Wstrząsający list uczennicy jezuickiej szkoły
Sytuacja, która ma miejsce obecnie w Wenezueli jest tragiczna. Dziś portal DEON.pl otrzymał list od uczennicy jezuickiej szkoły Colegio San Ignacio, która opisuje skalę ofiar protestów przeciwko władzy.
Jak dotychczas zginęło co najmniej 50 osób, a setki zostały rannych, podczas starć między siłami bezpieczeństwa a zwolennikami opozycji, którzy protestowali w środę w stolicy Wenezueli, Caracas, domagając się nowych wyborów.
Protestujący domagają się przeprowadzenia przedterminowych wyborów parlamentarnych w tym roku i ustąpienia prezydenta Nicolasa Maduro ze stanowiska przed końcem jego kadencji, która upływa w grudniu 2018 roku.
Demonstranci oskarżają Maduro o rządy dyktatorskie i obwiniają go o doprowadzenie do kryzysu, w którym pogrążona jest Wenezuela. Kraj ten boryka się z dotkliwymi brakami żywności i leków oraz szalejącą hiperinflacją.
Ich stanowisko podzielają uczestnicy 36. zgromadzenia ogólnego Latynoamerykańskiej Rady Biskupiej (CELAM), którzy podczas trwającej w San Salvadorze konferencji opublikowali oświadczenie. "Jedynym odpowiedzialnym za za brak żywności i lekarstw w Wenezueli jest jej prezydent Nicolás Maduro" - napisali latynoscy biskupi.
Pisze Maria Gracia Hernando, uczennica jezuickiej szkoły Colegio San Ignacio:
Witajcie,
piszę do Was ponieważ mój kraj przechodzi teraz przez bardzo ciężki czas. Nie wiem, czy zdajecie sobie sprawę z tego, co dzieje się obecnie w Wenezueli, dlatego pokrótce zaprezentuję, jak wygląda nasza codzienność.
Mam 18 lat i odkąd się urodziłam, ta sama władza sprawuje rządy w naszym kraju. Władza, która twierdzi, że jest demokratyczna, ale przez całe moje życie nie przestrzegała prawa.
Cztery lata temu Wenezuelczycy mieli dość tej sytuacji i przez miesiąc protestowaliśmy, aby zaczęto szanować nasze prawa. Wynikiem był nie tylko wzrost liczby ofiar śmiertelnych, ale także niesprawiedliwości ze strony rządu. Jeden z liderów opozycji został niesłusznie osadzony w więzieniu, ponieważ rząd twierdził, że to on stał za motywowaniem do agresywnych zachowań.
W tym roku ta sytuacja się powtarza, ale jest jeszcze gorzej. Do dnia dzisiejszego na skutek represji rządu zginęło 39 Wenezuelczyków. Choć nasze protesty są pokojowe, to używa się wobec nas gazu łzawiącego, gumowych kul i ostrej amunicji. Będziemy walczyć o nasze prawa na ulicach, a nikt nie zamknie nam ust.
Dziś został zabity były uczeń naszej szkoły Colegio San Ignacio, która należy do jezuitów.
Uczestniczył w pokojowej manifestacji w Caracas, stolicy państwa. Jako rodzina jezuicka chcemy podzielić się tą tragiczną informacją z całym światem.
Musimy razem walczyć by przejść przez ten trudny moment, ale prosimy Was o pomoc.
Rozprzestrzeniajcie tę informację! Zwiększajcie zainteresowanie tym, co dzieje się w Wenezueli i módlcie się za nas. Dziękujemy.
María Gracia Hernando
* * *
Informacja została nadesłana przez Pawła Brożyniaka SJ, dyrektora "Kostki" - publicznego gimnazjum i liceum jezuitów w Krakowie.
Fotografie z protestów:
(fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ)
(fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ)
(fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ)
(fot. PAP/EPA/MIGUEL GUTIERREZ)
Skomentuj artykuł