Dyrektor krakowskiego szpitala: jeszcze nigdy nie było aż tak źle

Fot. Uniwersytet Jagielloński - Collegium Medicum / YouTube
Onet.pl / pk

Już teraz lekarze zmuszeni są "dokonywać selekcji pacjentów i do szpitala przyjmować wyłącznie najcięższe przypadki. W Małopolsce jest już druga fala zakażeń i jest ona dużo groźniejsza niż, to, z czym zmagaliśmy się na początku" - mówi Marcin Jędrychowski.

Dyrektor największej i najnowocześniejszej placówki w Polsce, która została przemianowana na szpital jednoimienny, w wywiadzie udzielonemu portalowi Onet.pl opowiada o tragicznej sytuacji wywołanej pandemią koronawirusa.

Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego mówi, że już teraz lekarze zmuszeni są "dokonywać selekcji pacjentów i do szpitala przyjmować wyłącznie najcięższe przypadki. Przy tak utrzymującej się od wielu dni tendencji wzrostowej lada dzień zabraknie nam miejsc". "W Małopolsce jest już druga fala zakażeń i jest ona dużo groźniejsza niż to, z czym zmagaliśmy się na początku" - mówi Marcin Jędrychowski.

Jak uważa Jędrychowski, liczba zakażonych koronawirusem w Małopolsce rośnie bardzo gwałtownie. "W izolacji domowej przebywa w Małopolsce obecnie ponad 3 tysiące osób zakażonych koronawirusem. Jeśli przyjmiemy, że u około 10 proc. z nich dojdzie do pogorszenia stanu zdrowia i będą musieli trafić do Szpitala Uniwersyteckiego, to my nie będziemy w stanie ich przyjąć".

Jędrychowski zwraca uwagę na trudną sytuację na Sądecczyźnie. Odległość z Nowego Sącza do najbliższego szpitala jednoimiennego wynosi ponad sto kilometrów. "Mamy duże problemy związane z transportem takich osób (zakażonych koronawirusem - przyp. red.) do naszego szpitala. Kolejną kwestią jest dostarczanie do nas wymazów pobranych od pacjentów z okolic Nowego Sącza. Z tym też są problemy, a przypominam, że mamy przekazać wynik w przeciągu 24 godzin”.

Według słów Jędrychowskiego, personel szpitalny jest przemęczony. "Lekarze, pielęgniarki, sanitariusze rezygnują z życia rodzinnego czy prywatnego. Rezygnują z wyjazdów do rodziców, bo martwią się, że mogą ich zarazić. Zmęczenie czy wypalenie personelu medycznego jest zauważalne. Mógłbym «od ręki» przyjąć do pracy 100-150 pielęgniarek" - mówi. Dodaje również, że zmienia się nastawienie Polaków do pracowników służby zdrowia. "W sytuacjach próby, a taką bez wątpienia jest pandemia, często wychodzi na jaw ciemna strona człowieczeństwa. Słyszałem o przypadkach, gdzie np. sąsiedzi unikają kontaktu z pracownikami zajmującymi się pacjentami z COVID-19".

Jędrychowski obawia się również powrotu dzieci do szkół. "Z jednej strony rozumiem racjonalnie próbę aktywizacji dzieci w wieku szkolnym, aby nie pozostawały one w domu. Z drugiej strony musimy pamiętać, że szkoła jest jak kopalnia czy duży zakład pracy" - informuje.

Dyrektor Szpitala Uniwersyteckiego obawia się również załamania systemu zdrowia związanego ze zwykłym, corocznym "okresem grypowym". "To będzie jedna wielka katastrofa, bo w obawie przed pacjentami zakażonymi koronawirusem, wszyscy pacjenci, którzy będą mieli zwykłą grypę, będą traktowani jako potencjalni covidowi" - mówi.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dyrektor krakowskiego szpitala: jeszcze nigdy nie było aż tak źle
Komentarze (6)
DW
Dariusz Walczyński
20 sierpnia 2020, 09:45
Szkoda wielka że redakcji nie stać na własne zdanie a jeśli go nie ma to na powściągliwość. Odbieram DEON jako miejsce dla ludzi którzy chcą rozumieć by umacniać swą wiarę i mocniej wierzyć aby rozwijać swój rozum ku prawidziwej mądrości. W tym kontekście bezkrytyczne przedrukowywanie artykułów pro covidowych z onet.pl , który pod kątem wiarygodności jest na tym samym poziomie co pudelek - jest przykre. Droga redakcjo tym działaniem sprawiacie że wasi czytelnicy , którzy maja swoją inteligencję tracą do was zaufanie i z większym dystansem traktują treści duchowe. Powiem za arc. Rysiem ( wypowiedź w kontekście grzechów pedofili w kościele ) - coraz bardziej uniezdalniacie się do głoszenia wiarygodnie słowa Bożego a myślę że po to tak wiele wysiłku włożyliście w ten portal w ostatnich latach.
KJ
~Kamil Jurek
20 sierpnia 2020, 04:12
Już się boję
MW
~Marzena Wątpiąca
19 sierpnia 2020, 22:35
To jest zwykła wslka polityczna. Dziennie w Polsce umieta około 1000 osób. W ciągu pół roku pandemii zmarło ok 1900 osób, czyli tyle ile umieta w ciagu 2 dni! Ludzie ile jeszcze będą sztucznie podkręcać tę pandemię? Wiecej osób wyzdrowiało niż zmarło! Pytam.czy obecnie nie ma już innych chorób i czy ludzie już przestslu umierać z innnych powodów? Szaleństwo koronowirusa!
P
Piotr ~
21 sierpnia 2020, 10:25
A ile umarłoby, gdybyśmy nic nie robili? Gdybyśmy pozwolili zagościć wirusowi w każdym domu? Potrafi Pani odpowiedzieć sobie na to pytanie?
MD
~Maciej Dudziński
19 sierpnia 2020, 21:36
nie rozumiem intencji zamieszczania tego artykułu
JK
~Jerzy Komorowski
19 sierpnia 2020, 14:36
Czy portal Jezuicki musi kopiować Der Onet z jego szczuciem i stwarzaniem poczucia zagrożenia. Przecież to artykuł skopiowany z Der Onet.