To zdjęcie jałmużnika papieskiego wzbudziło lawinę ciepłych komentarzy w internecie
Piotr Żyłka spędził kilka dni w Rzymie obserwując działania kard. Konrada Krajewskiego. Historia, którą podzielił się w mediach społecznościowych, obudziła nadzieję w sercach tysięcy czytelników.
Oto wpis i zdjęcie z bloga redaktora naczelnego DEON.pl:
Na lotnisku w Rzymie ląduję spóźniony dwadzieścia minut. Szybko wychodzę z samolotu i szukam wyjścia z terminalu.
- Szczęść Boże! Długo ksiądz kardynał na mnie czekał?
- Chwilkę, ale to żaden problem.
Kardynał odbiera z lotniska świeckiego. Sam z siebie. Nikt go o to nie prosił. Nie spodziewałem się, że kiedykolwiek o czymś takim usłyszę, nie mówiąc już o doświadczeniu.
Kilkadziesiąt minut później podjeżdżamy pod duży sportowy market.
- Weź worki z bagażnika, będą potrzebne. Idziemy kupić śpiwory.
Wchodzimy w alejkę ze śpiworami.
- Ile bierzemy? - pytam.
- Wszystkie - odpowiada kardynał.
Po chwili ciągniemy do kas kilka ogromnych worów zapakowanych śpiworami.
Teraz gotujemy zupę dla trzystu osób. Wieczorem razem z jałmużnikiem papieskim i wolontariuszami jedziemy na jeden z rzymskich dworców spotkać się z osobami w kryzysie bezdomności.
Tak to się zaczyna. Światowy Dzień Ubogich w Watykanie. Dzień pierwszy.
Jeśli jest jakaś nadzieja dla Kościoła, to właśnie ta. Obudzą nas ubodzy i wykluczeni. I pasterze tacy jak ten - ciągnący worki ze śpiworami dla doświadczających bezdomności i zatrzymujący samochód, żeby pozdrowić śmieciarzy w Watykanie.
Myśl o pomocy bliźniemu zawsze pochodzi od Ducha Świętego
Skomentuj artykuł