Bronisław Wildstein: Obłęd poprawności

Bronisław Wildstein (fot. DEON.pl)
Bronisław Wildstein

Można zastanawiać się nad właściwością obrazowania Dorna, ale nie można odmówić mu barwności, która ożywia naszą zuniformizowaną politykę. Zresztą kwiecistość języka byłego marszałka Sejmu nigdy nie przekracza granicy chamstwa, w którym specjalizuje się człowiek ze świńskim ryjem i gumowym penisem, ważny polityk PO, Janusz Palikot.

Wypowiedź Dorna wywołała jednak oburzenie nie w szeregach PO, ale pośród strażników poprawności politycznej z TVN 24. Program “Polska i świat” poświęcony był w dużej części potępianiu Dorna za… obrażanie niepełnosprawnych. Do seansu potępienia wciągnięci zostali ich opiekunowie i obowiązkowi eksperci. Chór domagał się przeprosin.

Na czym polegała zbrodnia Ludwika Dorna, nikt nie wyjaśnił. Przecież nie wyśmiewał on kalek (wiem, że tego słowa nie wolno używać), ale wskazał jedynie, że wymagają szczególnej opieki. Czy nie zgadzają się z tym poprawni? Czy więc chodzi o to, że w ogóle o kalekach mówić nie można? Przecież ich kłopoty winny być – i są – nagłaśniane.

Ten, wydawałoby się, mało ważny obrazek pokazuje obłęd, w którym grzęźnie poprawność polityczna. Nieustanne tropienie, czy aby jakaś wypowiedź lub zachowanie nie obraża jakiejś “mniejszości”, nieustanne cenzurowanie wypowiedzi. Prawdziwa współczesna inkwizycja.

DEON.PL POLECA

Poprawność nie obejmuje jednak wszystkich. Realne obrażanie religii katolickiej albo katolików dokonywane jest pod szyldem eksperymentów religijnych i obrony wolności słowa. No, ale katolicy są większością, a większości żadne specjalne prawa nie przysługują.

Poprawność jest wygodna dla dziennikarskiej masy. Nie trzeba myśleć, a wystarczy sprawdzać wypowiedzi z księgą poprawnościowych zapisów albo reagować na zasadzie skojarzenia. Przytoczony przykład pokazuje, że działa ono już na zasadzie warunkowego odruchu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Bronisław Wildstein: Obłęd poprawności
Komentarze (4)
Jurek
21 lutego 2010, 10:27
Lubię wypowiedzi Wildsteine, bo nie rozwlekając w kilku celnych słowach ujmuje meritum sprawy.
B
bart
20 lutego 2010, 15:54
Dokładnie tak jest! Super felieton! ~red : nie chodzi tu o niesłuszne, z urzędu dyskwalifikownanie z tej partii czy innej.           Szkoda, że nic z tego artykułu nie załapałeś. Może jakaś łatwiejsz lektura ...np. Ania z Zielonego... radzę; zaczni od czegoś łatwiejszego bart
K
krzysztofwr
20 lutego 2010, 11:38
Tu nie chodzi o poprawność drogi panie redaktorze. Chodzi o kulturę i argumenty, a nie barwność języka. Niestety większość polityków najlepiej czuje sie w roli pajaców, i to jest smutne. 
R
red.
20 lutego 2010, 10:02
trochę to stara sprawa, w miedzyczasie Dorn przeprosił rodziców i pokazał manipulację TVN. lepiej Pan napisz co może dyskwalifikować Sikorskiego jako kandydata na prezydenta. pozdrawiam