Jak wygląda sytuacja w Odrze? Czy mamy się czego bać? Tomasz Rożek odpowiada

Fot. depositphotos.com / YouTube.com
Deon.pl / tk

- Kilka lat temu Najwyższa Izba Kontroli wydała raport nt. zanieczyszczenia Odry. Śnięte ryby pojawiają się w tej rzece od wielu lat. Monitoring nie działa, stacji jest za mało, systemy niedomagają, a procedury chociażby te, związane z alarmowaniem są zatkane. Ci, którzy wyławiali z rzeki ryby mówili, że gumowe rękawiczki, które mieli na dłoniach ulegały zniszczeniu – mówi naukowiec Tomasz Rożek.

- W momencie, gdy nagrywam to wideo z Odry wyłowiony już ponad 100 ton śniętych ryb. Wiele z nich jest w stanie znacznego rozkładu. Faktów takich niepodważalnych nt. zatrucia Odry jest naprawdę niewiele, ale nawet te są szokujące. Gdy nagrywam ten materiał sprawa jest mocno rozwojowa, nie wiem jakie informacje dotrą do nas jutro albo pojutrze.

Śnięte ryby w Odrze pojawiają się od dawna

- Historia niestety się powtarza. Kilka lat temu Najwyższa Izba Kontroli wydała raport nt. zanieczyszczenia Odry. Śnięte ryby pojawiły się wtedy we Wrocławiu, natomiast one pojawiają się w tej rzece od dawna. W raporcie napisano, że Inspekcja Ochrony Środowiska w sposób niewystarczający ocenia jakość wód w rzekach, a jej działania na rzecz poprawy stanu rzek nie są w pełni skuteczne – tłumaczy popularyzator naukowy.

DEON.PL POLECA

- Ja bym raczej powiedział, że to właśnie szybki obieg informacji powoduje, że trudno ustalić fakty. Pojawia się jakaś sytuacja i zaczyna się hałas. Najgłośniej oczywiście krzyczą politycy, którzy najczęściej w ogóle nie ogarniają problemu, ale krzyczą, wymyślają fakty, spychają winę na innych i oskarżają przeciwników, bo uważają, że to jest właśnie robienie polityki. Nie, to jest robienie hałasu, który utrudnia dochodzenie do prawdy.

- Pierwsze informacje o śniętych rybach w Odrze pochodzą jeszcze z lipca (bieżącego roku – przyp. red.). Wtedy nie poinformowano o tej sprawie instytucji wyższych. Być może uznano, że ryby padły z powodu niskiego stanu wody, albo wysokiej temperatury. Ta temperatura wody wtedy rzeczywiście była bardzo wysoka, dochodziła do 26-27 stopni Celsjusza. Sprawa wyszła na dobre dopiero 2 tygodnie po tych pierwszych zgłoszeniach. Dopiero wtedy zaczęto ostrzegać mieszkańców nadodrzańskich terenów, żeby nie kąpali się w rzece, żeby nie pobierali z niej wody i nie łowili z niej ryb – wskazuje Rożek.

Potężne rozmiary katastrofy

- Wiemy, że katastrofa ekologiczna z jaką mamy do czynienia ma potężne rozmiary. Wiemy, że już wtedy niektóre parametry wody były poza normami. 10 sierpnia Główny Inspektorat Środowiska wskazywał na 3 parametry: na poziom natlenienia na pH i na przewodność. Równocześnie stwierdzono, że w żadnej z próbek wody z Odry nie odnaleziono mezytylenu. Wcześniej mówiono, że to właśnie ten związek chemiczny jest źródłem katastrofy. Mezytylen to związek silnie trujący, który jest wykorzystywany do produkcji barwników.

- Trzy dni po tym oświadczeniu ukazały się wyniki Państwowego Instytutu Weterynaryjnego. Wynika z nich, że powodem śnięcia ryb nie były metale ciężkie w tym nie była rtęć, ale także ołów kadm czy Arsen. Nie wykazano jednak co było powodem – mówi naukowiec.

- Wiemy, że to substancja silnie żrąca, albo domyślamy się, bo ci, którzy wyławiali na samym początku śnięte ryby z rzeki mówili, że gumowe rękawiczk,i które mieli na dłoniach ulegały zniszczeniu. Ci, którzy mieli bezpośredni kontakt z wodą skarżyli się na oparzenia skórne. Jak wspomniałem nie ma potwierdzenia, że za katastrofę odpowiedzialne są związki rtęci. Strona polska twierdzi, że niczego takiego w naszych badaniach nie jest w stanie potwierdzić.

- Strona niemiecka wskazywała także na bardzo wysokie stężenie soli, ale nie podano o jakie sole chodzi. I tutaj dwa zdania wyjaśnienia: sól kojarzy się z solą kuchenną, ale w chemii sole to bardzo duża grupa związków chemicznych, które są produktami reakcji kwasu z zasadami. Strona polska także wykrywała duże zasolenie, ale nie ma pewności, czy to ono spowodowało katastrofę – dodaje Tomasz Roże.

Obejrzyj cały film Tomasza Rożka nt. sytuacji w Odrze:

Źródło: Deon.pl / tk

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jak wygląda sytuacja w Odrze? Czy mamy się czego bać? Tomasz Rożek odpowiada
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.