Niezwykła piesza pielgrzymka dwóch Polaków. Przemierzą Amerykę Północną
Mszą św. na w kaplicy warszawskiego lotniska im. Fryderyka Chopina rozpoczęła się pielgrzymka aCross America - niezwykła wyprawa dwóch Polaków ze wspólnoty Pielgrzymów Bożego Miłosierdzia.
W ciągu 6 miesięcy Roman Zięba i Wojciech Jakowiec przemierzą samotnie kontynent Ameryki Północnej, pielgrzymując trasą w kształcie krzyża. Jakowiec pokona drogę z kanadyjskiego Edmonton do Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe w Mexico City. Zięba, z San Francisco do Nowego Jorku. W sumie szlak pieszej pielgrzymki będzie liczył ponad 12 tys. km, a jego przejście potrwa 6 miesięcy.
Modlitwa za Hollywood i za Krzemową Dolinę
"aCross America" to modlitwa za Hollywood i za Krzemową Dolinę, za giełdę na Wall Street i za to co pozostało po World Trade Center, za amerykański sen o prawdziwej wolności, za prawo do życia i za godność dla każdego człowieka. Modlimy się o świat, w którym człowiek jest ważniejszy niż przedmiot, gdzie "być" znaczy więcej niż posiadać, gdzie etyka góruje nad techniką i gdzie miłosierdzie wyprzedza sprawiedliwość - tak o rozpoczynającej się dziś pieszej pielgrzymce przez cały kontynent Ameryki Północnej piszą jej organizatorzy z łódzkiej wspólnoty Pielgrzymów Bożego Miłosierdzia.
W rozmowie z KAI wyjaśniają, skąd czerpią inspirację i siły do kolejnych wypraw, bo "aCross America" to już 13. pielgrzymka wspólnoty od 2010 r.- To są drogi, w które wyruszamy, by "modlić się nogami", czyli dziękować Bogu za nasze nawrócenie i za życie, które nam dał. Bo nasze historie, to historie zniewoleń: alkohol, narkotyki, więzienie. Teraz czujemy się posłani: my niewiele głosimy, niewiele mówimy, ale wierzymy, że Pan Bóg błogosławi tę ziemię po której wędrujemy. I widzimy Boże owoce tej naszej modlitwy w drodze. I do tej modlitwy i łączności duchowej zapraszamy też innych - wyjaśnia Roman Zięba, jeden z dwóch uczestników pielgrzymki.Jak mówi, pielgrzymka "aCross America", to najdłuższa i najtrudniejsza z dotychczasowych, a przygotowania do niej trwały 3 lata. Wyrusza w nią dwóch pielgrzymów: Roman Zięba i Wojciech Jakowiec.
"Jestem w Niebie, bo niosę mój krzyż z Jezusem"
Każdy z nich pokona samotnie część trasy, która wspólnie ułoży się w kształt krzyża: Zięba przejdzie trasę z San Francisco do Nowego Jorku, a Jakowiec z kanadyjskiego Edmonton do Sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe w Mexico City.- Bliska nam jest duchowość franciszkańska, być może to jeden z powodów, dla których ja swoją trasę "poziomej belki krzyża" rozpoczynam w San Francisco, mieście partnerskim Asyżu. Tym bardziej, że nasza pierwsza pielgrzymka wiodła właśnie do Asyżu, dokąd szliśmy równolegle z Jerozolimy, Moskwy i Fatimy w 2011 r., kiedy papież Benedykt XVI zwołał tam wspólną modlitwę o pokój. Szliśmy wówczas bez zabezpieczeń finansowych, pomagali nam muzułmanie, żydzi, ateiści, chrześcijanie wszelkich odmian. Tamta droga była dla nas wezwaniem do tego, by ruszać w dalsze trasy - wspomina Zięba. Podkreśla, że idąc z Doliny Krzemowej do miejsca ataków na World Trade Centre, idzie w istocie do miejsc, do których pielgrzymów posyła Kościół.
Wyjaśnia, że opiekunem ich wspólnoty jest abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński, który towarzyszy pielgrzymom w rozeznawaniu kolejnych przedsięwzięć i jest ich duchowym przewodnikiem. - To nie pierwsza pielgrzymka do miejsca ludzkiej przemocy. Byliśmy już m.in. na wyspie Utøya, gdzie Anders Breivik dokonał okrutnego zamachu i w Abchazji - miejscu krwawych konfliktów, a także na Kubie i w Rwandzie. Tam idziemy się modlić za ofiary i za katów - dodaje pielgrzym. Pielgrzymka "aCross America" potrwa ok. 6 miesięcy. Pielgrzymi planują zakończyć ja w święto Matki Bożej Różańcowej: Zięba na nowojorskim Ground Zero, a Jakowiec w sanktuarium Matki Bożej z Guadalupe, patronki obu Ameryk. Ich szlaki przetną się w Denver, choć nie jest pewne, czy pielgrzymi przybędą tam w tym samym czasie i będą mogli się spotkać. To właśnie w Denver znajduje się jedyny w Stanach Zjednoczonych maronicki kościół pw. św. Rafki - patronki pielgrzymki. - Św. Rafka przemawia do nas tymi słowami: "jestem w Niebie, bo niosę mój krzyż z Jezusem". Także my chcemy wziąć na siebie nasze krzyże i wyruszyć - mówi Zięba.
"Nie patrz na grzechy nasze, ale na ufność naszą"
Mottem wyprawy są słowa z "Dzienniczka" św. Faustyny: "Nie patrz na grzechy nasze, ale na ufność naszą" (Dz. 1211) i z fragment Psalmu 108 "Gotowe jest serce moje, Boże". Każdy z pielgrzymów niesie ze sobą ikonę: jeden Matki Boże, drugi św. Józefa. Z Polski wyjechali z pojedynczymi plecakami i skromnym funduszem na początek wyprawy. Tak, jak podczas poprzednich pielgrzymek, liczą na hojność napotkanych osób. W Stanach Zjednoczonych, jeszcze przed wyruszeniem na szlaki, planują zakup wózków, na których będą ciągnąć zapas wody - zwłaszcza, że trasa jednego z nich wiedzie m.in. przez amerykańską Dolinę Śmierci i fragment słynnej Route 66, łączącej Santa Monica w Kalifornii z Chicago. - Chcemy modlić się o to, by Stany Zjednoczone, lider światowej gospodarki i kraj, który dyktuje światu nowe trendy społeczne, polityczne i kulturowe, raz jeszcze się nawrócił, przyjął Chrystusa i otrzymał światło na nowe czasy.
Wierzymy, że Amerykanie będą modlić się wspólnie z nami. Tym bardziej, że my nie dzielimy napotkanych ludzi wg przynależności religijnej, ani etnicznej. Każdy, kto otwiera nam drzwi, kto podaje nam chleb, jest naszym bratem - podsumowuje Zięba.O pielgrzymce "aCross America", a także o innych inicjatywach wspólnoty Pielgrzymów Bożego Miłosierdzia, można przeczytać na stronie idzieczlowiek.pl Tam można też znaleźć informacje o tym, jak włączyć się - duchowo i materialnie - w pielgrzymkę poprzez Amerykę.
Skomentuj artykuł