Codzienne zakupy coraz droższe. We wrześniu wzrost cen może przekroczyć 4,5%
Ceny w polskich sklepach rosną szybciej niż oczekiwano. We wrześniu codzienne zakupy mogą być droższe niż w sierpniu, a analitycy przewidują dalsze wzrosty. Przyczyną są m.in. trudne warunki pogodowe i rosnące koszty produkcji.
Według raportu przygotowanego przez UCE Research i Uniwersytet WSB Merito, codzienne zakupy w sierpniu 2023 roku zdrożały średnio o 4,3% w porównaniu do ubiegłego roku, a we wrześniu wzrost cen może przekroczyć nawet 4,5% rok do roku. Wzrost ten odczuwalny jest niemal we wszystkich kategoriach produktów, co martwi wielu konsumentów.
Ceny rosną we wszystkich kategoriach
Analitycy wskazują, że w sierpniu, z 17 monitorowanych kategorii aż 16 podrożało, a tylko jedna potaniała. Dla porównania, w poprzednich miesiącach, takich jak lipiec czy czerwiec, zmiany cen były mniej dotkliwe. W lipcu wzrost wyniósł 3,9%, a w czerwcu 3,1%. Jednak we wrześniu trend ten ma przybrać na sile.
- Tendencja przyspieszenia dynamiki wzrostu cen będzie się pogłębiać - podkreśla Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego. - Ceny będą rosły szczególnie w kategoriach produktów, których nie można wykluczyć z koszyka zakupowego.
Pogoda, koszty produkcji i ochrona środowiska
Za wzrostem cen stoi kilka kluczowych czynników. Jednym z nich są trudne warunki pogodowe, które w 2023 roku dotknęły rolnictwo. Susze, zalania, burze i silne wiatry przyczyniły się do gorszych zbiorów i wyższych kosztów produkcji. Wiele upraw, zwłaszcza owoców i warzyw, wymagało dodatkowego nawadniania, co wiązało się z wysokimi kosztami.
- Latem zmagaliśmy się z ekstremalnymi warunkami pogodowymi, które doprowadziły do strat w sadownictwie i produkcji warzyw - mówi Motylska-Kuźma.
Do tego dochodzą rosnące wymogi związane z ochroną środowiska oraz przepisy dotyczące gospodarki obiegu zamkniętego, które nakładają dodatkowe obciążenia na producentów.
Koniec tarczy antyinflacyjnej i rosnące koszty energii
Kolejnym czynnikiem wpływającym na ceny jest koniec tarczy antyinflacyjnej na energię. Od 1 kwietnia wróciła 5% stawka VAT na wybrane produkty żywnościowe, co dodatkowo podniosło koszty zakupów.
- To, co obserwujemy, to stopniowe podnoszenie cen - tłumaczy Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito. - Sieci handlowe, zamiast natychmiast podnieść ceny po wzroście VAT, wprowadzały podwyżki stopniowo.
Eksperci przewidują, że do końca roku wzrost cen nie zwolni. Inflacja, choć powinna się ustabilizować w 2024 roku, może pozostać na wysokim poziomie przez kolejne lata.
Źródło: PAP / jh
Skomentuj artykuł