Adam Małysz: chcę się odizolować od skoków

Adam Małysz: chcę się odizolować od skoków (fot. PAP/Grzegorz Momot)
PAP / ad

W niedzielę Adam Małysz po raz ostatni stanie na starcie zawodów Pucharu Świata. W Planicy pożegna się z rywalizacją i - jak podkreślił w rozmowie z PAP - łza w oku mu się nie kręci. Potem chciałby się przede wszystkim odizolować od skoków i odpocząć.

Adam Małysz: A mi nie. Jestem przygotowany na taką chwilę. Na pewno smutek się pojawi, przecież to moje ostatnie skoki w Pucharze Świata, ale przecież tak bywa i każdy sportowiec przez to przechodzi. Gdybym podjął decyzję z dnia na dzień, to pewnie byłoby mi bardzo ciężko, ale ja ją przemyślałem. Od dawna się do tego momentu przygotowywałem mentalnie. Dojrzewałem nawet do tego, jak to powiedzieć na głos i ogłosić publicznie. W tej chwili jestem w stu procentach gotowy, by po raz ostatni stanąć na rozbiegu. Często słyszę pytanie, jak się czuję, bo to przecież moje ostatnie skoki, a ja odpowiadam wszystkim, że nie zwracam na to uwagi.

A.M.: Z Koflerem będzie na pewno ciężko wygrać. Moje skoki może nie są złe, ale ciężko je wyczuć. W sobotę wydawało mi się, że lecę dosyć wysoko i odlecę w końcówce, ale na dole nie było wiaterku i ciężko było walczyć o odległość. Andreas nie spisuje się może rewelacyjnie w Planicy, ale 27 punktów to jest sporo. Będę jednak walczył.

A.M.: Mam taką nadzieję. Naprawdę bardzo dużo osiągnąłem i dzięki temu skoki narciarskie stały się sportem narodowym w Polsce. Wierzę w to, że wszystko, co przez te lata wypracowaliśmy nie pójdzie na marne. Mamy bardzo dużo talentów, tylko trzeba ich dobrze poprowadzić. Na razie brakuje u nas systemu, który jest świetnie rozwinięty w Austrii i widać tego efekty. Oni są w tej chwili poza zasięgiem.

A.M.: Pewnie bym chciał. W tym momencie jest mi trudno powiedzieć, co będę robił za miesiąc czy dwa. Mam naprawdę wiele propozycji, które będę musiał przemyśleć. Z Polskiego Związku Narciarskiego dopiero teraz się odezwali, że coś dla mnie mają. Do tej pory nie chcieli nic ujawniać, bo trwał sezon. Zobaczę co to będzie, czy będzie to godne uwagi i czy będę chciał to robić. Przez siedemnaście lat startowałem w Pucharze Świata, od 27 lat jestem w skokach narciarskich i w tej chwili chciałbym od tego odpocząć. Mimo, że cały czas tym żyję, to potrzebuję się trochę od tego odizolować, by potem ewentualnie znowu się w tym odnaleźć.

A.M.: Na pewno. Piotrek poszedł w tym roku bardzo do przodu. Trenował z Jasiem Szturcem i życzę mu z całego serca, by w kolejnych latach robił podobny postęp i by mógł trenować na takim samym poziomie, co pozostali. Miał przed tym sezonem naprawdę trudne warunki. Nie był w kadrze i czasami bywało mu ciężko. On ma jednak najlepsze predyspozycje z nas wszystkich. Ma znacznie lepszy wyskok ode mnie i fizycznie jest też dużo bardziej sprawny. Jeśli on by z tego wykorzystał na skoczni 60 procent to myślę, że stać go na walkę o podium.

A.M.: W Wiśle nie ma tyle trybun i nie mogłoby tyle ludzi w tym uczestniczyć. Poza tym jest tam zepsuty wyciąg. Rywalizację w Pucharze Świata rozpoczynałem w Zakopanem, sentyment pozostał i zawsze chciałem, żeby tam skończyć, gdzie zaczynałem.

A.M.: Nie. Myślę, że jeśli czas mi pozwoli, na pewno będę w Wiśle i to mi całkowicie wystarczy. Nie czuję potrzeby rywalizowania tam.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Adam Małysz: chcę się odizolować od skoków
Komentarze (1)
P
pol
19 marca 2011, 15:34
Małysz to mądry gość.