Ależ niespodzianka! Brawo dziewczyny!

inf. wł. / ŁK

Wspaniały mecz i niespodziewane, ale całkowicie zasłużone zwycięstwo w wykonaniu Wisły Can-Pack! Koszykarki spod Wawelu sprawiły niespodziankę wygrywając w wyjazdowym meczu grupy B Euroligi z Halcon Avenida Salamanca 65:60. Lotos Gdynia przegrał z Fenerbahce Stambuł.

Drużyna z Salamanki to uczestnik Final Four ostatniej edycji Euroligi i zdecydowany faworyt grupy. W ubiegłym sezonie Wisła dwukrotnie musiała uznać wyższość rywalek prowadzonych przez Jose Hernandeza. W przerwie letniej hiszpański trener po 20 latach pracy opuścił Salamankę i znalazł zatrudnienie... pod Wawelem, by przy pierwszej okazji do powrotu na stare śmieci od razu sprawić niespodziankę.

Spotkanie zaczęło się od celnych rzutów Wisły. Koszykarki Halcon po kilku minutach uporządkowały grę i wyszły na prowadzenie. Wiślaczki odzyskały kontrolę nad spotkaniem na początku drugiej kwarty. Ku zaskoczeniu widzów przewaga Białej Gwiazdy powiększyła się do 7-9 punktów, a gospodynie nie potrafiły poradzić sobie z dobrze grającymi rywalkami. W trzeciej kwarcie prowadzenie Wisły przekroczyło 10 punktów. W dramatycznej, ostatniej kwarcie gospodynie, niesione ogłuszającym dopingiem kibiców, zniwelowały stratę do 3 oczek, ale Wiślaczki nie dały sobie już wyrwać ciężko wywalczonego zwycięstwa.

W barwach Wisły doskonale zagrały zawodniczki zagraniczne.  Liron Cohen zdobyła aż 21 punktów, miała 8 zbiórek i 3 asysty, double-double zanotowała Janell Burse (10 pkt., 13 zbiórek), Katerina Zohnova rzuciła 15 punktów, a Marta Fernandez - 11.

Nie udał się zawodniczkom Lotosu Gdynia rewanż za ubiegłoroczną porażkę w rywalizacji z Fenerbahce w 1/8 finału Euroligi. Gospodynie przeważały od początku spotkania, powoli powiększając prowadzenie. Rywalki pokazały mistrzyniom Polski, że dobra gra pod tablicami w rozgrywkach krajowych to za mało na Euroligę. Gdynianki nie mogły poradzić sobie ze środkową Tammy Sutton-Brown. Po trzech kwartach przewaga Fenerbahce wynosiła 20 punktów i wydawało się, że jest już po meczu. Ambitna gra Lotosu w ostatniej odsłonie i celne rzuty za 3 Erin Phillips oraz Oliwii Tomiałowicz sprawiły, że przewaga gospodyń zmalała do 4 punktów. Na więcej nie starczyło już podopiecznym trenera Jacka Winnickiego czasu i umiejętności.

Grupa A:
UMMC Jekatarinburg - TEO Wilno 85:56 (25:23, 18:9, 23:18, 19:6)
Galatasaray Stanbuł - Cras Basket Taranto 76:64 (19:15, 27:10, 11:25, 19:14)
Ros Casares Walencja - TTT Ryga 118:38 (30:11, 20:7, 36:11, 32:9

Grupa B:
Halcon Avenida Salamanca - Wisła Can:Pack Kraków 60:65 (13:11, 14:21, 17:19, 16:14)
ESB Villeneuve - Gospic Croatia 73:59 (20:23, 20:13, 17:6, 16:17)

Grupa C:
Basket Bourges - USK Praga 53:60 (17:12, 19:28, 9:10, 8:10)
MKB Euroleasing Sopron - Dobri Anjeli Koszyce 74:63 (17:19, 11:10, 19:19, 27:15)

Grupa D:
Fenerbahce Stambuł - Lotos Gdynia 75:67 (23:13, 21:16, 19:14, 12:24)
Spartak Moskwa - Frisco Sika Brno 95:71 (22:23, 27:15, 16:12, 30:21)
Tarbes GB - Szeviep Szeged 81:80 (16:15, 27:18, 27:23, 11:24)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Ależ niespodzianka! Brawo dziewczyny!
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.