"Widmo Antygony" w teatrze cieni
"Antygonę", dobrze znane dzieło Sofoklesa, pozycję obowiązkową zarówno w szkole, jak i na scenie, włoski reżyser Fabrizio Montecchi odczytał w sposób bliski współczesnemu widzowi. Dzięki jego oryginalnej wizji teatru antyczna tragedia zaczęła żyć nowym życiem - wkraczać w tematy tabu, jakim jest choćby problem eutanazji.
Przedstawienie przyjęło niezwykłą formę teatru cieni. Reżyser Fabrizio Montecchi uważany jest za jednego z najwybitniejszych twórców tego rodzaju pokazów scenicznych.
- Nigdy dotąd, w takim rozmiarze, tak plastycznego i sugestywnego teatru cieni u siebie nie mieliśmy - zachwala przedstawienie Marek Waszkiel, szef Białostockiego Teatru Lalek. - To wydarzenie o tyle szczególne, że, po pierwsze - reżyserem spektaklu "Widmo Antygony" jest jeden z najwybitniejszych artystów teatru cieni: Fabrizio Montecchi, twórca Teatro Gioco Vita w Piacenza, który dokonał rewolucji w tym gatunku. Po drugie - Montecchi z białostockimi aktorami zrealizował jedną z najsłynniejszych tragedii w historii, z 442 roku p.n.e., tu w autorskim ujęciu włoskiego dramaturga, Nicoli Lusuardiego. Stworzył on nowy dramat oparty na tekście Sofoklesa. Po trzecie wreszcie - w widowisku zostały wykorzystane niezwykłe maski i lalki cieniowe autorstwa Nicoletty Garioni, które zapierają dech w piersiach.
Konstrukcja masek, w zestawieniu z ciałem aktora, daje na scenie niesamowite efekty. Oto na pierwszym planie widzimy twarz aktora odzianą w maskę, en face. Maska jednak jest rozbudowana - jej bok to jednocześnie jakby profil innej maski, innej twarzy. Na pierwszym planie tej dwoistości nie widać, ale już za plecami aktorów, z każdym ruchem i poruszeniem głowy, rozgrywa się inny świat, komponowany przez cienie. Jakby z innej historii, innych kształtów. To wymaga od aktorów dodatkowej precyzji, muszą pamiętać, że grają również w scenach dziejących się za ich plecami.
- I wreszcie czwarta, bardzo ważna postać - słynna scenografka Zofia de Ines, która do najnowszej premiery przygotowała kostiumy - dodaje szef BTL. - Jest zachwycona ogromem wyobraźni Nicoletty i przełożeniem wizji reżysera na plan teatralny. Do tego - muzyka Pendereckiego i Góreckiego w tle."
Zdaniem Marka Waszkiela wyobraźnia reżysera jest jak potężny kocioł, w którym buzuje stary mit. Jego interpretacja "Antygony" w tym widowisku wielu widzów naprawdę zaskoczy. Uruchomi w nich refleksje na temat podejmowania trudnych, życiowych decyzji. A jednocześnie pokaże siłę teatru cieni, który otwiera tu szalone perspektywy.
- Fascynujące jest przeniesienie Antygony we współczesne czasy, a jednocześnie zachowanie świata Sofoklesa w antycznym wymiarze - mówi Zofia de Ines. - Maski Nicoletty zainspirowały mnie do stworzenia, a właściwie 'wyrzeźbienia' odpowiednich kostiumów. Są abstrakcyjne, oparte o model grecki, ale też uproszczone, uwspółcześnione. Bo to jest niesamowite w tym przedstawieniu, że mamy tu realizm i świat odrealniony - jest tu czas Sofoklesa i czas współczesny. Mnogość obrazów z różnych światów, które się tu jakoś nieprawdopodobnie konsekwentnie łączą. Oto mamy trzy kobiety. Przychodzą do szpitala i muszą podjąć decyzję, czy chory, który właściwie już się rozkłada, ma być podtrzymywany sztucznie przy życiu, czy też poddany eutanazji. Przeciw sobie mają władzę i obowiązujące prawo. Ale to one muszą podjąć decyzję w swoim sumieniu.
Co robić z człowiekiem, którego umysł już nie pracuje? To jest niezwykłe w białostockiej "Antygonie" - świat greckiej tragedii, w której Antygona walczy z obowiązującą władzą o godne pochowanie brata, za chwilę płynnym rzutem przechodzi w wyzwania współczesności.
- Istotna jest tu dwoistość tekstu: konflikt między sumieniem a polityką i władzą - dopowiada Nicola Lusuardi, twórca autorskiej adaptacji. - Stawiamy pytanie, w którym momencie kończy się władza, a zaczyna prawo każdego człowieka do tego, żeby przeciwstawić się regułom, tworzącym system prawny.
Przedstawienie zrealizowano przy wsparciu finansowym Istituto Italiano di Cultura w Warszawie.
"Widmo Antygony" według "Antygony" Sofoklesa; autor tekstu: Nicola Lusuardi (Włochy); przekład: Anna Wasilewska; reżyseria: Fabrizio Montecchi (Włochy); współpraca reżyserska w zakresie słowa: Wiesław Czołpiński; scenografia: Nicoletta Garioni (Włochy); kostiumy: Zofia de Ines; muzyka: Krzysztof Penderecki i Mikołaj Górecki; występują: Sylwia Janowicz-Dobrowolska, Iwona Szczęsna, Izabela Maria Wilczewska, Krzysztof Bitdorf, Jacek Dojlidko, Ryszard Doliński, Artur Dwulit; premiera: 5 listopada 2011.
ul. Kalinowskiego 1
15-875 Białystok
Tel: (+48 85) 742 50 31
Tel/Fax: (+48 85) 742 86 31
WWW: www.btl.bialystok.pl
Skomentuj artykuł