"Stulecie dziecka" w nowojorskim Modern Art
"Century of the Child: Growing by Design, 1900-2000" to tytuł wystawy w Museum of Modern Art w Nowym Jorku obrazującej świat dziecka w minionym stuleciu. Pokazano m.in. projekty szkół, placów zabaw, obrazy, gry, zabawki i książki. Są tam reprezentowani Polacy.
Inspiracją dla nowojorskiej ekspozycji stała się wydana w roku 1900 słynna książka szwedzkiej pisarki, reformatorki, działaczki feministycznej i pedagoga Ellen Key "Century of the Child" (Stulecie dziecka). Szczególnie uwrażliwiona na losy dziecka, Key sformułowała teorię wychowania wiodącą do wzmocnienia jego indywidualności. Traktowała dobro dzieci jako ogromnie ważne dla całego społeczeństwa.
Ambicją nowojorskiej ekspozycji stała się według jej organizatorów eksploracja indywidualnych i zbiorowych wizji świata materialnego dzieci. Od utopijnych marzeń dla "obywateli przyszłości" do mrocznych realiów politycznego konfliktu i eksploatacji.
W XX wieku dzieci stały się przedmiotem szczególnego zainteresowania niektórych architektów, projektantów i artystów z różnych krajów. Jak mówiła kuratorka wystawy Juliet Kinchin, jej głównym celem było zbadanie dynamicznych relacji między pojęciami nowoczesnego dziecka i nowoczesności.
Jak widać na wystawie, zainteresowanie dzieckiem nie zawsze miało charakter bezinteresowny. Podkreślała to także Kinchin. "Oszukiwalibyśmy się sami myśląc, że całe nowoczesne projektowanie dla dzieci było wspaniałomyślne" - oceniła kuratorka.
Potwierdzeniem tej tezy, pół żartem pół serio, jest choćby pierwszy, usytuowany przy wejściu eksponat z 1972 roku Norwega Petera Opsvika. Przedstawia nieproporcjonalnie duży stół i krzesła mające symbolicznie zademonstrować, jak się może czuć dziecko w świecie dorosłych.
Projektanci, artyści, pisarze i filmowcy zwracają uwagę na prawa dziecka do opieki, edukacji oraz jego stosunek do świata. Manifestują troskę o bezpieczeństwo, zdrowie, higienę, rolę odpowiedniego światła i rekreację najmłodszych. Podejmują problematykę budowy lepszego, bardziej egalitarnego życia. Wprowadzają w świat nowoczesnej techniki. Pokazują przedmioty projektowane przez same dzieci. Nie kryją też, że stały się one przedmiotem zainteresowania organizatorów reklamy i propagandzistów.
Wystawa gromadzi ponad 500 różnych eksponatów. Od litografii "Ulica" Theophile'a Alexandre'a Steilena, obrazów Gustava Klimta "Nadzieja", czy Petera Ellennshawa przedstawiający Disneyland po mural Juliet i Gyorgy'a Kepesów. Można oglądać kreskówki, komiksy, fotografie i pierwszy długometrażowy film animowany Lotte Reiniger "Przygody księcia Achmeda". Są gry, układanki, kukiełki, kostka Rubika, lalki, dom Barbie i kolorowe szachy. Nie brak gier cyfrowych, robotów, modeli samochodów, statków, samolotów, Zeppelina i rakiet.
MoMA eksponuje też projekty szkół, parków, placów zabawy oraz odzieży, obuwia i mebli. Pokazuje atlasy, podręczniki, książki, oparte m.in. na teoriach Friedricha Froebela, materiały do nauczania oraz rozwijania wyobraźni i ciekawości, a także propagandowe w wykonaniu japońskim, niemieckim, sowieckim itp.
Na wystawie znalazły się też prace Polaków. Jest tam książka Stefana Themersona z ilustracjami Franciszki Themerson "Nasi ojcowie pracują" z 1930 roku wydana nakładem Gebethnera i Wolffa, plakat do filmu "Dzieci Hiroszimy" Jana Lenicy z 1955 roku oraz litografia Romana Cieślewicza przygotowana w rok później na 1 maja. Można też obejrzeć fragmenty filmu dokumentalnego Andrzeja Wolskiego z 2011 roku "Zabawki" ilustrującego, jak i czym bawiły się dzieci w czasach realnego socjalizmu.
"Century of the Child: Growing by Design, 1900-2000" potrwa do 5 listopada.
Skomentuj artykuł