Tajemnicza katastrofa lotnicza sprzed lat

Tajemnicza katastrofa lotnicza sprzed lat
Amelia Earhart to amerykańska legenda lotnictwa lat 20. i 30. (fot. wikipedia.org)
PAP - Nauka w Polsce / wab

W 1937 r. Amelia Earhart podjęła próbę okrążenia samolotem Ziemi wzdłuż równika. Samolot bez śladu zaginął na Pacyfiku. Coraz więcej dowodów wskazuje na to, że załoga mogła zakończyć życie, jako rozbitkowie - informuje serwis Discovery News.

Na zagubioną na Pacyfiku wysepkę Nikumaroro od wielu lat przyjeżdża grupa badaczy, by szukać śladów Amelii Earhart, amerykańskiej legendy lotnictwa lat 20. i 30. Zrzeszeni w grupie TIGHAR (The International Group for Historic Aircraft Recovery) archeolodzy uważają, że pilotka i jej nawigator rozbili się w pobliżu tego miejsca i tu zakończyli życie.

W pobliżu czekał na przybyszów amerykański okręt, który miał pomóc w naprowadzeniu samolotu. Załoga nie doczekała się jednak srebrzystego samolotu Lockheed Electra. Zaraz po umówionym terminie wszczęto bezskuteczne poszukiwania. Howland dzieli od Nikumaroro 500 kilometrów.

Ta katastrofa to jedna z największych zagadek lotnictwa. Biorąc pod uwagę dokonania Earhart (m.in. jako pierwsza kobieta samotnie przeleciała Atlantyk), a przy tym jej urok osobisty, którym zdobyła sobie popularność w Ameryce, wydarzenie to odbiło się wielkim medialnym echem.

Jednak najnowsze znalezisko, być może najważniejsze, ukazało się oczom odkrywców dopiero po powrocie do domu. Chodzi o kostkę, która może się okazać częścią palca któregoś z rozbitków.

- Z początku myśleliśmy, że to pozostałość po żółwiach, których szczątki były w pobliżu. Badania wskazują jednak, że może to być kostka ludzka - wyjaśnia szef grupy, Richard Gillespie.

- Po 22 latach rzetelnych badań i 10 ekspedycjach możemy stwierdzić, że wszystko wskazuje na to, iż to, co znaleźliśmy na Nikumaroro, jest zgodne z hipotezą, że Earhart i jej nawigator, Fred Noonan wylądowali tutaj i być może zmarli, jako rozbitkowie - dodaje.

Początkowo badacze nie zwrócili uwagi na kostkę. Dopiero podczas katalogowania zbiorów nasunęło się podejrzenie, że może być to kość ludzka.

Jak komentuje antropolog sądowa, Karen Ramey Burns, która oglądała znalezisko, kości palców ludzi i żółwi są łatwe do odróżnienia, o ile są w całości. Problem z tym znaleziskiem polega na jego poważnym uszkodzeniu, przez co nie widać wielu morfologicznych szczegółów.

Planowane jest teraz poddanie kości badaniom DNA w Molecular Science Laboratories w Oklahoma University.

Jak przypomina Gillespie w 1940 r. odnaleziono częściowy szkielet rozbitka na Nikumaroro. Zaklasyfikowano go, jako raczej typu europejskiego niż polinezyjskiego i raczej należący do kobiety, a nie mężczyzny. Niestety, kości zaginęły. Jak podkreśla badacz, w szkielecie brakowało kości palców.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Tajemnicza katastrofa lotnicza sprzed lat
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.