Czeska prasa: futbol potrafi być szalony
Futbol potrafi być szalony - komentuje w poniedziałek wyniki meczów Euro 2012 w grupie A czeska prasa. Gazety zachwycają się golem Petra Jiracka w meczu z Polską i kondycją całej reprezentacji, chwalą trenera Michala Bilka.
Pewność siebie, kreatywność i siła - tak charakteryzuje czeską drużynę po wygranym w sobotę meczu z Polską dziennik "Hospodarske Noviny". Te atuty, zdaniem gazety, pomogą jej sięgnąć po medal w meczu z Portugalią. Chwali też współpracę piłkarzy pochodzących z Viktorii Pilzno.
"Zmianę przechodzi cała drużyna, która w grupie - w odróżnieniu od Rosji, Grecji i Polski - potrafiła się poprawić, a forma stopniowo rosła do spotkania z Polską. Prawda, czeskiej ekipie pomogło też trochę szczęścia i przytomność umysłu Michala Kadleca, który w ostatniej minucie w meczu z Polską wybił głową piłkę z linii bramkowej, jednak wciąż Czesi na Euro są coraz lepsi. To Rosjanie na szczyt swych możliwości weszli w spotkaniu z teamem Bilka, zaś Polacy tymczasem regularnie przeplatali świetne momenty z bezradnością. Obie drużyny mogą więc Czechów oglądać w czwartek tylko w telewizji" - pisze gazeta.
W osobnym artykule szef działu zagranicznego "Hospodarskych Novin" Martin Ehl zauważa, że Polaków cieszy teraz tylko to, że wraz z nimi odpadła Rosja, "ich odwieczny rywal". Chwali w nim zachowanie polskich kibiców, a także radość, którą potrafią czerpać z Euro mimo porażki ich drużyny. Przypomina, że turniej przyniósł też trwalsze zmiany, takie jak nowe drogi, czy stadiony.
Dziennik "Sport" Petra Jiracka nazywa "sercem drużyny". Bardzo dobrze ocenia także grę Tomasa Hubschmana, Vaclava Pilara, Davida Limberskiego, Michala Kadleca oraz Tomasa Sivoka.
"Teraz nie mają absolutnie nic do stracenia. Mogą tylko zyskać. Pewność siebie im wzrosła" - zauważa. Dalej w komentarzu dziennik pisze, że Bilek wytrzymał presję i uderzenia w policzek. "Nie uległ naciskom z zewnątrz i potwierdził, że to jedna z jego zalet, nawet jeśli tego nie widać" - zaznacza. "Sport" dodaje, że Bilek swą kadrę zbierał przez dwa lata, a wielkie wsparcie dostał z Viktorii Pilzno.
"Z przygotowaniem taktycznym do meczu z Polską wyraźnie pomógł trenerowi reprezentacji Josef Csaplar, który na części pierwsze rozebrał silne i słabe strony rywali. Jego informacje odegrały wielką rolę" - zaznacza, tłumacząc, że dobry selekcjoner musi także umieć pozyskać dobrych współpracowników.
Tymczasem - według "Sportu" - dla współgospodarzy czempionat stracił sens. "38 milionów Polaków śniło o awansie o ćwierćfinału Euro i nawet niezainteresowani trzymali kciuki. Wszystko jednak w sobotę zepsuli Czesi. To tak, jak by wam na przyjęciu urodzinowym jeden z gości zjadł cały tort i do tego rozbił porcelanowy serwis po babci. W tę rolę weszli Jiracek i spółka" - komentuje.
Zauważa także, że mimo porażki Polaków, we Wrocławiu czescy kibice bawili się razem z polskimi. "Tej przyjaźni jedna porażka rozbić nie może" - konkluduje.
O "sensacyjnym awansie" pisze dziennik "Lidove Noviny". "Gol Jiracka posłał Polskę do futbolowego piekła" - dodaje. Gazeta chwali atmosferę we Wrocławiu i z zaskoczeniem pisze o gratulacjach, które Polacy we wrocławskiej Strefie Kibica składali Czechom.
"Futbol potrafi być szalony - komentuje publicysta Ondrej Suchan rezultaty, które osiągnęły drużyny grupy A po wszystkich meczach. "Drużyna, która przez dłuży czas dwuletnich kwalifikacji brodziła w bagnie, w decydującym spotkaniu z Polską wytrzymała presję gospodarzy i rozkwitła do niebywałego piękna".
"Mlada fronta Dnes" podkreśla, że teraz Czechom na drodze stoi Ronaldo. "To godne szacunku powstać w ten sposób po laniu od Rosji i nie upaść przed pełną areną polskich kibiców. Według przebiegu gry powinno ostatecznie zwycięstwo spaść z nieba nie Czechom, a Polakom, do czego w ostatnich sekundach o mało nie doszło" - pisze w swym komentarzu Filip Saiver.
"Ten na górze jednak chyba Czechów lubi. Właściwie Bóg wie, dlaczego" - dodaje.
Skomentuj artykuł