60 lat temu ruszyła budowa Pałacu Kultury
2 maja 1952 r. robotnicy z Polski i ZSRR rozpoczęli budowę Pałacu Kultury i Nauki - wznoszonego w centrum Warszawy "daru narodu radzieckiego dla Polski". Ukończony w lipcu 1955 r. PKiN był uważany przez komunistów za symbol wiecznej przyjaźni polsko-radzieckiej.
"Będzie to ośrodek upowszechniania i rozwoju polskiej kultury, która kontynuuje piękne tradycje Kochanowskiego i Modrzewskiego, Mickiewicza i Dembowskiego, Waryńskiego i Dzierżyńskiego" - cytowało ówczesnego premiera Józefa Cyrankiewicza "Życie Warszawy" w wydaniu z 6-7 kwietnia 1952 r.
Budowa Pałacu Kultury i Nauki rozpoczęła się 2 maja 1952 r. i trwała 1176 dni. Radziecki zarząd budowy Pałacu Kultury zaczął się organizować w Warszawie w styczniu 1952 r. Do kwietnia tego roku trwało porządkowanie terenu, a w lipcu rozpoczęto wylewanie fundamentów.
PKiN powstał z 40 milionów cegieł i 26 tys. ton stali, głównymi budulcami były kamień i piaskowiec. Autorem projektu architektonicznego budowli był Lew Władimirowicz Rudniew, twórca m.in. gmachu Uniwersytetu Moskiewskiego im. Łomonosowa.
Przy wznoszeniu Pałacu brało udział 4 tys. robotników polskich. Według oficjalnych danych, w budowie PKiN jednorazowo uczestniczyło także do 3,5 tys. robotników i inżynierów z ZSRR, a do lipca 1955 r. do Polski przyjechało ich 6 tys. Radzieckich budowniczych zakwaterowano na nowo wybudowanym Osiedlu Przyjaźń na warszawskich Jelonkach. Dla ochrony przybyszów z ZSRR Urząd Bezpieczeństwa stworzył specjalną Grupę Operacyjną "Jelonki" składającą się z pięciu funkcjonariuszy. W okresie budowania PKiN śmierć poniosło kilkunastu radzieckich robotników, większość w wyniku nieszczęśliwych wypadków na budowie.
W propagandzie komunistycznej budowę pałacu przedstawiano jako bezinteresowną pomoc zwykłych obywateli ZSRR dla Polski; ich obecność miała udowodnić doskonałość socjalistycznej organizacji pracy i nowych, rewolucyjnych technik budowlanych. Radzieckich robotników określano mianem "awangardy świata pracy", przedstawiano jako piewców postępu, a także miłośników kultury.
Niemal codziennie gazety w całej Polsce donosiły o postępach prac, umieszczały zdjęcia, reportaże, informacje, których bohaterami stawali się m.in. stachanowcy i przodownicy pracy.
21 lipca 1955 r. punktualnie o godz. 16 ambasador ZSRR Pantelejmon Ponomarienko i premier rządu PRL Józef Cyrankiewicz, siedząc przy stole ustawionym przed wejściem głównym do PKiN, podpisali protokół przekazania Pałacu Kultury i Nauki imienia Józefa Stalina. Nazwisko dyktatora można do dziś odczytać pod neonem Pałac Kultury i Nauki.
Na okładce "Życia Warszawy" z tego dnia widnieje zdjęcie gmachu i tytuł: "Dziękujemy Wam, Towarzysze!". Przemawiający na tej uroczystości Bolesław Bierut podkreślał, że PKiN to "symbol niezrównanej siły idei internacjonalizmu proletariackiego, głoszonej i realizowanej niezłomnie przez wielką Partię, stworzoną i wychowaną przez Lenina, umacnianą i rozbudowywaną w historycznym procesie walk rewolucyjnych przez jego kontynuatorów i uczniów, kroczących dziś na czele przodujących sił ludzkości w walce o sprawę pokoju, postępu, demokracji i socjalizmu. Cały naród polski zwraca się dziś z gorącymi uczuciami braterstwa i przyjaźni ku narodom radzieckim i wyraża serdeczną wdzięczność budowniczym wspaniałego dzieła Przyjaźni - Pałacu Kultury i Nauki im. Józefa Stalina w stolicy Polski Ludowej".
Następnego dnia, w 11. rocznicę wydania manifestu PKWN, Pałac został udostępniony "całemu społeczeństwu polskiemu". Józef Cyrankiewicz przecinając wstęgę ogłosił, że Pałac "zaczął promieniować nad Warszawą". "Otwierają się szeroko piękne, ozdobne podwoje Pałacu" - pisała "Trybuna Ludu". W pierwszym dniu udostępnienia Pałac odwiedziło 20 tys. osób.
Po oddaniu do użytku PKiN, robotników nagrodzono medalami i odznakami "Budowniczy Pałacu Kultury i Nauki". Przed Pałacem im. Stalina miał stanąć pomnik radzieckiego przywódcy. Konkursu na monument jednak nie rozstrzygnięto, a pomysł zarzucono po kończącym epokę stalinizmu XX Zjeździe Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego w lutym 1956 r.
Warszawiacy nie odnosili się do "daru" tak entuzjastycznie jak oficjele. Zastrzeżenia budziła architektura obiektu, niechęć do PKiN miała też ideologiczne korzenie. Monumentalny obiekt w sercu stolicy symbolizował obce zniewolenie. Krótko po powstaniu Pałacu powstała przyśpiewka (na melodię hymnu polskiego): "Co nam obca przemoc dała, nocą rozbierzemy".
Leopold Tyrmand zanotował w swoim dzienniku, że lud Warszawy rychło ochrzcił Pałac "pekinem": "Poza anagramem, jest w tym podtekst: tak nazywano z uszczypliwym lekceważeniem wielką czynszówkę w przedwojennej Warszawie, na rogu Złotej i Żelaznej, siedlisko pokątnych domów rozpusty". Władysław Broniewski nazwał dzieło Rudniewa "koszmarnym snem pijanego cukiernika".
PKiN odwiedziło wiele słynnych postaci, m.in. premier Indii Jawaharlal Nehru, szach Iranu Reza Pahlawi, a także koreański dyktator Kim Ir Sen, czy kosmonauta Jurij Gagarin. W murach Pałacu występowali m.in. Marlena Dietrich, Ella Fitzgerald, Jan Kiepura, Louis Armstrong, Branford Marsalis, Leonard Cohen, Yves Montand czy The Rolling Stones. Odbywały się w nich także zjazdy Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (łącznie z ostatnim, w 1990 r.). 12 grudnia 1981 r. w PKiN obradował niedokończony, przerwany wprowadzeniem stanu wojennego w dniu następnym, Kongres Kultury Polskiej.
Pałac Kultury i Nauki ma 42 piętra i 230,68 m wysokości, licząc do wierzchołka iglicy; jego kubatura wynosi 817 tys. metrów sześciennych. Jest najwyższym budynkiem w Polsce, a w momencie powstania także drugim co do wielkości w Europie.
PKiN jedną z największych atrakcji turystycznych stolicy. Na 30. piętrze, na wysokości 114 m, mieści się galeria, z której można oglądać panoramę Warszawy. W PKiN znajduje się 3288 pomieszczeń, w tym przeznaczona dla 3 tys. osób Sala Kongresowa oraz teatry, kina, kawiarnie i muzea.
W lutym 2007 r. PKiN został wpisany do rejestru zabytków. Decyzja Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Warszawie wywołała wiele kontrowersji.
Skomentuj artykuł