Chleb będzie drożał, piekarze idą do ministra
Organizacje piekarzy chcą rozmawiać z ministrem rolnictwa Markiem Sawickim nt. sytuacji na rynku zbóż. W Polsce brakuje pszenicy konsumpcyjnej dobrej jakości, co przekłada się na ceny mąki. Oznacza to, że pieczywo będzie drożało.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy cena mąki wzrosła o 80 proc., taki wzrost cen musi się przełożyć na wyższe ceny chleba - twierdzi Maciej Mielcarski z Krajowej Rady Piekarstwa i Cukiernictwa, która reprezentuje kilka organizacji piekarzy. Już obecnie pieczywo jest droższe, a wielu producentów zapowiada od września dalsze podwyżki cen chleba.
Chcemy porozmawiać z ministrem Sawickim o tym, co się dzieje na rynku zbóż - powiedział PAP w czwartek Mielcarski. Dodał, że Rada Piekarnictwa nie ma dokładnych danych nt. zapasów zbóż, ale jeżeli okazało by się, że zapasów nie wystarcza, to trzeba pomyśleć, jak je uzupełnić. Poinformował, że do takiego spotkania może dojść w przyszłym tygodniu. W poniedziałek zostanie dostarczone do resortu pismo w tej sprawie.
Jak zaznaczył, cena skupu ziarna przekłada się na cenę mąki, a ta - na cenę pieczywa. Według niego, koszt surowca (mąki) w cenie chleba sięga obecnie 30 proc. Dodał, że obliczenia te dotyczą tzw. chleba zwykłego, czyli takiego, który ma największy udział w produkcji. O ile w Warszawie czy w innych aglomeracjach zwykłego chleba je się stosunkowo niedużo, to w małych miasteczkach jego konsumpcja stanowi 90 proc.
Prezes Stowarzyszenia Młynarzy Jadwiga Rothkaehl tłumaczy, że mąka drożeje, ponieważ są trudności z pozyskaniem zboża chlebowego. Osiem z 10 przywożonych do młynów partii takiego ziarna nie nadaje się do przerobu na mąkę. Wyjaśniła, że ziarno ma nieodpowiednie parametry technologiczne, chodzi głównie o zbyt niską tzw. liczbę opadania. Jest to parametr, który decyduje o jakości wypieku. Chleb z mąki z nieopowiedniego ziarna początkowo szybko rośnie, a po wyjęciu z pieca - opada.
Według prezes, kłopoty z pozyskaniem pszenicy konsumpcyjnej są już od końca maja, gdy ceny tego surowca na rynkach europejskich zaczęły rosnąć. Rolnicy, którzy mieli zboże, wstrzymali się z jego sprzedażą licząc na uzyskanie lepszej ceny. Młyny miały zapasy ziarna, ale są one na wyczerpaniu. Młynarze liczyli też na zakup pszenicy z nowych zbiorów, okazało się jednak, że ziarno jest słabej jakości.
Jak zauważyła, wbrew informacjom o dużych zapasach zbóż w Polsce, faktycznie tych rezerw nie ma. "Albo były przeszacowane zbiory zbóż w 2009 ubr., albo część zapasów została wywieziona z Polski i nie zostało to uwzględnione w statystykach" - mówiła Rothkaehl. Zaznaczyła, że nie można także liczyć na uruchomienie zapasów interwencyjnych, bo ich w Polsce nie ma. (Zapasy interwencyjne w imieniu UE gromadzi Agencja Rynku Rolnego skupując ziarno od rolników po cenie 101 euro/t. Ponieważ w ubiegłym roku cena rynkowa była wyższa od proponowanej przez ARR, Agencja nie skupiła pszenicy).
Ziarno jest coraz droższe. W końcu maja za tonę pszenicy młyny płaciły ok. 450 zł, obecnie kosztuje ona 800-850 zł/t. Taki wzrost cen musi się przełożyć na cenę mąki chlebowej. Trzy miesiące temu kosztowała ona 700 zł za tonę, teraz młyny sprzedają ją po 1200 zł za tonę - poinformowała Rothkaehl. Zaznaczyła, że koszt surowca (ziarna) w cenie mąki stanowi 75-80 proc. Z tony ziarna otrzymuje się 700 kg mąki, a reszta - to otręby.
By mąki nie zabrakło, trzeba pozyskać odpowiednią ilość zbóż. Można je kupić zagranicą, ale w krajach Unii Europejskiej, na Ukrainie czy w Rosji jest nieurodzaj. Dobrej jakości pszenica jest w Stanach Zjednoczonych. Jednak surowiec sprowadzony stamtąd będzie także drogi, a ponadto transport potrwa ok. dwóch miesięcy. Według szacunkowych wyliczeń, zboże to będzie kosztowało co najmniej 1000 zł za tonę - powiedziała Rothkaehl.
Szefowa młynarzy poinformowała, że brak zbóż odpowiedniej jakości niepokoi przetwórców. Dlatego Stowarzyszenie Młynarzy wystosowało w połowie sierpnia pismo do premiera Donalda Tuska (do wiadomości dostali je minister rolnictwa i minister gospodarki) sygnalizując problem z pozyskaniem ziarna dobrej jakości i "wnioskując o rozważenie możliwości" - jeżeli są zapasy ziarna w rezerwach państwowych - ich sprzedaży z przeznaczeniem na mąkę chlebową. Dotychczas organizacja nie otrzymała odpowiedzi.
Rezerwy państwowe gromadzone są przez Agencję Rezerw Materiałowych, na zlecenie ministra gospodarki. On też nadzoruje Agencję i może podjąć decyzję o ewentualnej sprzedaży lub przekazaniu zapasów na wniosek np. ministra rolnictwa. Wysokość rezerw państwowych nie jest ujawniana.
Zbigniew Kaszuba z Krajowej Federacji Producentów Zbóż potwierdził PAP w czwartek, że zebrane zboża są gorszej jakości i może zabraknąć pszenicy dobrej jakości na potrzeby konsumpcyjne. Z danych Federacji wynika, że w czwartek młyny kupowały pszenicę konsumpcyjną po 640-850 zł za tonę.
Skomentuj artykuł