Koncert z okazji 50-lecia Czerwono-Czarnych
Jubileuszowy koncert Czerwono-Czarnych z okazji 50-lecia tego zespołu odbędzie się w piątek w Gdańsku. Grupa była jednym z pionierów polskiego big beatu.
Jak poinformowano w środę na konferencji prasowej w Gdańsku, w galowym koncercie Czerwono-Czarnych wystąpi 11 muzyków, w tym m.in. jako jedyny z pierwszego składu grupy Wiesław Bernolak (gitara elektryczna), a także Zbigniew Bizoń i Mirosław Wójcik (saksofon), Jan Knap (perkusja), Ryszard Poznakowski (klawisze), Wojciech Rapa i Henryk Zomerski (gitara basowa).
Na scenie sali Polskiej Filharmonii Bałtyckiej na wyspie Ołowianka pojawią się także soliści, w tym Halina Frąckowiak, Andrzej Jordan i Piotr Puławski.
- Jest to bardzo miłe i wzruszające przeżycie, że ludzie jeszcze o nas pamiętają - powiedział dziennikarzom Wiesław Bernolak. Zapowiedział, że zespół wykona 19 swoich największych przebojów.
Przez kilkanaście lat swojej działalności grupa wylansowała takie hity jak: "Chłopiec z gitarą", "O mnie się nie martw", "Malowana Lala", "Jedziemy autostopem", "Nie bądź taki szybki Bill", "Mały książę", "Trzynastego".
Tuż przed koncertem Czerwono-Czarnych medal Gloria Artis, przyznawany przez ministra kultury i dziedzictwa narodowego, otrzyma założyciel Czerwonych Gitar Jerzy Kossela. Muzyczny wieczór rozpocznie natomiast legenda trójmiejskiej sceny big beatowej lat 60. gdyński zespół Złote Struny.
Zespół Czerwono-Czarni powstał z inicjatywy Franciszka Walickiego (we wtorek obchodził 89. urodziny). Po raz pierwszy zespół pojawił się na scenie 23 lipca 1960 r. w Klubie Studentów Żak w Gdańsku. Muzycy wykonali ówczesne światowe standardy rock'n'rolla oraz rhythm and bluesa.
Kariera zespołu trwała nieprzerwanie przez 16 lat. Z Czerwono-Czarnymi w tym okresie współpracowało ponad 70 instrumentalistów i wokalistów. W legendarnym zespole śpiewali m.in. Michaj Burano, Kasia Sobczyk, Karin Stanek, Halina Frąckowiak, Helena Majdaniec, Wojciech Gąssowski, Seweryn Krajewski i Jacek Lech.
W 1967 r. Czerwono-Czarni wystąpili obok The Rolling Stones podczas ich koncertu w Warszawie.
Skomentuj artykuł