Bp Szlachetka: nie widzę przeciwwskazań, by kobiety mogły głosować na synodzie
Osobiście nie widzę żadnych przeciwwskazań, by kobiety również mogły brać udział w głosowaniach - powiedział w rozmowie z KAI bp Wiesław Szlachetka, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Kobiet, odnosząc się do demonstracji towarzyszących Synodowi Biskupów w Rzymie.
Podczas Synodu o Młodzieży w Rzymie odbyły się demonstracje kobiet z różnych krajów i organizacji, zwracających uwagę na ich poczucie niesprawiedliwości w kwestii niemożliwości głosowania przez kobiety (nawet przełożonych największych zgromadzeń zakonnych).
Kobiety w obradach miały tylko 10% przedstawicielek (mimo że w Kościele świeckie kobiety stanowią większość). Skandowano między innymi hasło: "Knock, knock! Who's there? More than the half of the Church" (Puk, puk. Kto tam? Ponad połowa Kościoła).
- Jeśli chodzi o prawo głosu w Kościele, to on nie jest instytucją w pełni demokratyczną. Jest to wspólnota ludzi formowana w oparciu o przekaz Objawienia. W związku z tym są kwestie, których nie poddaje się głosowaniu na zasadach demokratycznych. Pewne rzeczy przyjmuje się tak, jak zostały one przekazane. Są to np. zasady etyczne czy dotyczące doktryny Kościoła. Natomiast w pewnych sprawach i w różnych gremiach podejmowane są głosowania, np. podczas Konferencji Episkopatu Polski, gdy chodzi o wybór osób na poszczególne stanowiska czy podjęcie różnych posług - powiedział w rozmowie z KAI bp Wiesław Szlachetka, delegat KEP ds. Duszpasterstwa Kobiet.
Hierarcha zapytany o to, czy uważa, że kobiety mogłyby brać aktywniejszy udział w synodach, z prawem głosu, powiedział: "Kobiety już uczestniczą w Synodzie. Nie jestem dokładnie zorientowany co do zasad głosowania, musiałbym się nad tym pochylić. Osobiście nie widzę żadnych przeciwwskazań, by kobiety również mogły brać udział w głosowaniach. Oczywiście, dlaczego nie?".
Skomentuj artykuł