Malowidła na szkle Beksińskiego w Sanoku

(fot. Wikimedia Commons)
Alfred Kyc / PAP / slo

Zdzisław Beksiński namalował ok. 30 obrazów na szkle. Wszystkie powstały w 1957 roku. "Prace na szkle różnią się zdecydowanie od jego twórczości" - powiedział dyrektor Muzeum Historycznego w Sanoku i znawca dorobku artysty Wiesław Banach.

25 obrazów z tego cyklu jest prezentowane w Galerii Beksińskiego, która funkcjonuje w ramach Muzeum Historycznego w Sanoku.

- Tutaj poznajemy Beksińskiego jako świetnego kolorystę, który używa barwy w celu nadania obrazowi treści. Te barwy i te zestawienia kolorystyczne są bardzo szlachetne, bardzo piękne. Stosuje szeroką plamę. To nie jest ten jego precyzyjny rysunek tylko szeroka, swobodna plama kolorystyczna - podkreślił Banach.

Określa je jako "cykl świetnych, bardzo ekspresyjnych, można powiedzieć ekspresjonistycznych obrazów". Powstały w 1957 roku.

Według Banacha, doświadczenie fotograficzne Beksińskiego zaowocowało pracami na szkle. Beksiński uprawiając fotografię używał również klisz szklanych. Stosował technikę zwana heliotypią.

- Kawałek szyby malował, ślepą na światło, czerwoną farbą. Potem na tej farbie wydrapywał rysunek. Następnie pod płytę kładł papier fotograficzny, naświetlał i otrzymywał nieskończona ilość odbitek rysunku, który wykonało się na szklanej płycie - zauważył dyrektor sanockiego muzeum.

W 1957 roku Beksiński zamiast malować szklane płyty na czerwono spróbował namalować na nich obrazy. - Wszystkie prace na szkle pochodzą z 1957 roku. Potem wszystko się urwało i oczywiście Beksiński zarzucił tą technikę. Już nigdy do niej nie wrócił - przypomniał Banach.

Beksińskiego Banach poznał w 1973 roku, ale dopiero po jego śmierci dowiedział się o tym etapie twórczości artysty. - Nigdy nie wspominał o tego typu pracach. Nigdy wcześniej, nawet na reprodukcjach, ich nie widziałem. To odkrycie było całkowitym zaskoczeniem i nieprawdopodobną radością, bo to jest zestaw świetnych obrazów - zaznaczył.

Na obrazy malowane na szkle natrafiono przypadkowo, już po śmierci artysty. Kiedy przygotowywano do sprzedaży warszawskie mieszkanie malarza w pracowni między podłogą regału a podłogą mieszkania znaleziono paczkę. Było w niej 29 obrazów namalowanych na szkle.

Banach zwrócił uwagę, że Beksiński nie wracał do tego, co już zrobił. - Kiedyś powiedział mi:  - Wie pan po mojej śmierci niech pan zobaczy co tutaj zostało. Ja już nie pamiętam, gdzie i co schowałem. Pan zobaczy i zadecyduje, co jest dobre, a co złe i co trzeba wyrzucić - przypomniał dyrektor muzeum.

Sanockie Muzeum Historyczne, gdzie mieści się Galeria Beksińskiego, jest spadkobiercą dorobku artysty. Posiada największą kolekcję jego prac. Obejmuje ona kilka tysięcy obrazów, reliefów, rzeźb, rysunków, grafik i fotografii.

Beksiński urodził się w Sanoku 24 lutego 1929 roku. Po skończeniu architektury na Politechnice Krakowskiej wrócił do Sanoka. Od 1959 roku do początku lat 70. pracował jako plastyk w Sanockiej Fabryce Autobusów Autosan, założonej przez Mateusza Beksińskiego, pradziada artysty.

W 1977 roku zdecydował się opuścić Sanok. Nastąpiło to po decyzji władz miasta o rozbiórce rodzinnego domu Beksińskich. Artysta zamieszkał w Warszawie. W latach 70. i 80. stał się popularny zarówno w kraju, jak i za granicą. Jego obrazy pokazywane były w prestiżowych galeriach na całym świecie.

Został zamordowany 21 lutego 2005 roku w swoim mieszkaniu na warszawskim Mokotowie. Zgodnie z jego wolą pochowano go w Sanoku.

Wystawa prac oraz rekonstrukcja warszawskiej pracowni są głównymi elementami Galerii Zdzisława Beksińskiego. Można tam obejrzeć ok. 300 prac artysty, od wczesnych fotografii i grafik po obraz ukończony w dniu śmierci.

Galeria powstała w odbudowywanym, południowym skrzydle sanockiego zamku. Ten fragment zamku przed I wojną światową rozebrali Austriacy. Koszt jego odbudowy wyniósł prawie 5 mln zł, z tego 3 mln zł pochodzi ze środków unijnych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Malowidła na szkle Beksińskiego w Sanoku
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.