Budowlańcy na A2 wciąż czekają na pieniądze

(fot. PAP/Adam Ciereszko)
PAP / wab

Prace na budowie autostrady A2 między Łodzią a Warszawą wciąż nie wróciły do normalnego tempa. Wprawdzie chińskie konsorcjum COVEC uregulowało część zadłużenia wobec podwykonawców, ale polskie firmy w większości wstrzymują się z powrotem do pracy dopóki nie dostaną całości długu.

- Dostaliśmy część pieniędzy. Była to spłata tych najstarszych zaległości. Teraz czekamy na resztę. Na placu budowy pracuje mało ludzi. Większość sprzętu nadal stoi, a część firm już się wycofała z dalszych prac. Pozostali czekają na ostateczne decyzje Chińczyków dotyczące dalszej współpracy. Być może zapadną one po 1 czerwca - powiedział Krzysztof Zadrożny z firmy Techno Car. Ta firma wypożyczała chińskiemu wykonawcy generalnemu sprzęt budowlany.

Zadrożny dodał, że jeśli w najbliższych dniach nic się nie zmieni, to jego firma również zrezygnuje z dalszych prac przy budowie "chińskiego" odcinka A2. - Ten przestój zbyt dużo nas kosztuje - wyjaśnił.

Jak pisze Polska Agencja Prasowa, przedstawiciele COVEC na placu budowy w Łyszkowicach nie chcą rozmawiać z dziennikarzami. Nie komentują też żadnych informacji dotyczących prac przy budowie autostrady i wypraszają media ze swoich pomieszczeń.

16 maja COVEC przesłał do podwykonawców - głównie firm wypożyczających ciężki sprzęt budowlany - pisma wzywające do zaprzestania robót. Od tego czasu prace zostały ograniczone, a część firm zeszła z budowy.

Trzy dni później w ramach protestu przeciwko blisko dwumiesięcznym opóźnieniom w wypłatach podwykonawcy, chodząc po przejściu dla pieszych, na kilkanaście minut zablokowali drogę przed siedzibą COVEC w Łyszkowicach.

Swoje niezapłacone należności oszacowali oni na sumę ok. 30 milionów złotych.

Przedsiębiorcy obawiali się, że Chińczycy zerwą kontrakt, zejdą z budowy i nie wywiążą się ze swoich zobowiązań finansowych. Rzecznik resortu infrastruktury Mikołaj Karpiński poinformował jednak, że prezes COVEC Yuanming Fang podpisał oświadczenie, w którym zapewnił, że ureguluje płatności wobec podwykonawców i dostawców do 30 maja.

Fragment autostrady A2 od Strykowa pod Łodzią do Konotopy w okolicach Warszawy ma być ukończony w maju 2012 r. i kosztować ok. 3,2 mld zł. 91-km odcinek podzielono na 5 fragmentów: 29,2 km (Stryków - okolice Bolimowa), 16,9 km (Bolimów - granica woj. łódzkiego), 20 km (od granicy woj. łódzkiego do granic powiatu grodziskiego), 17,6 km (przez gminy Jaktorów i Grodzisk Mazowiecki) i 7,1 km (Pruszków - węzeł Konotopa).

Generalnym wykonawcą pierwszego i trzeciego z tych odcinków jest chińskie konsorcjum COVEC. Za kilometr gotowej autostrady Chińczykom trzeba będzie zapłacić średnio ok. 26,5 mln zł. Ceny wykonawców pracujących na innych odcinkach polskich autostrad są nawet dwukrotnie wyższe.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Budowlańcy na A2 wciąż czekają na pieniądze
Komentarze (1)
D
Dami
30 maja 2011, 13:50
Miało być tanio i szybko. Jest tylko tanio i to głównie chyba kosztem pracowników firm-podwykonawców. I tak w praktyce wyglądają priorytetowe budowy dróg, którymi chełpią się rządzący w kosztownych spotach telewizyjnych. Ciekawe jaka będzie jakość owych dróg i jakie gwarancje i możliwości ich egzekwowania. Jak widać po autostradzie A4 na odcinku Katowice-Kraków droga może być fatalna i w nieustającym remoncie, opłaty wysokie, warunki dla zarządzającego łagodne, gwarancje dla państwa praktycznie żadne, szczegóły takiego dziwnego kontraktu poufne i niedostępne dla obywateli. Nie jest wielką sztuką pięknie mówić o planach i snuć bajeczne wizje, ale je sensownie zrealizować.