Ogniska koronawirusa w Chinach. Stanęły fabryki
Nowe ognisko wariantu Delta koronawirusa w zagłębiu przemysłowym w prowincji Zhejiang na wschodzie Chin wstrzymało pracę fabryk, a w mieście Dongguan na południu kraju po wykryciu czterech infekcji mieszkańcy kierowani są w środę na przymusowe testy przesiewowe.
"Zero tolerancji" dla wirusa
COVID-19 jest w Chinach zasadniczo pod kontrolą od ponad półtora roku, ale władze stosują zasadę "zero tolerancji" dla wirusa i stanowczo reagują nawet na pojedyncze infekcje, by nie dopuścić do nawrotu pandemii na szeroką skalę.
W środę państwowa komisja zdrowia zgłosiła 67 nowych zachorowań na COVID-19, w tym 50 przypadków, w których do zakażenia doszło na terenie kraju. 45 z nich wykryto w uprzemysłowionej prowincji Zhejiang, która walczy z pierwszym dużym ogniskiem choroby od opanowania początkowej fali z początku 2020 roku.
Łącznie w regionie stwierdzono w ostatnich dniach już ponad 200 zachorowań, między innymi w miastach Ningbo, Hangzhou i Shaoxing. Tysiące ludzi skierowano na kwarantannę, mieszkańcom obszarów ryzyka zakazano wyjazdu, odwoływano loty i przejazdy pociągów, a kilkanaście spółek giełdowych wstrzymało produkcję w prowincji.
W Zhejiangu siedziby ma wiele małych i średnich przedsiębiorstw, a znaczna część z nich produkuje towary na eksport. Nowe ognisko koronawirusa grozi opóźnieniami dostaw. Przed obecną falą infekcji władze prowincji zgłosiły w 2021 roku tylko jeden potwierdzony przypadek choroby.
Konsekwencje prawne dla ludzi, którzy nie chcą się podporządkować
W zamieszkanym przez 10,5 mln ludzi mieście Dongguan w prowincji Guangdong, określanym jako "fabryka świata", wykryto natomiast w ostatnich dniach cztery infekcje. Władze zarządziły w środę masowe testy przesiewowe i zagroziły mieszkańcom konsekwencjami prawnymi, jeśli się nie podporządkują - przekazał dziennik "South China Morning Post".
Z kolei w Kantonie, stolicy Guangdongu, służby medyczne potwierdziły we wtorek zakażenie nowym wariantem koronawirusa - Omikron u 67-latka, który pod koniec listopada przyjechał z zagranicy i przeszedł dwutygodniową kwarantannę, w czasie której wielokrotne testy nie wykryły infekcji.
Według chińskich mediów mężczyzna zakończył kwarantannę w hotelu, a następnie przyleciał do Kantonu z Szanghaju. Dopiero w Kantonie wykryto u niego zakażenie w czasie kwarantanny domowej. Władze ChRL wymagają od osób wjeżdżających do kraju przejścia co najmniej 14-dniowej kwarantanny w hotelu, a następnie w większości miast co najmniej 7-dniowej kwarantanny domowej.
67-latek jest drugą osobą, u której wykryto zakażenie Omikronem w Chinach kontynentalnych. W Hongkongu, który jest specjalnym regionem administracyjnym ChRL, zgłoszono dotąd dziewięć infekcji nowym wariantem, wszystkie wśród osób przybywających z zagranicy.
Źródło: PAP / pk
Skomentuj artykuł