Stworzenie światła - wystawa witraży
Wystawa "Stworzenie światła - witraże Adama Stalony-Dobrzańskiego" ukazuje wybrane realizacje spośród ponad dwustu projektów okien witrażowych wykonanych przez artystę dla polskich kościołów katolickich, cerkwi prawosławnych i zboru ewangelickiego.
Prace oryginalne, kopie witraży oraz galeria wielkoformatowych fotogramów prezentowane na wystawie ukażą fenomen artysty - malarza, grafika, konserwatora dzieł sztuki i profesora Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie.
Zachowując w pełni tradycyjną, szklano-ołowianą formułę dzieła witrażowego, Adam Stalony-Dobrzański określa zupełnie nowe granice artystycznego języka tej sztuki. Odkrywa witraż dla nowoczesnej abstrakcji, bliskiej kubizmowi, ukazuje alternatywę nieograniczonej swobody twórczej w doborze barw i grafice ołowiu, docierając do światłocienia. Stawia tym samym witraż pomiędzy malarstwem a rzeźbą, jako odrębną dziedzinę sztuki.
Koncepcja układu i scenografii wystawy odnosi się do planu chrześcijańskiej świątyni.
Pierwszym doświadczeniem odbiorcy jest "Narteks", gdzie poznaje on hermetyczny proces powstawania witraży.
W "Nawie" ma możliwość zapoznania się z witrażami oryginalnymi wykonanymi przez samego artystę.
Z kolei "Prezbiterium", w formie animowanej etiudy filmowej, daje okazję do obejrzenia detali prac oraz monumentalnych form witrażowych wykonanych według projektów krakowskiego artysty.
Dzieła Adama Stalony-Dobrzańskiego (1904-1985), wpisujące się w artystyczne kanony dawnej sztuki sakralnej, zachwycają śmiałym uderzeniem koloru i jednocześnie dynamiką rysunku. Czerpią z całego dziedzictwa zachodniego i wschodniego chrześcijaństwa, tradycji łacińskiej i bizantyjskiej.
Artysta znany był również ze swojej działalności na rzecz ekumenizmu w Polsce. Poza witrażami artysta realizował m.in. monumentalne polichromie ścienne, w tym roku 1960 - wraz ze swym uczniem, przyjacielem i wieloletnim współpracownikiem Jerzym Nowosielskim polichromię cerkwi w prawosławnym sanktuarium na św. Górze Grabarce oraz w cerkwi w Białymstoku-Dojlidach.
Skomentuj artykuł