"DGP": Dogonimy Unię! (za 65 lat)

(fot. v_hujer / sxc.hu)
PAP / wm

Od wejścia do UE nasze pensje urosły o jedną trzecią. I nadal są trzy razy niższe niż unijna średnia - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Przeciętne wynagrodzenie brutto w 2011 r. wyniosło w Polsce 800 euro. Było aż o 33 proc. wyższe niż w 2005 r. - wynika z danych Eurostatu. Średnia płaca w 27 krajach UE to 2177 euro. Średnio w ciągu roku skracaliśmy dystans o 0,95 pkt proc.

Jeśli nadal w tym tempie będziemy gonić Wspólnotę, uzyskamy takie same przeciętne płace nominalne jak tam dopiero za 65 lat, a takie jak w strefie euro - za 85 lat. Trzeba jednak pamiętać, że ta różnica jest o połowę mniejsza, jeśli uwzględni się siłę nabywczą polskich wynagrodzeń - większość produktów i usług jest u nas tańsza niż na Zachodzie.

Eksperci nie mają wątpliwości, że różnice w wynagrodzeniach są związane z naszą mniejszą produktywnością (czyli wartością PKB na jednego pracującego). "Wydajność jest mniejsza, ponieważ firmy często nie mają najnowszych technologii produkcji i nowoczesnych maszyn. A organizacja pracy jest gorsza niż na Zachodzie, choć się poprawia" - mówi prof. Mieczysław Kabaj z Instytutu Pracy i Spraw Socjalnych.

DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"DGP": Dogonimy Unię! (za 65 lat)
Komentarze (3)
T
tak
2 kwietnia 2012, 20:59
Zbyszku, pomyśl. To proste. Załóżmy, że trzeba wykonać rów długości 100 m. Polak w Polsce bierze łopotę i robi go 10 godzin ( 10 metrów na godzinę). Facet nieźle się naharuje. Prawda?. W Irlandii ten sam facet bierze koparkę i wykopie te 100 m w 2 godziny. Wydajność Polaka w Polsce wynosi 10 m na 1 godzinę. Wydajność Polaka w Irlandii wynosi 50 m na 1 godzinę. Jasne?  Jeżeli Polak i Irlandczyk mają takie same nowoczesne maszyny to zgodzę się z Tobą, że Polak więcej na nich zrobi. Problem w tym, czy nasze zakłady są tak samo nowoczesne jak w innych krajach, a od tego zależy wydajność. Dlatego gadanie, że w Polsce trzeba  podnieść emerytury jest gadką dla głupiutkich Polaków. Gdybyśmy mieli nowoczesne i wydajne maszyny to jeden Polak mógłby wyżywić być może kilku emetytów, bo mając większą wydajność więcej by wyprodukował , a dla nas wszystkich więcej zarobił. Jednakże przy prymitywnym wyposażeniu nie. Teraz jest pytanie czy  rzeczywiście pracujący Polacy nie mogą utrzymać emerytów. Skoro za mało Polaków pracuje to dlaczego nie wziąć do pracy bezrobotnych. Jest ich w Polsce prawie 2 miliony, młodych i zdrowych i znacznie bardziej wydajnych niż 67 letni "dorośli".
Z
Zbyszek
2 kwietnia 2012, 19:36
Ciekawe kto i jak mierzy tę produktywność Polaków? Jak to wyjaśnić, że Polak pracujący w Irlandii jest w stanie wyrobić swoją dzienną normę do przerwy a Irlandczykowi zajmuje to całą dniówkę?
S
Sakaszwili
2 kwietnia 2012, 13:04
Ciekawe dlaczego emeryci z krajów Unii (z ich pieniędzmi) nie chcą się przenosić do nas? U nas jest tak tanio, więc za swoje emerytury żyliby tu jak w raju! Ciekawe dlaczego tylu młodych wyjeżdża za granicę (mimo niebywałych zachęt polskiego rządu do powracania na stare śmieci) i woli zarabiać więcej mimo tego, że ceny są tam o wiele wyższe niż w naszym szybko rozwijającym się kraju olbrzymich możliwości? Mimo tego, że dzięki doskonale przemyślanym reformom premiera emerytury będziemy mieć zaskakująco wysokie i co najważniejsze - gwarantowane? Bezmyślność? Niedoinformowanie? Ślepota jakaś (kurza?!)?