"Braki regulacji w sektorze energetycznym"
Dla inwestycji energetycznych najgorsza jest niepewność związana z regulacjami - podkreślali bankowcy podczas debaty w PAP "Inwestycje w polskiej energetyce konwencjonalnej". Koszty finansowania takich projektów rosną, a opłacalność firm energetycznych spada.
Dyrektor zarządzający ds. strategii i inwestycji w PKO BP Paweł Borys ocenił podczas poniedziałkowej debaty, że firmy energetyczne są w bardzo trudnej sytuacji strategicznej ze względu na transformację, którą przechodzi rynek energii. "W długim okresie mamy problem zmian klimatycznych. Powodują one róże regulacje, które wymuszają dywersyfikację źródeł energii, ale też wymuszają na firmach duże inwestycje w nowe technologie, które są bardziej efektywne z punktu widzenia ochrony środowiska" - podkreślił.
Jak mówił, z jednej strony firmy energetyczne muszą sfinansować te inwestycje, a z drugiej strony zmagać się z ciągłym kryzysem finansowym po 2009 r. "Jest bardzo duża presja na to, aby m.in. wyjść z tego kryzysu poprzez niższe ceny energii" - powiedział.
Według Borysa dla inwestycji energetycznych najgorsza jest niepewność związana z regulacjami. "Niepewność regulacyjna jest czymś najgorszym z punktu widzenia możliwości finansowania inwestycji, które mają kilkunasto- lub kilkudziesięcioletni horyzont zwrotu . Trudno jest ocenić, czy dana inwestycja jest opłacalna, jeżeli nie wiadomo, jakie będą regulacje za 2-3 lata" - powiedział.
To powoduje - jego zdaniem, że koszty finansowania takich projektów rosną, a opłacalność i dochodowość firm spada. Ocenił, że potrzebne są mechanizmy wsparcia, zachęcające firmy do inwestowania. "Niepewność otoczenia regulacyjnego powoduje, że inwestorzy na rynku akcji czy podmioty finansujące kredyty będą wymagały coraz większego kosztu finansowania, by pokryć ryzyko regulacyjne" - powiedział. Dodał jednak, że obecnie polskie firmy energetyczne są w stanie uzyskać "niższy koszt finansowania projektów".
Podobnego zdania był prezes Banku Gospodarstwa Krajowego Dariusz Kacprzyk. "Wzrost kosztów finansowania w Europie nie jest jeszcze widoczny w Polsce" - wskazał. Podkreślił, że nie koszty finansowania inwestycji są przeszkodą do ich realizacji, tylko to, czy dany projekt jest opłacalny.
"Z jednej strony mówimy o bardzo dużych i długoterminowych nakładach inwestycyjnych, a z drugiej strony o nowych regulacjach ostrożnościowych nakładanych na banki, które sprawią, że dostęp do długoterminowego finansowania będzie odpowiednio mniejszy" - powiedział Kacprzyk. To - w jego opinii - może mieć wpływ na ograniczenie udzielania przez banki wysokich kwot na długoterminowe inwestycje.
Wiceminister skarbu Paweł Tamborski podkreślił, że przed Polską jest wielki plan inwestycyjny w zakresie energetyki. "Chcielibyśmy wydać w sumie ok. 30 mld zł na kwestie związane z elektroenergetyką, a 10 mld zł na rozbudowę przesyłowych sieci energetycznych" - powiedział.
Skomentuj artykuł