Zero cenzury w internecie. To jest kierunek
"Washington Post'" chwali władze USA - Departament Stanu i Kongres - za promowanie wolności słowa w internecie w krajach świata, w tym Chinach i Iranie.
"Departament Stanu zaproponował kwestię wolności demokracji w swych zabiegach dyplomatycznych na świecie i połączył siły z dostawcami internetu i z właścicielami mediów społecznościowych", a Kongres zapewnił fundusze w wysokości 35 mln dolarów na działalność promującą wolność w internecie - przypomina dziennik w artykule redakcyjnym.
Wskazuje, że Kongres ma teraz zaakceptować przesłaną przez Departament Stanu listę grantobiorców, którzy otrzymają dofinansowanie z wydzielonej na ten cel z zeszłorocznego budżetu kwoty 5 mln dolarów. Departament Stanu zacznie wkrótce przekazywać te fundusze.
"Inwestowanie w techniki omijające cenzurę, jak te, które wspomogły "twitterową rewolucję" w Teheranie w czerwcu 2009 r. może mieć ogromny i wyraźny wpływ" - proponuje gazeta, nawiązując do zajść w Iranie po wyborach prezydenckich, kiedy demonstranci używali do komunikowania się mikroblogu Twitter.
"Monitorowanie efektywności wybranych rozwiązań i wspieranie tych, które dają rezultaty, będzie kluczowe w kontynuacji programu" - wskazuje "Washington Post". Dodaje, że Departament Stanu stara się o "całościowe podejście" w kwestii wolności internetu i rozdziela fundusze pomiędzy różnorodne projekty.
"Cyberprzestrzeń bez barier, gdzie ludzie mogą się swobodnie gromadzić i wyrażać opinie, nie bojąc się cenzury ani więzienia, uczyni świat bezpieczniejszym dla Stanów Zjednoczonych i demokracji" na świecie" - przekonuje dziennik.
Skomentuj artykuł