Dworczyk: zaszczepionych 92 tys. osób, tylko w poniedziałek ponad 38 tys.
Do Polski dotarło 670 tys. dawek szczepionki, 204 tys. zostało już rozdystrybuowanych, do wtorku rano zaszczepionych zostało 92 tys. osób, tylko w poniedziałek było to 38 tys. osób, jesteśmy wśród państw Europy, w których szczepienia postępują najszybciej - powiedział szef KRPM Michał Dworczyk.
Dworczyk przypomniał na wtorkowej sejmowej Komisji zdrowia, że od 15 stycznia będzie można zapisać się na szczepienie za pośrednictwem jednego z trzech kanałów: infolinii, Internetowego Konta Pacjenta oraz wizyty w POZ czy w punkcie szczepień. Zapis - jak mówił Dworczyk - pozwoli na ustalenie terminu obu szczepień przeciw koronawirusowi.
Dworczyk zaznaczył, że dzień przed pierwszym i drugim szczepieniem otrzymamy sms-a z przypomnieniem o terminie i miejscu wizyty. Po drugim szczepieniu uzyskamy potwierdzenie zaszczepienia.
Szef KPRM podkreślił, że od poniedziałku publikowane są informacje nt. liczby wykonanych szczepień i liczby szczepionek, które dotarły do Polski.
"W tej chwili sytuacja wygląda tak, że do Polski dotarło 670 tys. dawek szczepionki, z tego 204 tys. dawek zostało już rozdystrybuowanych do szpitali na terenie całego kraju, szpitali węzłowych, to 509 placówek, w których jest szczepiona grupa +0+" - przekazał Dworczyk.
"92 tys. osób do tego momentu, w którym dzisiaj jesteśmy i zaczęła się komisja, czyli do godz. mniej więcej 10 zostało zaszczepionych, wczoraj to było ponad 38 tys. pacjentów w ciągu jednego dnia" - poinformował Dworczyk.
Przekonywał, że dane które podał, w tym 92 tys. zaszczepionych już osób "stawiają nas wśród państw, w których najszybciej te szczepienia postępują w Europie dzisiaj".
Jak zapewniał, każdego dnia te liczby będą wzrastać. "Bo powiedzmy sobie szczerze, pierwszym dniem szczepień i to jeszcze nie normalnym, zwykłym dniem był wczorajszy dzień, dlatego, że okres świąteczno-noworoczny jak byśmy nie zaklinali rzeczywistości rządzi się swoimi prawami i personel medycznych, w tych wszystkich punktach, które prowadzą szczepienia mówił wprost, że część osób jest na urlopach, części nie ma w pracy z różnych względów rodzinnych czy innych, ledwo można skompletować składy do dyżurów świątecznych" - mówił Dworczyk.
Podsumował, że te szczepienia, które rozpoczęły się 27 grudnia siłą rzeczy nie były reprezentatywne dla funkcjonowania całego systemu.
Skomentuj artykuł