Absurdów Palikota ciąg dalszy
W sprawie krzyża w Sejmie mamy kolejną "przepychankę" zainicjowaną przez Ruch Palikota - tym razem między liderem ugrupowania a marszałkinią Sejmu Ewą Kopacz.
Z czterech ekspertyz, które powstały na jej zamówienie, dwie przesądzają, że krzyż powinien zostać, dwie podsuwają alternatywne rozwiązania mające w opinii ich twórców być bardziej zgodne z duchem konstytucji. Rozumiem skąd biorą się rozbieżności w ustaleniach prawników, ale absurdem wydaje mi się stwierdzenie Palikota, że "krzyż wpływa na decyzje podejmowane przez Sejm". Uważam, że takie zdanie w ogóle nie ma sensu. Ani posłowie nie składają podpisów znakiem krzyża, ani na krzyż nie przysięgają. Jeśli Palikot twierdzi, że jest inaczej, to musi to udowodnić, a nie insynuować. On lubi jednak retorykę a nie argumenty.
Ekspertyzy teoretyków prawa nie zweryfikują jego obiekcji, bo ich oceny nie dotyczą wpływu symboli religijnych na podejmowanie decyzji przez posłów, tylko legalności krzyża w Sejmie, i tego, czy zagraża on neutralności państwa i wolności sumienia. To badania empiryczne prowadzone przez psychologów i socjologów na członkach sejmu mogłyby zweryfikować hipotezę o domniemanym, i w domyśle (co sugeruje Palikot) negatywnym wpływie krzyża na decyzje podejmowane przez posłów. Takich badań nikt nie zlecił. Ale czy są one potrzebne?
Posłowie wypowiadający się w tej sprawie mają w zdecydowanej większości odmienne zdanie od Palikota i jego "ludzi". Wystarczy więc przyjąć je do wiadomości zamiast wygłaszać absurdy niegodne człowieka po filozofii. Jeśli się chce być guru trzeba odwoływać się do emocji a nie logiki. Tak właśnie czyni Palikot, robiąc do tego poważną minę. Zmiana wyrazu twarzy nie zastąpi myślenia, a krzyż w myśleniu przeszkadza jedynie fundamentalistom.
Palikot jednak nie udowodnił, że to oni zasiadają w sejmie, albo, że to oni decydują o losie ustaw. Jeśli Palikot twierdzi, że krzyż przeszkadza mu w wykonywaniu funkcji posła to albo powinien udać się do konfesjonału (czego jako ateista nie zrobi), albo na kozetkę. Ta z pewnością by mu pomogła zmierzyć się z własnymi lękami i narcyzmem. Szczerze mu tego życzę dla dobra kraju…
Skomentuj artykuł