Budżet na 2012 rok to "bujda pod wybory"

(fot. PAP/Bartłomiej Zborowski)
PAP / im

Szef SLD Grzegorz Napieralski uważa, że przyjęty we wtorek przez rząd projekt budżetu na 2012 rok to "bujda pod wybory", która po 9 października "trafi do kosza".

Zgodnie z projektem przyszłorocznego budżetu, przedłożonym Radzie Ministra przez ministra finansów, deficyt ma wynieść 35 mld zł, dochody zaplanowano na poziomie 292 mld 813 mln zł, a wydatki na 327 mld 813 mln zł.

DEON.PL POLECA

Jak mówił Napieralski na wtorkowej konferencji prasowej w Częstochowie, po 9 października "ten budżet poleci do koszta tak, jak to było w poprzednich latach". - Minister finansów mówi jedno przed wyborami, a co innego mówi po wyborach. Przed wyborami prezydenckimi przecież nikt nie mówił o podwyżce podatku VAT, a po wyborach, kiedy wygrał Komorowski, nagle VAT został podniesiony, więcej - zaczęto majstrować przy naszych emeryturach - powiedział lider Sojuszu.

- Jak ja dzisiaj słyszę optymistyczne założenia co do inflacji, co do wzrostu PKB, to wiem, że to jest dzisiaj bajka. To jest bujda, to jest nieprawda, to jest pod wybory - ocenił Napieralski.

Wiceszef klubu SLD Marek Wikiński pytał z kolei na wtorkowej konferencji prasowej w Sejmie, czy PO "zamierza dalej zamrażać wynagrodzeniach w sferze budżetowej, czy zamierza zwaloryzować świadczenia emerytalno-rentowe do wysokości prawdziwej inflacji, czy do tej fikcyjnej, zapisanej w założeniach makroekonomicznych na poziomie 2,8 proc. w roku 2012".

Zdaniem Wikińskiego, słowa premiera Donalda Tuska i ministra finansów Jacka Rostowskiego, którzy prezentowali we wtorek projekt przyszłorocznego budżetu, były "słowami uspakajającymi, które mają łagodzić to, co się dzieje na rynku finansowym, na giełdach". "Ale patrząc na miny, na twarze obu polityków, widać wyraźnie, że przed nami bardzo trudny i bardzo ciężki okres" - dodał wiceszef klubu SLD.

Według projektu budżetu na 2012 rok, zakładany wzrost PKB w 2012 r. ma wynieść 4,0 proc., zaś inflacja średnioroczna 2,8 proc. Prognozowany wzrost wskaźnika cen towarów i usług konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych, emerytów i rencistów wynosi 3,1 proc. W projekcie budżetu nadal zakłada się, że w przyszłym roku w państwowej sferze budżetowej nie będzie wzrostu wynagrodzeń.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Budżet na 2012 rok to "bujda pod wybory"
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.