ich rodzina jest wyjątkowa i że nie zamierzają jej zmieniać dla świata.
Postrzeganie zespołu Downa często nadal jest negatywne. Około 40 tys. osób w Wielkiej Brytanii ma zespół Downa, a eksperci twierdzą, że szansa posiadania jednego bliźniaka z tym syndromem, to jeden na milion.
Jej mama napisała na Facebooku: "Tak się martwiłam, kiedy dostaliśmy jej diagnozę, jak sobie poradzimy, czy będziemy kochać ją tak mocno jak jej rodzeństwo, czy będziemy dla niej wystarczająco dobrzy, ale bardzo ją kochamy! Jej mała twarz rozświetla pomieszczenie, rozpływam się, kiedy spogląda na mnie swoimi dużymi niebieskimi oczami". (..) Jest inna, ale jest piękna".
Skomentuj artykuł