Islandia. Chłodna wyspa na środku Atlantyku. Mało katolików. A jednak jest to obecnie zdecydowanie najlepsze miejsce, by zostać tam księdzem. Oto pięć powodów (i dowodów).
1. Tomasz Terlikowski
Po opublikowaniu przez Braci Mniejszych Kapucynów świetnego filmiku z bpem Davidem Tencerem, ordynariuszem diecezji Reykjavik, skomentował go jeden z popularnych katolickich publicystów: "Sam bym się chętnie na Islandię na księdza zaciągnął, ale żonę i dziateczki już mam, więc prezbiterem nie zostanę. Co nie zmienia faktu, że jak ktoś może, to powinien tam pojechać. Nie odmawia się kapucynom i Panu Jezusowi".
Niestety lub na szczęście, pan Tomasz już na Islandię w charakterze księdza raczej nie pojedzie. Ale za to ty możesz!
2. Islandzcy piłkarze
Absolutny hit, czarny koń, drużyna, której sukcesy podczas zeszłorocznego turnieju EURO 2016 zaprowadziła przed telewizory największych zwolenników bojkotowania futbolu.
Czego możemy się nauczyć od islandzkich piłkarzy?
Ich wynik nie był przypadkiem. Islandczycy są świetnie wytrenowanym i wysportowanym narodem, gotowym do zwycięstwa na niemal każdym froncie. Co więcej, są narodem tradycyjnie związanym z rodziną, a jak wiemy - rodzina jest bardzo ważna, o czym pisał m.in. Jan Paweł II oraz papież Franciszek.
Nie mówiąc już o tym, jak świetną grupą do budowania wspólnoty katolików są islandzcy kibice.
Jednym słowem - raj dla każdego przyszłego księdza.
3. Wyzwanie ewangelizacyjne dla każdego "fightera"
Czujesz, że Pan powołał cię, by głosić Dobrą Nowinę tym, którzy jej nie słyszeli? Islandia to miejsce dla Ciebie.
Po pierwsze - w sondażu Gallupa aż 31 procent Islandczyków określiło się jako "osoby niereligijne", a 10 procent jako "przekonani ateiści".
Po drugie - jedynie 11,911 osób mieszkających na Islandii to katolicy (3,62 procent ogółu), przy czym tylko jedna trzecia z nich to rodowici Islandczycy. Ogółem chrześcijanie stanowią 75 procent populacji, są zgromadzeni głównie w luterańskim Kościele Islandii.
Po trzecie - od lat 70. mamy do czynienia z rosnącą popularnością ruchów neopogańskich i rodzimowierczych. Obecnie ruch "Ásatrúarfélagið" (isl. "Bractwo Wiary w Ese") zrzesza 3332 osoby.
Goðavígsla á Þingblóti Ásatrúarfélagsins á Þingvöllum 25. júní 2015.
Opublikowany przez Ásatrúarfélagið na 30 czerwca 2015
4. Jako przyszły ksiądz proboszcz będziesz żył jak hobbit
Nie ma wątpliwości, że gdyby hobbity z powieści J. R. R Tolkiena Władcy pierścieni chciały wybudować kościoły, najprawdopodobniej wyglądałyby jak te, które znajdują się na Islandii: niewielkie i porośnięte na dachu trawą.
Budowano je z drewna i kamienia. Do dzisiaj przetrwało jedynie tylko sześć z nich, ostatni został wybudowany w XIX wieku.
5. Muzyka i Prince Polo
Islandia to także kraj wspaniałych muzyków. Wystarczy wymienić wokalistki takie jak Björk, Emilíana Torrini czy szalenie popularne w Polsce zespoły Sigur Rós i GusGus. To także kraj z trzecią w Europie średnią zespołów metalowych na mieszkańca.
Poniżej Björk oprowadza po swoim mieszkaniu:
Islandia obfituje także w melancholijnych kompozytorów. Jóhanna Jóhannssona możecie kojarzyć ze ścieżki dźwiękowej do filmu "Arrival", zaś Ólafur Arnalds przygotował nawet playlistę ze swoimi ulubionymi islandzkimi kawałkami.
Islandczyków z Polakami łączy jeszcze jedna rzecz - miłość do Prince Polo. Jeden z islandzkich zespołów nawet się nazywa tak jak popularny wafelek.
Zatem - rzuć wszystko i głoś Dobrą Nowinę Islandczykom!
Skomentuj artykuł